MUSIC MAN Cutlass

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki MUSIC MAN
Testy
2016-09-07
MUSIC MAN - Cutlass

Początek gitar Music Man przypada na rok 1971 r. kiedy Forrest White, Tom Walker i Leo Fender założyli firmę Tri- Sonix, Inc. W 1973 r. zmienili jej nazwę na Musitek, Inc., a w styczniu 1974 r. na Music Man.

Autor testu: Marcin Komorowski

Zaprezentowano wówczas niezwykle głośny wzmacniacz gitarowy z tranzystorowym przedwzmacniaczem i lampową końcówką mocy. Gitara StingRay 1 i bas StingRay trafiły na rynek w 1976 r. Instrumenty były dziełem tandemu Leo Fender i Forrest White, a Tom Walker miał z kolei wpływ na konstrukcję przedwzmacniacza, którego moduł był zalewany klejem epoksydowym, by uniknąć skopiowania go przez innych producentów. Gitary i basy SingRay miały podobne korpusy, mostki oraz kształt główki. Marka Music Man od 1984 r. jest własnością Ernie Ball. Basy StingRay mają wyjątkowo mocną pozycję, a gitary z tą nazwą powróciły w tym roku w nowej wersji i podobnie jak w latach 70. mają dwa humbuckery. Wraz z nimi pojawia się model Cutlass, a także Cutlass Bass, nawiązujące do tradycyjnych konstrukcji Music Man, jednak wzbogacone o nowoczesne rozwiązania techniczne.

BUDOWA


Olchowy korpus z harmonijnym profilowaniem przednich i tylnych krawędzi pokrywa warstwa błyszczącego lakieru poliestrowego w kolorze Ivory White. Gryf o profilu soft V z selekcjonowanego klonu przykręcono pięcioma śrubami stabilizowanymi blachą z logo firmy. Szyjkę wykończono przezroczystym lakierem poliuretanowym z satynowym połyskiem, a żółtawa barwa przypomina podstarzałe instrumenty. Główka o kształcie typowym dla Music Mana jest nieco większa niż w modelach Axis czy Silhouette. Klucze w układzie 4+2 to blokowane przekładnie Schaller M6-IND - śruby mocujące struny są dokręcane od tyłu. Z przodu pomiędzy kluczami umieszczono logo oparte na wzorze z lat siedemdziesiątych - piktograficzne postacie dwóch muzyków tworzą literę M, nazwę modelu wkomponowano w wolną powierzchnię obok klucza struny G3.

Nakrętka śruby do regulacji krzywizny gryfu znajduje się przy przetworniku, na końcu klonowej podstrunnicy mieszczącej 22 progi w rozmiarze medium. Ich wysokość jest nieco większa niż w progach o typowym średnim rozmiarze. Rolę markerów pozycji pełnią tu tradycyjne, czarne kropki. Podstrunnica palisandrowa z jasnymi markerami jest dostępna w egzemplarzach z wykończeniem turkusowym (Vintage Turquoise) i cieniowanym (Vintage Sunburst). Mostek z tremolo zaczepiono na dwóch śrubach regulowanych kluczem imbusowym. W ustawieniu fabrycznym podstawa mostka opiera się na korpusie. Część mostka z siodełkami jest zakryta blaszaną maskownicą z podcięciem dla ramienia wibratora.

Prawie cały układ elektryczny, z wyjątkiem gniazda wyjściowego umieszczonego w boku korpusu, zamontowano na trójwarstwowej maskownicy. Konstrukcję przetworników oparto na rozwiązaniach stosowanych w latach 60. Inżynierowie Music Mana dokładnie przeanalizowali budowę najlepszych przystawek z tamtego okresu, a jednocześnie dołączyli współczesne rozwiązanie "Silent Circuit", redukujące zakłócenia przy utrzymaniu naturalnego, dźwięcznego brzmienia singli. Magnesy mają różną wysokość a ich profil podąża za łukiem podstrunnicy wynoszącym 10 cali, czyli 25,4 cm.

Oprócz pięciopozycyjnego przełącznika przystawek, wspólnej kontroli głośności i barwy (potencjometry 250 kOhm), w testowanej gitarze wprowadzono bardzo istotne rozwiązanie, a mianowicie aktywny bufor zapobiegający degradacji sygnału w przypadku używania długich kabli. Tego typu bufor jest stosowany w efektach nie posiadających wyłącznika true bypass, chociażby w pedałach Bossa - dzięki temu sygnał nie traci jakości i dynamiki. Układ zasilany jest baterią zamontowaną w niewielkiej komorze z tyłu korpusu. Gitara dostarczana jest w wysokiej klasy czarnym, doskonale prezentującym się futerale z tworzywa ABS.

WRAŻENIA


Gryf o tylnym profilu soft V i radiusie podstrunnicy 10" jest niesamowicie wygodny, szczególnie w grze na stojąco. Jest dość wąski przy siodełku główki, zapewniając wysoki komfort gry akordowej w niskich pozycjach. W wyższych pozycjach również nie ma na co narzekać - dokładność wykonania instrumentu i staranne nabicie progów pozwalają na ustawienie niskiej akcji strun bez niespodziewanego gaszenia dźwięków przy podciąganiu w wysokich pozycjach, do których dostęp jest wzorowy dzięki głębokim podcięciom korpusu. Choć mostek stabilnie opiera się na korpusie, nic nie stoi na przeszkodzie by nieco poluzować sprężyny z tyłu i wyregulować mechanizm tak, by działał także lekko w górę.

Trzeba jednak zaznaczyć, że jego budowa wskazuje na zamierzoną jednostronność (opuszczanie tylko w dół i powrót do stabilnego "punktu zero", którym jest korpus). Blaszana maskownica mostka to całkiem dobre rozwiązanie - estetycznie zasłania nieco siodełka z giętej blachy i tworzy wygodne podparcie dłoni przy graniu stłumionych dźwięków. Tremolo pracuje gładko, a dzięki blokowanym kluczom gitara prawidłowo trzyma strój także przy mocniejszych odchyleniach.

BRZMIENIE


Po podłączeniu do wzmacniacza słyszymy dokładnie to czego oczekujemy od rasowych singli. W piątej pozycji brzmienie ma lekki pazur, przebijający się przez zaokrąglony sound przy mocniejszym ataku. Gitara ma lekko przycięty środek, ale sądząc po reakcji instrumentu jest to spowodowane założonymi tu strunami - Music Man Cutlass fabrycznie wyposażany jest w dziewiątki. Ponieważ Music Many zwykle są bardziej miękkie w grze, osobiście założyłbym tu dziesiątki, ale oczywiście jest to kwestia osobistych preferencji. Środkowy pickup ma w sobie coś ze SRV - jest czytelny, dynamiczny, z lekko nosowym charakterem. Przystawka pod mostkiem jest dość mocna i nie ginie w połączeniu z pozostałymi pozycjami. Międzypozycje (czyli 2 i 4 pozycja przełącznika) to najładniejszy sound jaki ostatnio słyszałem - same w sobie są warte ceny tej gitary. Dzwonki, kwakanie, zaokrąglanie się przy lżejszym ataku, delikatny telecasterowy growl przy mocniejszym - świetne, naprawdę użyteczne brzmienie. Gitara ładnie się przesterowuje, choć przy mocniejszych przesterach trzeba kontrolować górę pickupu pod mostkiem. Pod gryfem uzyskujemy za to klasyczny, ciepły drive, którego nasycenie i dynamikę kontrolować możemy pokrętłem VOLUME.

Buforowane wyjście jest znakomitym rozwiązaniem - układ działa transparentnie gwarantując utrzymanie jakości sygnału nawet przy zastosowaniu długich kabli niezbyt wysokiej klasy. Gitarę podłączaliśmy do pedalboardu wyposażonego w 7 efektów i naprawdę słychać różnicę, kiedy porównać Cutlassa do innej gitary bez bufora. Zastanawiające jest, czemu rozwiązanie to nie stało się standardem branżowym i nie jest montowane w każdym instrumencie.

PODSUMOWANIE


Gitary Cutlass i StingRay to powrót do korzeni Music Mana, ale ze wzbogaceniem ich o nowe technologie i rozwiązania konstrukcyjne, które czynią z nich instrumenty w pełni przystające do wysokich wymagań jakie stawia się w drugiej dekadzie XXI w. Świetne, zaprojektowane na bazie singli z lat 60. przystawki, buforowane wyjście, wygodny profil soft V gryfu, nowy system "Silent Circuit" o szerokim spectrum. Music Man Cutlass to wysokiej klasy amerykański "workhorse", który zaspokoi potrzeby każdego profesjonalnego muzyka, od którego oczekuje się rasowych brzmień typu S-S-S.

 

Korpus: olcha
Gryf: klon
Podstrunnica: palisander
Progi: 22, high profile medium
Mostek: Music Man® Modern tremolo
Klucze: Schaller M6-IND locking
Menzura: 25,5" (648 mm)
Układ elektryczny: Music Man
Custom Single ×3 z nowym układem
Silent Circuit, przełącznik 5-pozycyjny,
VOLUME, TONE, bufor
Wykończenie: Ivory White


Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
6
Dystrybutor