VINTAGE VS6 GO Graham Oliver Signature

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki VINTAGE
Testy
2015-09-11
VINTAGE - VS6 GO Graham Oliver Signature

Graham Oliver to gitarzysta założonego w 1974 r. zespołu Saxon będącego jednym z przedstawicieli nurtu określanego jako Nowa Fala Brytyjskiego Heavy Metalu, reprezentowanego przez takie grupy jak chociażby Iron Maiden, Motörhead, czy Def Leppard. Biała gitara typu SG była znakiem rozpoznawczym Grahama od pierwszej dekady lat 70., a ich urok wielokrotnie podziwiali między innymi tacy muzycy jak Randy Rhoads, Dimebag Darrel czy bracia Michael i Rudolf Schenker.

Autor testu: Wojciech Wytrążek

Firma John Hornby Skewes, będąca właścicielem marki Vintage, we współpracy z konstruktorem Trevorem Wilkinsonem przygotowała dwa sygnowane modele, które zaskoczyły wyglądem i brzmieniem wyróżnionego nimi artystę. Oprócz przedstawionej gitary VS6 GO, będącej repliką instrumentu, na którym przez wiele lat grał Graham, w ofercie producenta jest również biała strzałka V60, również wyposażona w dwa humbuckery, ale ze stałym mostkiem.

BUDOWA


Instrument wykonano w całości z mahoniu. Gryf, jak przystało na tego typu konstrukcję z dwoma niemalże symetrycznymi wycięciami, został wklejony w korpus. Kąt jego odchylenia jest nieco inny niż w większości tego typu gitar, co jest zgodne z oryginalnym egzemplarzem będącym własnością Grahama. Podobnie, charakterystyczne jest miejsce łączenia korpusu z gryfem, które zostało wzmocnione przez przedłużenie jego podstawy do okolicy XVII progu, podczas gdy w większości takich gitar szyjka jest cienka aż do krawędzi korpusu.

Na podstrunnicę z palisandru nabito 22 progi oznaczone trapezoidalnymi markerami z imitacji masy perłowej. Główkę ozdobioną z przodu charakterystycznym logo, inkrustacją z motywem roślinnym oraz faksymile autografu muzyka na płytce zasłaniającej śrubę regulacji napięcia gryfu, uzbrojono w chromowane klucze typu vintage, czyli klasyczne przekładnie w puszkach z zielonkawymi uchwytami. Wibrator nawiązujący do standardu Vibrola to konstrukcja Trevora Wilkinsona, który zaprojektował cały osprzęt zarówno tej, jak pozostałych gitar Vintage. Jego charakterystyczną cechą jest duży blaszany trapez z grawerowanym logo Vintage i symetrycznymi zdobieniami, do którego doczepiono kawałek wygiętej blachy stanowiący strunociąg, a jednocześnie archaiczny mechanizm wibratora poruszanego prostą dźwignią z białym, plastikowym uchwytem sięgającym przetwornika przy gryfie. Taka konstrukcja za mostkiem typu Tune-o-matic umożliwia podciąganie i luzowanie naciągu strun jedynie w ograniczonym zakresie.

Gitara została wyposażona w dwa przetworniki Wilkinson z oddzielną regulacją głośności i barwy: zakryty metalową puszką Double Coil WHHBC przy gryfie i Open Double Coil Blade WBHBC przy mostku z widocznymi szynami stanowiącymi nabiegunniki. Przetwornik gryfowy jest obrócony o 180 stopni względem jego zwyczajowego sposobu montażu - śruby nabiegunników są po stronie drugiej przystawki zamiast po stronie gryfu. To rozwiązanie zapoczątkował Peter Green - założyciel i lider zespołu Fleetwood Mac, na którego gitarze z takim samym ustawieniem przetwornika przez wiele lat grał również Gary Moore. Różnica jednak polega na tym, że przetwornik w Vintage ma specjalnie odwrotnie nawinięte cewki, by tylko wyglądać w ten sposób, a brzmienie wciąż jest mocne jak przystało na dwa humbuckery w normalnej konfiguracji. Korpus przed uszkodzeniami spowodowanymi kostką chroni trójwarstwowa płytka - jest ona znacznie większa niż zazwyczaj spotykana w gitarach tego typu po prawej stronie korpusu obok przetworników. Gitarę wykończono lakierem o wysokim połysku w kolorze biało-kremowym.

WRAŻENIA


Niewielki, ale masywny korpus ma łagodnie profilowane krawędzie i doskonale równoważy ciężar gryfu, co razem przekłada się na dobre dopasowanie instrumentu do anatomii użytkownika - gitara pewnie przylega do klatki piersiowej, a szyjka jest podniesiona do góry. Profil gryfu można opisać jako formułę kompromisu pomiędzy okrągłym profilem gibsonowskim z lat 50. a spłaszczonym z lat 60. - pewnie leży w dłoni, jest wygodny i pozwala na szybką grę. Jedynie w najwyższych pozycjach niektórym użytkownikom przyzwyczajonym do długiej szyjki spotykanej w większości tego typu gitar może sprawiać pewne problemy opisany wyżej koniec korpusu.

Trzeba jednak przyznać, że sięgając okolic XV-XVII progu to rozwiązanie pozytywnie wpływa na sztywność konstrukcji i stabilność szyjki. Wibrator nie pozwala na głębokie odstrojenie dźwięków, jednak sprawdza się całkiem dobrze przy płytkim wibrowaniu nie powodując rozstrajania instrumentu. Plastikowa rączka ramienia wibratora nieco przypomina pietruszkę, ale za to daje pewny chwyt dźwigni i dobrą kontrolę intonacji. Czarny pickguard może się kojarzyć ze skrzydłami nietoperza, jednak na białym korpusie prezentuje się bardzo dobrze ożywiając wizerunek instrumentu podobnie jak czarno- szare gałki potencjometrów i przełącznik z okrągłą podkładką. Złamana kremowym odcieniem biel sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z podstarzałą, a nie fabrycznie nową gitarą, co w przypadku tego instrumentu można zaliczyć jedynie na plus, podobnie jak staromodny wibrator i strunociąg z blaszaną płytką.

BRZMIENIE


Przetwornik przy mostku to pod względem budowy i brzmienia nawiązanie do humbuckerów Billa Lawrence'a, otoczony metalową ramką wyglądającą jak standardowa puszka z wyciętym środkiem. Ma on silny sygnał, świetnie sprawdza się z mocnym przesterem oraz różnorodnymi efektami nie tracąc selektywności i czytelności dźwięków. Środek i góra są wyeksponowane jednak bez drażniącego jazgotu w wysokim paśmie - innymi słowy jest to bardzo dobry przykład nasyconego harmonicznie brzmienia brytyjskiego metalu (szczególnie w połączeniu ze słynnym wzmacniaczem firmy z UK). Nic dziwnego, że wyciskane flażolety uzyskuje się bez najmniejszego wysiłku. Przystawka przy gryfie jest bardziej stonowana, dobrze sprawdza się z łagodniejszymi przesterami dając ciepły okrągły dźwięk, zachowując dobrą dynamikę i wrażliwość na artykulację - to po prostu klasyczny vintage'owy PAF. Łatwo uzyskać z jego pomocą tłuste, lejące się dźwięki utrzymane w klimacie bluesa. Oba przetworniki włączone razem dają energetyczne i przyjemnie rozwibrowane w górze pasma brzmienie, użyteczne przede wszystkim w partiach rytmicznych na czystym kanale wzmacniacza lub brzmieniu typu overdrive.

PODSUMOWANIE


Vintage VS6 GO to instrument nie tylko dla fanów grupy Saxon - to porządne wiosło, które powinno zadowolić miłośników klimatu brytyjskiej nowej fali heavy metalu, wielbicieli ich protoplastów z Black Sabbath i Led Zeppelin na czele, ale również innych muzyków grających rocka, bluesa czy nawet punk czy alternatywę. Dwa humbuckery mocno zróżnicowane pod względem siły sygnału i barwy dają szerokie możliwości brzmieniowe rozciągające się od jazzu i bluesa po metal. Instrument jest dobrze przemyślany i wykonany z dużą dbałością o szczegóły. To gitara z silnie zaznaczonym charakterem - tak pod względem wyglądu, jak dźwięku. Jeśli miałbym ją określić tylko jednym przymiotnikiem, byłby to wyraz "mocny", ponieważ jest ona dość ciężka, solidnie wykonana, a przy tym wygodna, gwarantuje dźwięk z dużą siłą przekazu artykulacji i długim pełnym wybrzmieniem. Cenę w okolicach 1,5 tysiąca złotych za taki poziom jakości i brzmienia należy określić jako świetną, o ile oczywiście w pełni akceptujemy specyfikę tego instrumentu, podporządkowaną preferencjom muzyka, uhonorowanego tym modelem.

 

Korpus: mahoń
Gryf: mahoń
Podstrunnica: palisander
Progi: 22
Menzura: 24,75" - 628 mm
Układ elektryczny: Wilkinson Double
Coil WHHBC (N), Open Double Coil Blade
WBHBC (B), VOLUME × 2, TONE × 2
Mostek: Tune-O-Matic + Vintage Vibrato
Klucze: Wilkinson Deluxe WJ44


Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor