WASHBURN PXS2000RC

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki WASHBURN
Testy
2015-07-31
WASHBURN - PXS2000RC

Obserwując rynek sprzętu muzycznego, można odnieść wrażenie, że producenci coraz częściej wolą wprowadzać do sprzedaży nie tyle nowe linie swoich produktów, co nowe marki. Tak właśnie jest w przypadku Parallaxe, czyli stosunkowo nowej, bo wprowadzonej w roku 2013, linii gitar firmy Washburn przeznaczonej dla gitarzystów z zacięciem do shredu.

Autor testu: Sławomir Sobczak

Seria Parallaxe została stworzona z myślą o gitarzystach poszukujących instrumentów dających dużą swobodę w stosowaniu nawet najbardziej wymagających technik - to narzędzie dla shredderów stawiających duże wymagania swoim gitarom. Producent zapewnia, że instrumenty z tej serii są w stanie sprostać rosnącym potrzebom współczesnych muzyków, co za chwilę sprawdzimy. Trzeba jednak przyznać, że na rynku w segmencie gitar do popisów solowych występuje wysoki wolumen podaży, a mimo to konkurencja trzyma się dobrze.

Niewątpliwie dobrą wiadomością jest fakt, iż oferta gitar Parallaxe obejmuje szerokie spektrum cenowe. Wśród produktów z wyższej półki cenowej nietrudno spotkać instrumenty uzbrojone w markowy osprzęt, taki jak pickupy Seymour Duncan i EMG czy mostki Floyd Rose. Co bardzo cieszy, seria ta obejmuje również gitary z niższych półek cenowych. I właśnie jeden z takich instrumentów prezentujemy w tym miesiącu - Washburn PXS2000RC.

Gitary z linii Parallaxe podzielono na cztery podgrupy: PXM, PXS, PXL i Solar. W seriach PXM i PXS znajdują się gitary o korpusach z podwójnym wycięciem, natomiast PXL to gitary z wycięciem pojedynczym. Całość uzupełnia najnowsza seria o nazwie Solar z sygnaturami gitarzysty The Haunted, Six Feet Under i Feared - Ola Englunda.

BUDOWA


Pod względem wizualnym Washburn PXS2000RC to bardzo ciekawie prezentujący się instrument. Jego dostojne, matowe wykończenie dające subtelny połysk sprawia wrażenie gitary wykonanej z włókna węglowego, a nie z drewna. W rzeczywistości gitarę zrobiono z materiałów w pełni naturalnych, czyli korpus z lipy, a wklejany gryf - z klonu. Gryf wyposażono w palisandrową podstrunnicę z 24 progami w rozmiarze - jak nazywa je producent - Super Jumbo. Tradycyjne znaczniki progów w formie kropek uzupełnione zostały efektowną inkrustacją na progu 12 w postaci logotypu Parallaxe.

Na uwagę zasługuje miejsce połączenia gryfu z korpusem, ponieważ jego wyprofilowanie daje wyjątkowo dużo miejsca na dłoń podczas gry w najwyższych pozycjach. Również gryf wykończono w ten sam sposób co korpus, dzięki czemu - biorąc gitarę do rąk - ma się wrażenie zbliżone do tego znanego z gryfów pozbawionych gładkiej powłoki lakierowej. Na odwróconej do góry główce znalazło się sześć czarnych kluczy Diecast, grafitowe siodełko oraz płytka chroniąca dostępu do nakrętki pręta regulacyjnego gryfu. Cały osprzęt jest czarny i dobrze komponuje się z ciemną barwą korpusu. Za mocowanie strun odpowiada stały mostek pozwalający na niezależną regulację akcji każdej z nich (zresztą - fabrycznie ustawiona akcja strun była nieco zbyt wysoka i wymagała szybkiej korekty). Struny przechodzą przez korpus, a ich końcówki są przytrzymywane przez tuleje zamontowane na spodniej ściance korpusu.

Na układ elektryczny składają się dwa humbuckery Duncan Designed, przełącznik 3-pozycyjny oraz potencjometry głośności i tonów. O ile produkowane w Stanach Zjednoczonych pickupy z logo Seymour Duncan pojawiają się w gitarach z wyższej półki (w przypadku basów należy do tego dodać także przetworniki marki Basslines), o tyle napis "Duncan Designed" jest zarezerwowany dla przetworników produkowanych w Korei. Są one przeznaczone dla bardziej przystępnych cenowo gitar i basów oferowanych przez producentów typu OEM. Do minusów należy zaliczyć montaż przetwornika przy gryfie, który został przytwierdzony krzywo, tzn. cewka bliżej mostka znajduje się niżej. Co gorsza, trudno go wyprostować. Być może problemem jest tu podwinięty kabel blokujący całość w tej niekorzystnej pozycji, a zatem ewentualna korekta wymagałaby zdjęcia strun.

WRAŻENIA I BRZMIENIE


Tak jak deklaruje producent, gitara rzeczywiście dobrze nadaje się do gry szybkich partii i biegania po gryfie. Gryf jest bardzo wygodny, choć osoby z większymi dłońmi mogą narzekać na stosunkowo wąską podstrunnicę. Niski profil gryfu oraz jego matowe wykończenie zapewniają optymalny komfort - lewa ręka nie ślizga się po nim, dając wrażenie lepszego kontaktu z instrumentem niż w przypadku gryfów o gładkiej powłoce lakierniczej. Również w wysokich pozycjach swoboda gry nie jest niczym ograniczona dzięki dobrze przemyślanemu wyprofilowaniu miejsca łączenia. Progi są wykończone w sposób nie budzący zastrzeżeń. Gra technikami legato, w tym także tappingiem, daje dużo radości i pozwala wydobyć możliwości instrumentu.

Po zagraniu kilku dźwięków na sucho gitara odzywa się w neutralny, typowy dla drewna lipowego sposób, z zaokrąglonym środkiem. Nieco brakuje silniej zaznaczonych najniższych tonów, za to na plus należy zaliczyć szybki i zwarty atak. Dzięki temu, że gryf jest wklejany, a struny są przewlekane przez korpus, gitara może się pochwalić dobrym rezonansem i długim czasem wybrzmiewania.

Po podłączeniu do wzmacniacza i zagraniu paru akordów mamy wyrównane i długie wybrzmienie. Przetwornik przy mostku daje klarowne i sprężyste brzmienie strun basowych oraz mocniej zarysowaną górę pasma na strunach wiolinowych. Dźwięk jest czytelny i selektywny, w połączeniu zaś z szybkim atakiem nie pozostawia wątpliwości co do przeznaczenia gitary. Szybkie riffy i partie solowe same wychodzą spod palców, dając sporo radości z gry. Gitara wypada nieco słabiej pod względem zawartości najniższych tonów, z drugiej jednak strony wyraźnie zdefiniowany środek w połączeniu ze sprężystością strun basowych daje atrakcyjne brzmienie przy grze z tłumieniem (palm muting).

Zgodnie z oczekiwaniami przetwornik przy gryfie daje ciepłe i okrągłe brzmienie nadające się do gry partii akordowych, a szczególnie dobrze sprawdza się przy rozłożonych akordach. Niestety próba kontroli nasycenia sygnału za pomocą gałki VOLUME kończy się rozczarowaniem, ponieważ trudno o płynne wyciszenie instrumentu - na samym początku skali następuje nagłe zwiększenie poziomu, po którym wzrost głośności normuje się, nie pozwalając na w pełni płynną regulację.

PODSUMOWANIE


Gitara Washburn PXS2000RC budzi pozytywne odczucia zarówno pod względem wykończenia, jak i wygody gry. Brzmienie, szczególnie w tej kategorii cenowej, nie budzi żadnych zastrzeżeń i daje duże pole do popisu gitarzystom poszukującym niebanalnego instrumentu do shredu. To właśnie shredderzy docenią doskonały dostęp do najwyższych pozycji i wygodny gryf, a matowe, cieszące oko wykończenie z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom cięższych brzmień, którzy zwracają uwagę na odpowiedni design instrumentu. Dobre wrażenie nieco psuje krzywo zamontowany przetwornik przy gryfie oraz niezbyt efektywnie działający potencjometr VOLUME. Mimo to w tej kategorii cenowej gitara broni się znakomicie i może śmiało rywalizować nawet z droższymi modelami dostępnymi na rynku.

 

korpus: lipa
gryf: klon
podstrunnica: palisander
progi: 24, Super Jumbo
skala: 25,5" (648 mm)
szerokość siodełka: 43 mm
układ elektryczny: dwa humbuckery Duncan
Designed, przełącznik 5-pozycyjny, gałki VOLUME
i TONE
mostek: stały
klucze: Diecast
osprzęt: czarny
wykończenie: matowe
kolor: czarny (Carbon Black)
struny: D’Addario EXL 120 Light Gauge


Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor