VINTAGE V6 Icon

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki VINTAGE
Testy
2013-12-16
VINTAGE - V6 Icon

Na temat przyczyn popularności wytartych dżinsów napisano kilka tuzinów opracowań naukowych, żeby nie wspomnieć o domniemanych determinantach wzięcia dżinsów z dziurami, będących prawdziwym psychologicznym kuriozum.

Jako gitarzysta uderzyć się jednak muszę w pierś i przyznać bez konieczności zadawania mi tortur: Tak, podobają mi się poobcierane gitary, wyglądające jakby grały na nich co najmniej dwa pokolenia żywiołowych muzykantów. I nic na to nie poradzę...

Marka Vintage, należąca do angielskiego John Hornby Skewes & Co. Ltd. staje się z roku na rok coraz poważniejszą konkurencją dla gigantów z siedzibami w Kalifornii i Tennessee. Testowany dziś model V6 Icon to oczywiście kalifornijski projekt - pomijając nieco inny kształt główki, jest to rasowy Stratocaster. Co więcej, Strat ten jest wykończony już fabrycznie tak jak owe starte dżinsy - jest zupełnie nowy, a wygląda - ot zagwostka - jak stary. Zobaczmy zatem co ta maszyna ma pod maską.

BUDOWA


Korpus gitary Vintage V6 Icon wykonany został z topoli, określonej przez producenta jako "eastern" (wschodnia). Wykończono go w kolorze Sunburst ("przypalanka") i dodatkowo poddano obróbce, mającej wskazywać na intensywne używanie instrumentu. Są to głównie obtarcia lakieru na krawędziach - w testowanym egzemplarzu nie ma tak intensywnych "zniszczeń" (obtłuczeń) jak chociażby w serii Road Worn Fendera. Na maskownicy w kolorze Mint Green zainstalowano tradycyjną dla Strata elektronikę. Trzy przystawki typu single-coil (Wilkinson WVS) - a także typowy set potencjometrów (VOLUME, TONE, TONE) współpracujący z pięciopozycyjnym przełącznikiem. Mostek to konstrukcja typu "vintage", przykręcana do korpusu sześcioma śrubami, z siodełkami z giętej blachy: Wilkinson WVC.

Przykręcany gryf to klon z palisandrową podstrunnicą, na której nabito 22 progi medium. Skala instrumentu to tradycyjne dla tej konstrukcji 648 milimetrów. Na główce znajdziemy sześć kluczy Wilkinson WJ55 E-Z-Lok oraz drzewko, obniżające akcję strun. Zamontowane tu klucze E-Z-Lok mają obniżony profil dla czterech najwyższych strun, a także specjalny system zakładania strun (przez dwa otwory), poprawiający stabilność stroju. Od strony główki zapewniono również dostęp do regulacji reliefu i myślę, że niezgodność w tym miejscu ze specyfikacją "vintage" (nakładka pręta od strony maskownicy) to bardzo dobre rozwiązanie. Sprawdźmy jak ten instrument sprawuje się...

…W PRAKTYCE


Może zacznę od tego, że wygląd typu "zgrany/starty" albo się lubi, albo nie lubi. To raczej sytuacja zero-jedynkowa i brak tu miejsca na dyskusję. Jedni lubują się w błysku, szlifie i doskonałości, inni grawitują w stronę patyny, rdzy, gołego drewna i szczotkowanej stali. Ja akurat bardzo lubię wszystkie te przedmioty, na których widać upływ czasu. A ponieważ nie stać mnie na oryginalną gitarę z lat sześćdziesiątych za 150 tysięcy dolarów, lubię także te wszystkie postarzane gitary. Jeśli jest to dobrze zrobione, to instrument taki inspiruje też zupełnie inaczej niż ten błyszczący, doskonale polakierowany i wypolerowany, z 1-milimetrową powłoką z plastiku na korpusie. Miałem już w rękach wiele instrumentów tego typu i mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że Vintage V6 Icon jest wykończony zgodnie z zasadami tej sztuki i do niczego się tu nie można przyczepić. No, może poza tym, że wytarcia na krawędziach są także pociągnięte cieniutką warstwą lakieru, jakby dla zabezpieczenia, a powinny być "gołe". To detal.

Manualnie jest to czystej krwi Stratocaster. Gryf jest wygodny, choć mógłby mieć nieco mniejszą szerokość przy siodełku, tak jak stare Straty. Jego profil to łagodne "C" - radiusu firma nie podaje, ale wydaje mi się, że jest to około 10 cali. To kolejny punkt, w którym trzeba pochwalić firmę za nietrzymanie się specyfikacji gitar "vintage", w których radius niespełna 8 calowy uniemożliwia podciąganie pierwszych dwóch strun przy niskiej akcji. Gitara jest bardzo miękka - w zasadzie pierwsze co bym zrobił w świeżo kupionym instrumencie to wymienił struny na grubsze. Korpus z topoli nie jest może typowym rozwiązaniem w Stratocasterze, ale gdyby nie drukowana specyfikacja, można by się nawet nie zorientować, że nie jest to olcha.

Instrument dźwięcznie odzywa się z tak zwanej "deski" i ta dźwięczność jest wyczuwalna po podłączeniu go do prądu. Bardzo szybko można zapomnieć, że Vintage V6 Icon kosztuje poniżej 1.300 złotych - to w zasadzie było dla mnie dużym zaskoczeniem. Wszystko się tu bowiem zgadza - gitara świetnie reaguje na artykulację i na dynamikę gry, a przetworniki brzmią tak, jak oczekiwałbym tego po dobrych singlach - w przeciwieństwie do wielu innych budżetowych modeli, ani przez chwilę nie pomyślałem sobie, że należałoby je wymienić na jakieś markowe. Być może jest to zasługą tego, że za konstrukcją stoi Trev Wilkinson, który jak mało kto w tej branży wie "co w trawie piszczy". Basowe struny brzmią nieco "drutowato", ale za to nie są zamulone, co zwykle uniemożliwia poprawne ułożenie gitary w miksie.

Na początku załączonej próbki audio usłyszycie po kolei wszystkie pozycje przełącznika od piątej (gryf) do pierwszej (mostek). Trzecią z kolei próbką jest pozycja IV przełącznika, czyli pickup pod gryfem połączony równolegle ze środkowym. Brzmi to naprawdę bardzo dobrze i jeśli tylko dodać do tego trochę efektu typu Univibe to będziemy pełną gębą w świecie Vintage. Funkowe szczypanie w II pozycji przełącznika także wychodzi nadzwyczaj dobrze - na dobrych pickupach powinien być słyszalny efekt "wah" i tutaj wszystko się zgadza. Klarowność, tzw. "szklanka", dobra dynamika na przesterze i współpraca z potem VOLUME... aż chce się grać. A więc?

PODSUMOWANIE


Vintage V6 Icon to gitara zaskakująca relacją ceny, do oferowanych możliwości. Tak wiem, że brzmi to jak slogan, ale w tym przypadku dokładnie tak jest. Wiem też (z opinii na forach internetowych), że ludzie oczekują w recenzjach takich jak ta "krwi". Niestety - nie dam jej Wam. Gitara ta bardzo mnie (fana Stratocasterów) zaskoczyła tym, że ciągnie człowieka do grania. Niezależnie od pułapu cenowego, specyfikacji i marki, to jest dla mnie zawsze najlepszym "papierkiem lakmusowym". Jeśli zapominam o upływie czasu i po prostu gram - instrument jest dobry. Jeśli więc lubicie "wytarte dżinsy" i lubicie Stratocastera, a szukacie tańszej alternatywy - zwróćcie uwagę na Vintage V6 Icon.


korpus: topola
gryf: klon
podstrunnica: palisander
przystawki: Wilkinson Single Coil x 3
(N) WVS (M) WVS (B) WVS
potencjometry: 1x VOLUME, 2x TONE
przełącznik: 5-pozycyjny
skala: 25.5"/648mm
progi: 22
markery: Pearloid Dot
klucze: Wilkinson WJ55 E-Z-Lok
mostek: Wilkinson WVC
osprzęt: niklowany


Krzysztof Inglik

Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor