DEAN Michael Amott Bloodstorm

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki DEAN
Testy
2012-06-11
DEAN - Michael Amott Bloodstorm

W przypadku muzyki metalowej nie jest trudno znaleźć elementy gitary, które doskonale nadają się do podkreślenia jej groźnego, makabrycznego, bezkompromisowego (niepotrzebne skreślić) charakteru, czyniąc z niej jeszcze bardziej bezwzględne narzędzie do szerzenia zniszczenia.

Pierwszy z nich to oczywiście kształt korpusu - im ostrzej wyprofilowane krawędzie, tym lepiej. Drugi element to wykończenie korpusu, na którym dobrze prezentują się takie detale jak płomienie czy trupie czaszki. Tak się składa, że bohaterka tego testu - gitara Dean Michael Amott Bloodstorm - posiada wszystkie te elementy. Co powstanie z takiego połączenia? Aż strach się bać...

Instrument dostarczany jest w solidnym, sporych rozmiarów futerale. Kształt korpusu bazuje na popularnym standardzie typu V, jest jednak delikatnie zmodyfikowany na wewnętrznych krawędziach ramion tworzących klasyczną "strzałkę". Zmiana polega na łagodniejszym wyprofilowaniu brzegów korpusu i dodaniu dodatkowych ostrych punktów zbiegu jego krzywizn, co w efekcie nadało instrumentowi specyficzny i znacznie ciekawszy charakter w porównaniu do typowych korpusów typu V.

Wykończenie instrumentu stoi na wysokim poziomie, wszystkie elementy zostały ze sobą starannie połączone i wykończone z dużą dbałością o szczegóły. Płomienie w głębokiej czerwieni, z których wyłania się biała czaszka z silnie zarysowaną czernią oczodołów, wyglądają bardzo realistycznie. Muszę przyznać, że ciepło tych płomieni jest w tej chwili nie bez znaczenia (gdy piszę ten tekst, za oknem jest dobre -15 stopni Celsjusza…).

Gitara jest doskonale wyważona i po zawieszeniu na pasku dobrze utrzymuje równowagę. Komfort gry w pozycji stojącej jest zadowalający, czego oczywiście nie można powiedzieć o pozycji siedzącej z powodu braku punktu podparcia w korpusie o kształcie litery V. No cóż, przecież ta gitara ma za zadanie postawić człowieka na nogi.

Budowa


Połączenie gryfu z korpusem zrealizowano jako set-neck (gryf jest wklejony w korpus). Zarówno korpus, jak i gryf wykonano z mahoniu, a na tym ostatnim umieszczono palisandrową podstrunnicę z 22 progami w rozmiarze medium. Na pochwałę zasługuje wykończenie progów - są precyzyjnie nabite i starannie wypolerowane. Gitara stroi przyzwoicie i praktycznie we wszystkich pozycjach nie ma problemów z uzyskaniem zadowalającej intonacji. Markery pozycji to znaczniki z masy perłowej, zaprojektowane specjalnie dla Amotta, w postaci zazębiających się trójkątów. Podstrunnica została wykończona kremowym bindingiem.

Na główce o kształcie odwróconej litery V umieszczono zamknięte klucze olejowe marki Grover, które pracują bez zarzutu. Główka otrzymała podobne wykończenie jak korpus i została uzupełniona logotypem producenta, nazwą serii (Tyrant), nadrukiem przedstawiającym autograf Michaela Amotta oraz nazwą modelu, przy czym ten ostatni napis znajduje się na czarnej płytce chroniącej dostęp do pręta regulacyjnego. Na pokładzie gitary znalazły się dwa humbuckery: DMT Amott Tyrant przy mostku i DMT Amott Time Capsule przy gryfie. Każdy z nich może być kontrolowany za pomocą dedykowanych im potencjometrów VOLUME, co zwiększa kontrolę nad brzmieniem w stosunku do typowego układu VOLUME + TONE. Układ elektryczny jest uzupełniony 3-pozycyjnym przełącznikiem przetworników.

Struny zamocowano za pomocą tulei umieszczonych na odwrocie korpusu (strings through body) i przechodzą przez niego, skąd trafiają na mostek typu Tune-o-matic. Regulacja akcji strun i menzury przebiega bez problemu, dostęp do śrub poruszających siodełka mostka jest w miarę wygodny, przy czym łby z nacięciem prostym, czyli na śrubokręt płaski, znajdują się dokładnie pod strunami. Nasuwa się pytanie, czy w gitarze o takim charakterze jak Bloodstorm nie pasowałby bardziej mostek typu Floyd Rose? Odpowiedź nie jest taka prosta, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że struny przechodzące przez korpus siłą rzeczy muszą pozytywnie wpłynąć na wybrzmienie instrumentu. Zresztą sam Amott chwalił to w wywiadach, porównując wspomniane rozwiązanie do stosowanych przez niego wcześniej konstrukcji. Swoją sygnaturę określił nawet mianem gitary, która ma najlepszy sustain, jaki dotąd udało mu się uzyskać. Pozostaje tylko sprawdzić to samemu i przekonać się, czy zachwyty nad wybrzmieniem są w pełni uzasadnione.

Brzmienie


Po zagraniu paru dźwięków na sucho uwagę zwraca silny rezonans i sprężystość brzmienia. Pomimo niewielkiej wagi korpus reaguje w sposób sugerujący obecność większej masy drewna, co robi duże wrażenie. Już teraz można zauważyć, że opinie o wybrzmieniu tego instrumentu nie były przesadzone. Rzeczywiście dźwięki wybrzmiewają długo i równo.

Po podłączeniu do wzmacniacza okazuje się, że dobrany do gitary zestaw przetworników można ocenić jako udany. Brzmienie pickupu Time Capsule przy gryfie - zgodnie z oczekiwaniami - jest ciepłe, okrągłe, a jednocześnie podatne na artykulację. Tyrant przy mostku daje mocny, szeroki sound o dużej energii, w którym pojawia się mocny atak mający swoje źródło w dynamicznym środku. Każdy z pickupów pracuje w swoim osobnym świecie i nie trzeba przełączać się pomiędzy nimi w sposób permanentny. Dzięki obecności dwóch gałek VOLUME nic nie stoi na przeszkodzie, aby sygnał przetwornika spod mostka ocieplić dźwiękiem pochodzącym spod gryfu - właśnie w tym ustawieniu dźwięk staje się bardzo plastyczny. Żywiołem gitary jest kanał przesterowany, na którym naprawdę trudno ustawić kiepskie brzmienie. Z łatwością, bez zbytniego kręcenia gałkami we wzmacniaczu, dosyć szybko udaje się uzyskać odpowiedni ton. Podczas grania partii prowadzących dobrze sprawdza się Time Capsule ze swoim ładnie ocieplonym dołem, natomiast Tyrant przy mostku to narzędzie do pracy w obszarach spod znaku shreddu. Wyśmienicie sprawdza się przy riffach, i to zarówno szybkich, jak i dłużej wybrzmiewających.

Podczas gry solowej ujawnia się pewna słaba strona gitary, którą okazuje się siodełko, a konkretnie jego nacięcia. Struny leżące najbliżej osi gryfu załamują się na siodełku pod tak dużym kątem, że wychodzą z rowków od strony główki. Jest to szczególnie widoczne w przypadku strun G3 i B2, a w mniejszym stopniu także D4. Przy spokojniejszej grze jest to do przyjęcia, jednak podczas wykonywania kilku intensywniejszych podciągnięć zaczynają się problemy. Sprawę można stosunkowo łatwo rozwiązać samemu, ale wymaga to pewnej wprawy w posługiwaniu się podstawowymi narzędziami z wyposażenia lutnika amatora…

Podsumowanie


Nie da się ukryć, że zamysłem projektantów było stworzenie instrumentu, który dobrze sprawdzi się nie tylko przy riffach, ale też przy partiach prowadzących. Przemawia za tym profil gryfu, średniego rozmiaru progi i wspomniana już obecność mostka typu Tune-o-matic. Pod względem budowy sygnatura Amotta jest połączeniem nowoczesnej metalowej stylistyki (ekspresyjny nadruk na korpusie i agresywny w swym charakterze kształt gitary) z klasycznymi elementami (progi o umiarkowanym rozmiarze, klasyczny mostek). Jeśli chodzi o brzmienie, to największą uwagę zwraca potężny sustain. Mocne, zbalansowane brzmienie sprawdzi się w szerokim zakresie zastosowań, szczególnie gdy mowa o nowoczesnym i technicznym metalu - to obszary, do których ta gitara została stworzona. Do plusów należy zaliczyć niski poziom szumów oraz niewielką wagę gitary, co z kolei przekłada się na wysoki poziom wygody gry pomimo dużych rozmiarów instrumentu. Dean Michael Amott Bloodstorm sprawdzi się więc zarówno na scenie (o ile scena nie jest za mała), jak i w studiu (o ile studio nie jest za małe…).

Kremowy binding oraz mostek typu Tune-o-matic to elementy, które z jednej strony nieco gryzą się z kształtem korpusu i jego wykończeniem, z drugiej zaś nadają gitarze dość specyficzny charakter.

W sygnaturze Amotta brakuje mi obecności dwóch dodatkowych progów (23 i 24), które w gitarach tego typu są mile widziane (pod palcami). Ogólne wrażenie mogłoby być też lepsze, gdyby zastosowano tu doskonalsze i staranniej wykonane siodełko.

Sygnatura Amotta to dynamicznie brzmiąca i atrakcyjnie prezentująca się wizualnie gitara dla miłośników ciężkich brzmień. Pojawienie się z tak groźnie wyglądającym wiosłem na scenie może sugerować, że będzie gorąco. Szczególnie w sytuacji, kiedy przyjdzie nam grać przy niskiej temperaturze...


konstrukcja: set-in
korpus: mahoń
gryf: mahoń
menzura: 24,75" (628 mm)
profil gryfu: "C"
podstrunnica: palisander
progi: 22 medium
markery: masa perłowa
klucze: Grover
mostek: Tune-o-matic
przetworniki: DMT Amott Tyrant (przy mostku) i
DMT Amott Time Capsule (przy gryfie)
osprzęt: czarny
wyposażenie: twardy futerał
kraj pochodzenia: Korea




Sławomir Sobczak

Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5