IBANEZ BTB700DX BWF

Rodzaj sprzętu: Gitara basowa

Pozostałe testy marki IBANEZ
Testy
2010-11-30
IBANEZ - BTB700DX BWF

Pomimo że seria gitar basowych BTB Ibaneza liczy już parę latek, wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością, czego dowodem są nowe wersje nieustannie pojawiające się w ofercie.

BUDOWA


Koncepcja BTB700DX została oparta na budowie typu neck-thru-body. Oznacza to, że gryf biegnie przez całą długość instrumentu, stanowiąc jednocześnie centralną część korpusu. Do niego doklejone są tzw. skrzydełka uzupełniające korpus. Jak się łatwo domyślić, nie jest to prosta do wykonania konstrukcja - wymaga przede wszystkim zastosowania sporego kawałka dobrego drewna na gryf. Brzmieniowo jednak niesie ona sporo zalet, w odróżnieniu bowiem od gryfów wklejanych (set-in) czy przykręcanych (bolt-on) nie ma utraty drgań w tak newralgicznym miejscu jak łączenie z korpusem. Efektem jest dłuższy sustain i doskonała dynamika. Dodatkowo nie występuje także zgrubienie wynikłe z połączenia szyjki z korpusem - na konstrukcjach neck-thru gra się więc łatwo nawet w wysokich pozycjach. Oczywiście można dopatrzyć się też pewnych mankamentów - jeżeli szyjka ulegnie wypaczeniu (np. skręceniu), to nie można jej wymienić tak jak w instrumentach typu bolt-on. W testowanym modelu jednak prawdopodobieństwo takiego czarnego scenariusza jest raczej nikłe. Dlaczego? Ponieważ szyjkę zbudowano z pięciu części: klon (trzy) bubinga (dwa). Obydwa drewna należą do jednych z najtwardszych, a złożenie ich razem powoduje dodatkową stabilizację naprężeń w szyjce. Do tak wykonanego gryfu doklejono skrzydełka wykonane z jesionu. Teoretycznie więc instrument powinien być dość ciężki, ale już przy pierwszym kontakcie okazuje się, że waży bardzo mało, wręcz podejrzanie mało... Oczywiście dla muzyka jest to w pewnym sensie zaletą - można dłużej cieszyć się prostym kręgosłupem. Czy jednak pozostanie to obojętne w kwestii brzmieniowej, przekonamy się już niebawem.

Kiedy tylko wyciągnąłem gitarę z kartonu, zdecydowanie uległem urokowi wizualnemu BTB700DX. Wpadające w oko czerwone, transparentne, satynowe wykończenie pięknie ukazuje słoje drewna. Domyślam się, że satynowe wykończenie nie kojarzy się najlepiej - przede wszystkim ze względu na podatność na zarysowania. Otóż w tym przypadku nie ma takiego problemu, i to nie tylko ze względu na twardość samego lakieru. Został on bowiem położony w taki sposób, że w miejscach słojów czuć wyraźnie zagłębienia. Daje to nie tylko doskonały, trójwymiarowy efekt wizualny, ale także powoduje, że ewentualne rysy stają się niewidoczne w gąszczu specjalnie wyżłobionych załamań. Charakterystyczna dla serii BTB jest doskonała dostępność do wysokich pozycji. Tak jest też tym razem - wycięcie w korpusie sięga ostatniego 24 progu, a sam gryf przechodzi w korpus na wysokości 23 progu. Taki komfort zapewnia jedynie konstrukcja neck-thru dająca jednocześnie odpowiednią stabilność. Sam gryf jest dość wąski i zdecydowanie cienki. Co istotne, stanowi jedną całość nie tylko z korpusem, ale także i główką, która nie została doklejona. Naklejona palisandrowa podstrunnica została finezyjnie zakończona w taki sposób, że ostatni 24 próg nabity jest tylko dla struny G i D. Skoro już jesteśmy przy progach, to są one dość niskie i wąskie (według producenta typu medium), ale przede wszystkim zostały wzorcowo nabite. Doskonale wyrównane i wypolerowane powodują, że możliwe staje się naprawdę niskie ustawienie akcji strun. Doskonale wykończono także końce progów, chociaż przydałby się jeszcze jeden szlif, dzięki któremu nie kłułyby w dłoń podczas przesuwania jej po krawędzi gryfu. Podstrunnicy nie ożyłkowano, ale zastosowano inny patent podnoszący walory wizualne i użytkowe. Technicznie wygląda to tak: przed nabiciem skraca się stopki progów i normalnie nacina podstrunnicę na całej szerokości. Po nabiciu progów zostają w bokach podstrunnicy małe szczeliny, które zakleja się żywicą lub uzupełnia drewnem. Po wyszlifowaniu i wypolerowaniu boków podstrunnicy widać tylko korony progów, bez stopek. Taki zabieg podnosi także walory użytkowe, gdyż przy tradycyjnym sposobie nabijania progów zdarza się, że z powodu zmian warunków otoczenia (wilgotności) z boków podstrunnicy zaczynają wystawać stopki progów i zahaczać o dłoń podczas gry. Tutaj jednak taka sytuacja nigdy nas nie spotka. Spójrzmy jeszcze dokładniej na główkę. Jest ona odchylona w stosunku do osi symetrii szyjki, co - zważywszy na monolityczną konstrukcję całego gryfu - wymagało trochę rzeźbienia w drewnie.

Z przodu naniesiono jesionowy fornir nawiązujący do wykończenia skrzydełek korpusu. Główkę zaopatrzono w czarne, chromowane klucze w niesymetrycznym układzie 2+2. Nie posiadają one wybitej nazwy producenta, ale pracują płynnie i lekko. Osprzęt BTB700DX uzupełnia mostek MR-2 z siodełkami zapewniającymi odstęp między strunami rzędu 19mm.

Przyjrzyjmy się teraz systemowi elektroniki. W testowanym modelu zastosowano aktywny układ renomowanego producenta EMG składający się z dwóch humbuckerów 40DC. Uzupełnieniem jest preamp z rozbudowaną korekcją barwy Vari-Mid III. Oprócz potencjometru regulującego końcowy poziom wyjściowy znajdziemy drugi, odpowiedzialny za balans między obydwoma pickupami. Nie ma więc przełącznika przetworników, lecz możemy je płynnie miksować w żądanych proporcjach. Korekcję barwy oparto na dwóch podwójnych (dwuosiowych) potencjometrach. Jeden odpowiada za bas i sopran, a drugi kontroluje częstotliwości środka, przy czym możemy określić jego pasmo i następnie dodać lub wyciąć. Tak elastyczna regulacja średnicy pozwala osiągnąć wiele skrajnie różniących się barw. Układ elektroniczny zasilany jest baterią 9V, do której dostęp jest bardzo prosty - wystarczy podnieść klapkę znajdującą się z tyłu korpusu. Doskonałym uzupełnieniem układu jest wyjściowe gniazdo firmy Neutrik wyposażone w blokadę uniemożliwiającą przypadkowe stracenie łączności ze wzmacniaczem w ferworze walki na scenie.

BRZMIENIE


BTB700DX
to świetny i ergonomicznie przemyślany instrument. Sportowy gryf, niewiarygodnie niska akcja strun, bezproblemowy dostęp do wysokich pozycji - to taka "wyścigówka" dla basistów. Szkoda, że nie można regulować rozstawu strun na mostku, ale po chwili gry można się przyzwyczaić do tych 19mm. Oprócz tego mostek zapewnia łatwą i skuteczną regulację zarówno długości czynnej struny, jak i wysokości nad progami (za pomocą śrub imbusowych). Po dokonaniu odpowiedniej regulacji, w tym także krzywizny gryfu, uzyskany efekt był wzorcowy - grało się lekko i przyjemnie. Korpus, pomimo że nieco surowo wyprofilowany, zaprojektowany został poprawnie i podczas gry nie odczuwa się żadnego dyskomfortu, żadna krawędź nie wbija się w żebra. Gitara jest też świetnie wyważona i po położeniu na kolanie nie leci w żadną stronę.

Uderzamy więc w struny i już po chwili słychać, a raczej czuć, zalety konstrukcji neck-thru-body - wiosło trzęsie się aż miło, pracując od początku główki aż do końca korpusu. Po takim teście na sucho można powiedzieć dwie rzeczy: po pierwsze, BTB700DX posiada powalający sustain, a po drugie - zaskakujące jest to, że pomimo zastosowania m.in. jesionu do budowy korpusu instrument posiada stosunkowo mało dołu, wykazując jednocześnie predyspozycje do podkreślania środka i góry. Jak się okazuje, klonowo-bubingowy gryf stanowiący centralną część instrumentu, do której zresztą został przykręcony mostek, zdominował brzmieniowo jesionowe skrzydełka. Swoją drogą, mały ciężar instrumentu nie mógł pozostać bez przełożenia na końcową barwę - zastosowanie lekkiego jesionu zaowocowało taką, a nie inną charakterystyką częstotliwości. Sytuacja zmienia się jednak po podłączeniu gitary do pieca. Tutaj prym wiedzie już doskonała elektronika EMG, która potrafi całkowicie zmienić obraz brzmieniowy BTB700DX. Oczywiście najważniejsze walory wynikające z samej konstrukcji gitary - sustain i rezonans - pozostają bez zmian. Wydatna korekcja barwy potrafi jednak przenieść nas w krainę 1000 brzmień. Już od pierwszych dźwięków nie sposób nie zauważyć sporego poziomu sygnału, jaki opuszcza gitarę. Ułatwia to nie tylko stosowanie długich kabli bez straty jakości dźwięku, ale także dalszą obróbkę sygnału np. procesorami efektów. Pomimo że na pokładzie mamy dwa humbuckery, ich odmienne umiejscowienie skutkuje wyraźną różnicą w brzmieniu. O ile pickup przy gryfie doskonale nadaje się do jazzowych walkingów lub kciukowych popisów, o tyle przetwornik przy mostku aż prosi się o grę palcami. W tej pozycji uzyskujemy sound nieco zbliżony do znanego z Music Manów, czyli charakterystyczny, przebijający się pomruk. Płynne mieszanie obydwu pickupów za pomocą potencjometru balansu pozwala - nawet bez stosowania korekcji barwy dźwięku - ustawić wstępnie proporcje między dołem a górą.

Aktywna elektronika pracuje bardzo wydajnie i przede wszystkim krystalicznie czysto, nie wprowadzając do sygnału szumów i innych niepożądanych zjawisk akustycznych. Zarówno regulatory basu, jak i sopranu mają dużo do zaoferowania, pozwalając skutecznie podbić lub wyciąć wybrane pasma. Prawdziwym kreatorem brzmień jest jednak podwójny potencjometr środka. To dzięki niemu w jednej chwili możemy zmienić brzmienie z miękkiego i nieco vintage’owego na nowoczesne, ostre jak brzytwa. Przy grze palcami BTB700DX brzmi bardzo klarownie i dynamicznie. To doskonały instrument nie tylko do pracy sekcyjnej, ale także gry solo. Wysokie pozycje nie tylko brzmią czysto i selektywnie, ale także posiadają nadspodziewanie długi sustain. Jeżeli szukacie basu, który zabrzmi metalicznie i zarazem potężnie przy grze kciukiem, to testowany instrument ma naprawdę dużo do zaoferowania na tym polu. Naturalne, jasne brzmienie "z dechy" wsparte zawodową elektroniką EMG powoduje, że paleta barw kciukowych zdaje się nie mieć końca. Świetna dynamika, szybka odpowiedź i szerokie pasmo. Całości dopełniają też świetne struny firmy Elixir, które od dłuższego czasu firma Ibanez montuje fabrycznie w swoich basach.

PODSUMOWANIE


Ibanez BTB700DX
to z pewnością instrument bardzo uniwersalny. Dzięki zawodowej elektronice potrafi zabrzmieć na wiele sposobów, dzięki czemu powinien odnaleźć się w wielu gatunkach muzycznych. To z pewnością gitara dla osób poszukujących własnego brzmienia, które często ulega zmianom. Na uwagę zasługuje nie tylko świetne wykonanie instrumentu, ale także sama konstrukcja, która oprócz walorów wizualnych jest ergonomiczna i zapewnia odpowiedni komfort podczas gry. Wygląda na to, że firma Ibanez kolejny raz udowodniła, że potrafi robić basy, które mimo że są kontynuacją znanej serii, brzmią inaczej - świeżo i po prostu zawodowo. Największym chyba sukcesem jest jednak zachowanie przy tych wszystkich walorach doskonałej ceny, która z pewnością zmobilizuje też i konkurencję.

 

konstrukcja: neck-thru-body
korpus: jesion
gryf: klon, bubinga
podstrunnica: palisander
progi: 23/24
menzura: 35"
mostek: MR-2
klucze: Grover
układ elektryczny: przetworniki EMG 40DC (2), preamp Vari-Mid III, potencjometry VOLUME, BALANCER, TREBLE/ BASS, MID/ FREQ, gniazdo Neutrik z blokadą
struny: Elixir
wykończenie:transparentny, matowy lakier w kolorze czerwonym


Krzysztof Błaś

Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
6
Dystrybutor