TAYLOR 50TH ANNIVERSARY 858E LTD 12-STRING

Pozostałe testy marki TAYLOR
Testy
2025-10-05
TAYLOR - 50TH ANNIVERSARY 858E LTD 12-STRING

Minęło siedem lat, odkąd Andy Powers wprowadził w dwunastostrunowych Taylorach ożebrowanie V-Class – i ponad 50 lat od chwili, gdy założyciele Bob Taylor i Kurt Listug pokazali światu rewolucyjną markę, która z czasem stała się ikoną gitar akustycznych. W 2024 roku Taylor opublikował jubileuszowe limitowane edycje w tempie jednego modelu miesięcznie, a jako hołd dla roku założenia firmy globalna pula każdego wariantu nie przekracza 1 974 egzemplarzy. Gdy dostaliśmy wgląd w kolekcję ukazującą różnorodność współczesnej oferty Taylora, od razu wypatrzyłem model 858e LTD. To przepiękna, wielkokorpusowa dwunastka – bardziej osiągalna cenowo niż część pozostałych edycji rocznicowych, a przy tym unikalna i kolekcjonerska.

Wyposażona w elektronikę ES2 i dostarczana w solidnym, efektownym twardym futerale Western Floral deluxe, została zaprojektowana do grania w trasie, a nie do wiszenia na ścianie. Wszystkie „złote” rocznicowe modele Taylora łączy wspólny motyw stylistyczny i firmowe detale: okolicznościowa etykieta wewnątrz pudła z logotypem „50 Years”, hebanowe kołki mostka ze złotymi akrylowymi kropkami oraz złote klucze i ich gałki. Na dwunastostrunowej główce wyglądają szczególnie zjawiskowo, a zielona rozeta z abalonu i markerki Progressive Diamond z masy perłowej dodają elegancji. Wyborowy indyjski palisander użyty na boki i tył ma ciemny, szlachetny rysunek, pięknie kontrastujący ze śnieżnobiałym bindingiem korpusu i płytki piętki gryfu. Łączenia w trójelementowej konstrukcji główka–gryf–piętka są niemal niewidoczne. Nie znalazłem ani jednej skazy.


Andy Powers znalazł świetną niszę dla współczesnych dwunastek Taylora, czyniąc wiele modeli znacznie mniejszymi od dawnych jumbo – tych kojarzonych najmocniej z Leo Kottkem i jego klasycznym sygnowanym Taylorem. Umieszczając 12 strun w korpusie Grand Concert z 12 progami do korpusu, stworzył instrument poręczniejszy i bardziej grywalny, który zachowuje firmowe „dzwonienie” dwunastki, a przy tym ma więcej „dołu”, niż można by przypuszczać. Te Concerty są znakomite, ale jest wciąż coś magicznego w rezonansie dorodnej, pełnowymiarowej dwunastki z 14 progami do korpusu – ułatwia to grę w wyższych pozycjach nawet bez wycięcia. Nie mogłem się doczekać chwili, gdy zagram na 858e – a gdy w końcu przyszła kolej zgodnie z harmonogramem premier, okazało się, że warto było czekać.

Gra na dwunastostrunowej gitarze potrafi być dosłownie podwójnie przyjemna – i dokładnie takie wrażenie dała mi 858 od pierwszego wyjęcia z futerału. Grywalność jest świetna; palce same weszły w Hotel California, Over the Hills and Far Away i Wish You Were Here. Ucho intuicyjnie „wie”, że właśnie tak powinny brzmieć te utwory. Jedną z wyraźnych zalet ożebrowania V-Class jest to, jak bardzo pomaga instrumentowi stroić się „sam ze sobą” – w dwunastce słychać to szczególnie. Mogłem zapiąć się w ulubione klasyczne zagrywki na 12 strun bez ciągłego dociągania stroju – i to zmienia wszystko! Chce się grać ciągle, a nie tylko podrapać kilka akordów, zanim brzmienie „siądzie”. Oczywiście, większy korpus wymaga trochę więcej „ogarniania”. Grand Orchestra to największy i najgłębszy kształt pudła w ofercie Taylora. To współczesne jumbo – moje ciało już niekoniecznie – ale mimo to gitara okazała się bardzo wygodna, również na stojąco.


Nie miałem problemów z pękającymi strunami, ale warto odnotować sprytne podwójne mocowanie: jedna kołek mostka kotwi parę strun, co upraszcza ich obsługę. Taylor buduje też niektóre dwunastki z odwróconym układem oktaw – wyższe struny pod głównymi dla bardziej basowego charakteru – zamiast tradycyjnego, gdzie wysokie oktawy leżą nad podstawowymi i pierwsze przyjmują atak kostki przy uderzeniu w dół. 858e LTD trzyma się tradycyjnej konfiguracji, więc ma i tradycyjny chime.

Brzmienie 858e LTD zostało zaprojektowane tak, by dostarczać to, co Taylor nazywa „ścianą dźwięku”. Głośność nie jest może aż tak monumentalna, jak sugerowałby jumbo-korpus, ale szerokość barwy – zwłaszcza w otwartych strojach– zdecydowanie tak. Zmiksowałem ją mikrofonem modelującym Universal Audio Sphere DLX i puściłem liniowo przez preamp/kompresor UA Max nagrywając nowy numer; 858e faktycznie dodała odrobiny tej przestrzeni kojarzonej z produkcjami „wall of sound” Phila Spectora z lat 60. Pojawia się pokusa, by dogrywać 858e LTD do wszystkiego, nawet do ścieżek, które wydawały się już skończone.


858e LTD to współczesne spojrzenie na klasyczne brzmienie Taylora. Zestaw palisander + świerk to sprawdzona para; gdyby to był Grand Auditorium, w praktyce mielibyśmy dwunastostrunową wersję najbardziej rozpoznawalnego głosu marki. Ponieważ to Grand Orchestra, dostajemy to samo plus odrobinę „lagniappe” – jak mówią na amerykańskim Południu – czyli mały, pyszny „bonus”. A przy 12 stalowych strunach, które aż iskrzą w górze, dobrze mieć pod spodem nieco więcej ciała.

Ten korpus najlepiej błyszczy po obniżeniu stroju o cały krok – w duchu klasycznego Kottkego. Dostajemy wtedy więcej głębi i znakomity sustain, a do tego łatwiejszą grywalność. Można by się obawiać nadmiernego dudnienia, ale moim zdaniem brzmienie idzie raczej w stronę miotełkowej gładkości. Jest w nim jedwabisty, szeroki „szum” i żywa odpowiedź dynamiczna, zaskakująco czuła nawet na pierzaste muśnięcia. Jakość i „hi-fi” odczucie są tu o lata świetlne przed wieloma kapryśnymi, rozstrojeniowymi egzemplarzami z „vintage” półek małych, starych sklepów. Na pokładzie mamy Taylor ES2, a dźwięk przez dobry system nagłośnienia akustycznego jest równy i zbalansowany.

Każdy, kto szuka klasycznego brzmienia dwunastki z korzyściami współczesnej technologii – świetną grywalnością i funkcjonalnością – powinien koniecznie ograć Taylor 50th Anniversary 858e LTD Grand Orchestra. Biorąc pod uwagę całość, cena wypada rozsądnie.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA:

Siodełko: 1,875" szer., Tusq
Gryf: Mahoń neo-tropikalny, przykręcany (bolt-on)
Podstrunnica: Heban zachodnioafrykański, menzura 25,5"
Progi: 20
Klucze: Taylor, złote
Korpus: Lity, indyjski palisander (tył/boki), lity świerk sitkajski (top)
Mostek: Heban, siodełko Micarta
Elektronika: Taylor Expression System 2 (ES2)
Kontrolery: Volume, Bass, Treble
Struny fabryczne: D’Addario XS Coated Phosphor Bronze Light, .010–.047 oraz .010–.027 (unison/oktawy)
Waga: 2,54 kg
Produkcja: USA

Wynik testu
Cena
17 500.00 zł