MARTIN X SERIES GPC-X2E
Rodzaj sprzętu: Gitara akustyczna / klasyczna

Czy wycięcie robi różnicę? Ten zremasterowany faworyt publiczności oferuje wysoką klasę w cenie dostępnej dla większości.
Od Joni Mitchell i Erica Claptona po lokalnych bywalców open-miców – gitarzyści kochają Martina. Dla wielu to najwyższa liga gitar akustycznych. Decyduje brzmienie, charakterystyczna główka, historia. Nie każdy może pozwolić sobie na flagowy model D-45 z zakładu w Nazareth (Pensylwania), ale seria X Series, produkowana w fabryce w Navojoa w Meksyku, daje szansę większej liczbie muzyków, by wejść w świat Martinów.
Na rok 2024 Martin przygotował „remaster” X Series – zestaw usprawnień, które podnoszą jakość i wygodę. Podstrunnice są cieńsze, z zaokrąglonymi krawędziami dla bardziej premiumowego odczucia. Mostek otrzymał nowy, profilowany kształt (znany z serii SC), co zwiększa komfort dla prawej ręki. W droższych modelach X2 znajdziemy mostki, gryfy i podstrunnice z wyselekcjonowanego hardwoodu, natomiast tańsze X1 bazują na Richlite i sklejce brzozowej. System Fishman MX został zastąpiony przez firmowy Martin E-1, a klucze to zamknięte, satynowe chromy. Całość wykończona w satynie.
Rozstaw strun przy mostku został zmniejszony z 56 do 54,8 mm, by jeszcze lepiej zoptymalizować wygodę gry. Do tego dochodzą nowe wykończenia HPL z wzorami brazylijskiego palisandru, ziricote i cocobolo. Testowany przez nas GPC-X2E to najwyższy model serii X, w kształcie Grand Pacific Cutaway – większy od 000, mniejszy od dreadnoughta, oferujący zbalansowane brzmienie z dodatkową mocą basu.
Profilowane krawędzie korpusu zwiększają komfort gry, a gryf Performing Artist o kształcie C i perfekcyjnym setupie przywodzi na myśl gitarę elektryczną. To instrument, który równie dobrze sprawdzi się w flatpickingu, jak i fingerpickingu, a nawet przy zwykłym akompaniamencie akordowym – nie trzeba z nim walczyć.
Ozdobne boczki i tył z cocobolo HPL nie mają wpływu na brzmienie, ale prezentują się świetnie i są wyjątkowo wytrzymałe. O brzmieniu decyduje natomiast lity świerkowy top, żebrowanie w układzie X oraz sama bryła instrumentu. Efekt? Idealny balans: słodkie soprany i górna średnica dodające detali w fingerpickingu, a otwarty akord E zagrany z impetem daje mocny wolumen, który kończy się subtelną, miodową górą.
System E-1 to solidne, naturalne nagłośnienie – dokładnie to, czego oczekujemy. Tuner można włączyć w każdej chwili, a układ regulacji jest prosty: głośność, barwa i faza.
W tej półce cenowej konkurencja jest ogromna – wiele marek potrafi zaoferować podobne specyfikacje. Ale nie każda ma na główce logo Martina. Owszem, część ceny to prestiż marki, ale fakty pozostają niezmienne: superwygodny, sceniczny elektroakustyk, którego nie chce się odkładać, w komplecie z solidnym pokrowcem/gigbagiem. A ta główka naprawdę robi wrażenie.
Knock on wood – Martin i jego drewna. Co oznacza „select hardwood” i czym jest HPL?
Martin lubi odrobinę tajemniczości w specyfikacji. Select hardwood oznacza, że producent dobiera materiał w zależności od dostępności – w naszym egzemplarzu gryf, mostek i podstrunnica są z orzecha (o ciepłym, czekoladowym kolorze), ale można trafić też na cedr, mahoń czy sapele. Ważne, że to zawsze lite drewno, a nie laminat jak np. w Little Martinach. HPL (high-pressure laminate) to z kolei materiał z włókien celulozowych i żywic – bardzo twardy, odporny na zarysowania i pozwalający oferować luksusowy wygląd w niższej cenie.
SPECYFIKACJA TECHNICZNA:
Typ: Grand Pacific cutaway elektroakustyk, stalowe struny
Korpus: Cocobolo HPL
Top: Lity świerk
Osprzęt: Zamknięte klucze w satynowym chromie, siodełko Corian, mostek Tusq
Elektronika: Martin E-1 (z tunerem)
Wykończenie: Satyna, ręcznie polerowana