G LAB G-Lab GSC-5

Rodzaj sprzętu: Elektronika

Pozostałe testy marki G LAB
Testy
2013-04-17
G LAB - G-Lab GSC-5

Od kilku lat G-Lab sukcesywnie zdobywa popularność, a grono zwolenników polskiej firmy rośnie, i to głównie poza granicami naszego kraju.

Innowacyjne produkty, prezentujące najwyższą jakość wykonania i brzmienia dobrze radzą sobie zarówno wśród masy tanich, chińskich urządzeń gitarowych, jak i profesjonalnego sprzętu renomowanych marek.

Możliwe jest to dzięki nieustanemu rozwojowi i wdrażaniu autorskich, nowoczesnych pomysłów połączonych z niezwykłą dbałością o potrzeby muzyków. Do testu trafił najnowszy kontroler gitarowy G-Lab GSC-5, który wraz z dedykowanymi modułami 6LE oraz PB-2 oddaje do dyspozycji możliwość skonstruowania niezwykle rozbudowanego i sprawnie działającego systemu sterowania sprzętem gitarzysty, mogącego poszczycić się niezwykłym, wyróżniającym GSC-5 spośród urządzeń innych producentów, komfortem obsługi.

G-Lab w ofercie ma już kilka wersji sterowników z serii GSC (Guitar System Controller), jednak tu producent postawił na bezkompromisowość całego systemu, który dopasowujemy i budujemy stosownie do naszych potrzeb. A możliwości GSC-5 są ogromne. Od razu trzeba zaznaczyć, że ze względu na nie, jak i cenę, jest to urządzenie z górnej półki, które docenią profesjonalni i świadomi muzycy, chcący uporządkować swój gitarowy arsenał i skoncentrować się na grze, bez zajmowania się tańczeniem na scenie przy obsłudze kilku bądź nawet kilkunastu kostek podłogowych, przełączaniu kanału wzmacniacza oraz nierzadko procesora efektów lub preampu obsługiwanego przez MIDI.

Budowa i możliwości


Kontroler GSC-5, będący sercem systemu, umieszczony jest w mocnej stalowej obudowie o wielkości zbliżonej do standardowego multiefektu podłogowego. Panel przedni jest nieco pochylony i umieszczony na specjalnej, otwieranej metalowej konstrukcji, w środku której zaaranżowano miejsce na dodatkowe moduły do rozbudowy systemu. Uwagę zwraca pięć dodatkowych wyświetlaczy (2x16 znaków) znajdujących się pomiędzy dziesięcioma wielofunkcyjnymi przyciskami nożnymi MFS (Multi Function Switch). GSC-5 jest pierwszym na świecie, seryjnym sterownikiem nożnym posiadającym oprócz głównego, dużego wyświetlacza (2x20 znaków) właśnie takie udogodnienie, niezwykle zwiększające komfort pracy. Funkcję każdego z przycisków widzimy na małych ekranikach LCD, nie musimy zapamiętywać co gdzie jest zaprogramowane, o bawieniu się z wszelkiej maści naklejkami czy plastrami nie wspominając. Dodatkowo numery przyporządkowane do przycisków mogą być podświetlane w wielu kolorach, w razie potrzeby wcześniej odpowiednio ustawionych przez użytkownika. Do przełączania banków brzmień góra/dół mamy jeszcze dodatkowe 2 switche po prawej stronie.

W zestawie dostajemy specjalny moduł zasilania sieciowego MPM-1, połączony ze sterownikiem jednym przewodem, zawierający złącza MIDI, wyjścia typu SWITCH, EXT OUT oraz 12V OUT. W tej postaci GSC-5 umożliwia pełne programowanie sterowania MIDI, podłączenie 4 pedałów ekspresji z możliwością obsługi ośmiu niezależnie zdefiniowanych funkcji czy przełączanie kanałów wzmacniacza, jednak pełną funkcjonalność osiąga poprzez integrację z dodatkowymi modułami pętli efektów 6 Loop Extension (6LE) oraz zasilania PB-2, które można umieścić wewnątrz kontrolera. Dzięki możliwości podłączenia trzech modułów pętli efektów 6LE możliwe jest sterowanie osiemnastoma klasycznymi efektami gitarowymi. Oczywiście najlepiej wtedy kostki razem z modułami zamontować w oddzielnym racku. Zasilanie dostarczy wspomniany PB-2 (możemy wykorzystać bez problemu 2 takie urządzenia), posiadający 8 wyjść o odseparowanym, stabilizowanym napięciu stałym 9V DC i łącznej wydajności 1A. Separacja sekcji pozwala na uniknięcie pętli mas oraz uzyskiwanie napięć 12V, 15V i 18V DC.

Pojedynczy moduł 6LE może być podłączony jednocześnie pomiędzy gitarą a wejściem wzmacniacza oraz w szeregowej pętli efektów. Czyli 2 lub 3 efekty działają wtedy przed preampem oraz 3 (lub 2) efekty umieszczone są w pętli. 6LE ma wbudowany bufor, który dopasowuje impedancję i eliminuje straty sygnału przy używaniu długich przewodów. Oczywiście jest też tu tryb true bypas, wycinający zupełnie wybrane kostki z toru. GSC-5 dzięki 2 oddzielnym wyjściom MIDI OUT1 i MIDI OUT2 posiada możliwość niezależnego sterowania dwudziestoma urządzeniami MIDI za pomocą rozkazów PROG CHANGE oraz możliwość wysyłania łącznie pięćdziesięciu komunikatów CTRL CHANGE. Dla wygody podłączania wyjścia MIDI znajdują się w sterowniku podłogowym oraz w module zasilania.

W komplecie otrzymujemy ułatwiającą programowanie małą klawiaturę komputerową na klasycznym złączu PS/2, z klawiszami szybkiego dostępu do często używanych funkcji. Całość uzupełniają jeszcze gniazda USB A i B oraz przycisk LOCK z tyłu sterownika, blokujący pamięć i zabezpieczający efekt naszych ustawień. Interfejs USB B służy do połączenia z komputerem PC, a poprzez program G5SOFT możemy zapisać lub wgrać dane z pamięci oraz dokonać aktualizacji oprogramowania kontrolera. Mając świadomość, że z uwagi na brak miejsca i ilość dostępnych opcji nie jesteśmy w stanie opisać wszystkich możliwości urządzenia, przejdźmy do praktycznego wykorzystania gitarowego systemu GSC-5.

W praktyce


Ogarnięcie i budowa profesjonalnych systemów tego typu zabiera wielu muzykom często kilka miesięcy testów i odpowiedniego doboru komponentów. Do testu producent udostępnił wraz ze sterownikiem GSC-5 jeden moduł 6LE oraz PB-2. Tu podłączenie całości, włączenie kilku kostek w pętlę i multiefektu przez MIDI zajęło może około pół godziny. Wstępne programowanie pochłonęło niewiele więcej czasu i byłem gotowy do pierwszych testów. Oczywiście na pełne ustawienie musimy poświęcić klika ładnych godzin, ale jest to norma nawet w przypadku dosyć prostych multiefektów. A tu możliwości jest zdecydowanie więcej. Całość można zamontować na dużym pedalboardzie lub umieścić efekty z modułem w racku, zostawiając na podłodze zgrabny kontroler uzupełniony ewentualnie pedałami ekspresji. Możliwości są tu ograniczone jedynie naszą wyobraźnią, a jeśli komuś za mało przycisków, istnieje możliwość rozszerzenia ich zewnętrznym modułem poprzez wbudowaną magistralę IC BUS.

Po włączeniu ożywają jasne i czytelne wyświetlacze oraz kolorowe podświetlenie przycisków, na starcie wywołując bardzo dobre wrażenie. Całe przełączanie odbywa się bezgłośnie, metalowe przyciski wzbudzają zaufanie i dają niewielki opór przy wciskaniu. GSC-5 udostępnia 125 banków brzmień z niezależną możliwością zaprogramowania nazwy i określenia funkcji każdego z dziesięciu przycisków MFS. Możemy tu ustawić jednoczesną zmianę programu lub pojedynczego efektu pochodzącego z zewnętrznego multiefektu, dowolne włączenie lub wyłączenie wpiętych w pętlę analogową kostek (status każdego efektu z danego modułu 6LE wskazywany jest na panelu głównym w sekcji LOOP) czy przełączenie kanału wzmacniacza poprzez funkcję SWITCH.

Na dużym wyświetlaczu pokazywane są nazwy banków i programów, a małe wyświetlają uprzednio wpisane nazwy presetów bądź pojedynczych efektów lub funkcji. Wybrane przyciski MFS możemy też ustawić na stopniowe zwiększanie lub zmniejszanie wybranych parametrów. Kontroler posiada szereg funkcji usprawniających organizację barw, jak możliwość zaprogramowania 3 list koncertowych zawierających maksymalnie 99 banków, pogrupowanych w kolejności odpowiadającej wykonywanym na żywo piosenkom. W trybie Big Bank, kiedy wybrany jest określony bank, naciśnięcie przycisku MFS z dolnego rzędu powoduje zmianę funkcji przycisków MFS górnego rzędu. Czyli w obrębie brzmienia jednego banku można dodatkowo aktywować górnymi przyciskami aż 25 funkcji, pochodzących z kolejnych banków. Do wielu opcji kontrolera dołącza też możliwość nabijania tempa, funkcja wyświetlania wyniku strojenia na podstawie danych z procesora DSP (z wyciszeniem sygnału podczas całej operacji) czy nawet wykorzystanie gniazda USB A do podłączenia małej lampki doświetlającej panel frontowy.

Podsumowanie


Sterownik G-Lab GSC-5 z dedykowanymi modułami rozszerzeń 6LE i PB-2 przeznaczony jest dla wymagających profesjonalistów, dysponujących sporym arsenałem efektów i korzystających na żywo z wielu brzmień, które wymagają też zmian parametrów w czasie rzeczywistym. Urządzenia o podobnej funkcjonalności trzeba już robić na zamówienie i nie sądzę, żeby koszt całości był niższy od rozbudowanej wersji systemu G-Lab, o czasie i środkach poświęconych na konsultacje nie wspominając. Oczywiście GSC-5 sprawdzi się idealnie w mniejszych konfiguracjach, niemniej jednak cena, szczególnie w pełnej opcji, może przeszkodzić w wykorzystaniu urządzenia do klasycznych, prostszych zastosowań typu multiefekt i parę kostek. No ale też nie po to w końcu opracowano tak rozbudowany, profesjonalny i stwarzający ogromne możliwości system zarządzania gitarowym brzmieniem.


Pamięć: 125 banków z 10 wielofunkcyjnymi,
programowanymi przyciskami w każdym banku
Zasilanie: 12V DC stabilizowane z modułu MPM-1
Pobór prądu: 0,7A
Wymiary: 535×202×0mm (przód)
/100mm (tył) (S×G×W)
Masa: 4,1 kg
Akcesoria w zestawie: przewód
wielosygnałowy 6 m, dodatkowa
klawiatura do programowania, moduł
zasilania MPM-1




Piotr Szarna

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
5
Jakość / Cena:
5