WEEHBO Helldrive

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki WEEHBO
Testy
2012-03-12
WEEHBO - Helldrive

Hannover jest miastem, w którym swoją siedzibę ma niemiecka, jednoosobowa manufaktura Weehbo. Założył ją w roku 2008 pasjonat Eike Hintzen, który całą swą energię poświęca na doskonalenie i rozwijanie gitarowych efektów.

Powstanie każdej kostki poprzedzają badania, eksperymenty i konsultacje z muzykami. Eike korzysta wyłącznie z najlepszych komponentów i wszystkie kostki wykonuje własnoręcznie pod hasłem: "Modern technology meets vintage". Oprócz dbałości o wysoką jakość wnętrza na uwadze ma również to, co jest na zewnątrz - każdy efekt posiada przyciągający wzrok design. Nie inaczej jest z overdrive'em, który dotarł do naszej redakcji i jest przedmiotem niniejszego testu - Weehbo Helldrive - czyli przester rodem z piekła. Czy aby na pewno?

Oglądamy


Weehbo Helldrive zamknięty jest w kostce o wymiarach 120x95x55 milimetrów wykończonej w pomarańczowo-czerwonym kolorze, miejscami poprzecieranym zgodnie z panującą obecnie modą relic. Jego waga to 360 gramów, czyli tyle co trzy tabliczki czekolady. Na górze zamontowano sześć potencjometrów (INPUT, GAIN, BALLS, TONE, LEVEL i FIRE), dwa twarde przełączniki nożne wraz z odpowiadającymi im diodami (ON/OFF i HELLFIRE!), a także jeden mikroprzełącznik (BOOSTER PRE/POST). Zaraz za nimi, na bocznej ściance, umieszczono kolejny switch DYNAMIC, gniazdo zasilania 9 V DC i dwa gniazda typu jack 1/4": INPUT oraz OUTPUT.

Na spodzie jest naklejka z numerem danego egzemplarza - to najlepszy znak, że mamy do czynienia z urządzeniem niemasowym (testowany efekt ma numer #030). Zobaczmy, jak opisuje wymienione manipulatory sam producent. INPUT kontroluje impedancję i niskie pasmo. GAIN pozwala ustawić poziom przesterowania. Pokrętło BALLS wpływa na pasmo środkowe i kompresję. TONE to oczywiście tradycyjny high-cut, a LEVEL kontroluje poziom głośności efektu. Przełącznik BOOSTER pozwala ustawić porządek boostera i overdrive’u - PRE to booster > overdrive, a POST to overdrive > booster. Footswitch HELLFIRE aktywuje booster. Z kolei umieszczony na bocznej ściance DYNAMIC zmienia wewnętrzne napięcie z 9 V na 18 V. Przed wzrokiem użytkownika ukryte jest pięć trymerów, którymi możemy dalej ingerować w barwę efektu - PRESENCE, BASS, GAIN!, BASS! i TONE! - ale wymaga to już odkręcenia obudowy. Także wewnątrz obudowy znajduje się złącze na baterię 9 V.

Gramy


Biorąc do ręki efekt z napisem "piekielny drive", myślałem, że będzie to puszka Pandory, z której uwolniony zostanie jakiś niemiłosierny czad. Błąd! Weehbo Helldrive to overdrive oferujący przesterowania o niskim i średnim nasyceniu gainu. Jednocześnie, niezależnie od ustawionego podbicia, barwa ma w sobie charakterystyczny przybrudzony środek, który kojarzyć się może ze wzmacniaczami brytyjskimi. Efekt jest bardzo transparentny i na wyjściu wyraźnie słychać charakter podłączonej do niego gitary.

Ogólne wrażenie? Ciepły, zaokrąglony, kremowy overdrive - to pierwsze, co mi przychodzi do głowy. Chociaż z tym ciepłem sprawa nie jest tak oczywista ze względu na oryginalnie działający potencjometr INPUT. W jego niskich ustawieniach barwa jest nie tylko cichsza, ale też nieco druciana z wyraźnie przyciętym dolnym pasmem, które otwiera się wraz z odkręcaniem gałki. Daje to spore możliwości zmiany charakteru przesterowania i w pewnym sensie korekty zbyt ciężkiej lub zbyt lekkiej barwy wychodzącej z gitary. Do tego mamy pot BALLS, który dodaje dźwiękom średnicy, zwiększając jednocześnie ich kompresję. Załączenie DYNAMIC (czyli zmiana napięcia wewnętrznego) daje nam jakby dodatkowe podziałki na gałce wzmacniacza - sygnał jest głośniejszy i ma większy headroom.

Dość ciekawym rozwiązaniem jest przełącznik BOOSTER operujący pomiędzy PRE a POST. Przy pierwszej z opcji załączenie HELLFIRE! powoduje zwiększenie przesterowania przy bardzo nieznacznym podbiciu. Natomiast w drugim ustawieniu włączenie switcha HELLFIRE! działa jak typowy booster. Dzięki temu możemy sami wybrać odpowiadającą nam funkcjonalność. Piękna jest różnica wpinanych na wejście instrumentów, ponieważ kostka nie zabija ich tożsamości. Zupełnie inaczej gra się na Stratocasterze, a inaczej na Les Paulu, który jeszcze bardziej wyciąga na wierzch ów kremowy, drewniany charakter overdrive’u. Przyjemność z grania na Weehbo Helldrive jest spora i przyznam się, że miałem problem z oderwaniem się od niego.

Moje ulubione ustawienie na Stratocasterze to: INPUT na godz. 14, GAIN - 12, BALLS - 13, TONE - 12, LEVEL - 11 i FIRE na maksimum, przy włączonej opcji BOOSTER PRE. Genialna barwa, którą można wyczyścić, skręcając gałkę VOLUME gitary, a potem dopalić, załączając HELLDRIVE! Brawo Eike! - chciałoby się krzyknąć.

Podsumowanie


Rynek butikowych efektów zrobił się ostatnimi czasy dość gęsty. Często jednak za sprawnym public relations i dream selling (cytując marketingowców) stoi dość marny produkt z rozdmuchanym jak balon image'em - duży z zewnątrz, ale pusty w środku. Zupełnie inaczej jest z Weehbo Helldrive'em, który daje nam 300% cukru w cukrze. Ten overdrive/ booster brzmi świetnie, nie psuje charakteru gitary i potrafi zaczarować grającego tak, by nie czuł upływającego czasu. Testowanie takich urządzeń to czysta przyjemność.


regulatory
: INPUT, GAIN , BALLS, TONE, LEVEL, FIRE!
przełączniki: ON/OFF (true bypass),
HELLFIRE! (true bypass), BOOSTER
PRE/POST, DYNAMIC
trymery (wewnątrz): PRESENCE,
BASS, GAIN !, BASS!, TONE !
wejścia: INPUT, OUTPUT, 9 V DC
wskaźniki: LED (2)
wymiary: 120x95x55 mm (SxWxG)
waga: 360 g
zasilanie: 9 V DC, bateria
pobór mocy: 68 mA (73 mA @ 18 V)
kraj pochodzenia: Niemcy



Krzysztof Inglik

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt