Minęły już czasy, kiedy możliwość zapętlenia 10-sekundowej frazy wywoływała uśmiech na twarzy muzyka. Od współczesnych looperów wymaga się obecnie już nie tylko nieprzyzwoicie dużej pamięci, ale także łatwości obsługi na scenie, brzmienia hi-fi i jednocześnie gabarytów oszczędzających trudy transportu.
Na szczęście postęp technologiczny pędzi w zawrotnym tempie i to, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, teraz jest już standardem. DigiTech to jeden z pionierów na tym polu - testowany w tym numerze JamMan Stereo jest kolejną modyfikacją tego legendarnego urządzenia, która bez wątpienia podnosi poprzeczkę dla konkurencji...
BUDOWA
DigiTech przyzwyczaił nas już do solidnej konstrukcji swoich produktów i tak też jest w tym przypadku. Ciężka, odlewana z aluminium obudowa nie tylko wzbudza respekt swoją wagą, ale także ładnie się prezentuje na tle innych efektów w pedalboardzie (o ile ktoś lubi niebieski, metaliczny kolor). Metalowe, solidnie przykręcone do obudowy gniazda i trwałe switche SPDT potwierdzają pełen profesjonalizm i rzetelność wykonania. Poza tym wspomniane przełączniki nożne mają jeszcze jedną zaletę: wyraźnie wyczuwalny po naciśnięciu klik. Ułatwia to precyzyjne włączenie nagrywania podczas gry na żywo. Przyjrzyjmy się gniazdom zlokalizowanym na tylnej ściance.
Do JamMana możemy podpiąć mikrofon (gniazdo XLR) oraz dowolny instrument pracujący nie tylko w trybie mono, ale także stereo! Przeznaczone są do tego dwa gniazda jack (lewe i prawe). Dodatkowo mamy do dyspozycji stereofoniczne gniazdo minijack (AUX IN), które umożliwia podłączenie np. przenośnego odtwarzacza MP3. W tym miejscu należy wspomnieć o pamięci, jaką posiada testowany looper. Pozwala ona zarejestrować aż 35 minut stereofonicznych pętli o jakości płyty CD (długość jednej pętli to maksymalnie 10 minut)! Jeśli dla kogoś jest to jeszcze za mało, to może rozbudować pamięć za pomocą karty SD (slot znajduje się na tylnej ściance urządzenia), zwiększając tym samym czas pętli nawet do 16 godzin (przy karcie 16GB)!
Spójrzmy teraz na wyjścia: główne to dwa gniazda jack (lewe i prawe), następnie mamy stereofoniczne wyjście słuchawkowe, gniazdo potrójnego footswitcha rozszerzającego obsługę bez użycia rąk oraz gniazdo RHYTHM OUT. To ostatnie jest świetnym pomysłem na zwiększenie funkcjonalności urządzenia, pozwala bowiem przekazać sygnał wbudowanego metronomu np. do słuchawek perkusisty, dzięki czemu odgrywane pętle nie będą się rozmijać z całym zespołem. Nie zabrakło także gniazda USB. Po podłączeniu do komputera JamMan jest widoczny jako typowa pamięć masowa, jednak po ściągnięciu ze strony producenta dedykowanego oprogramowania możemy jeszcze sprawniej zapisywać i archiwizować pętle. Wszystkie loopy mają dodatkowo własny plik XML, w którym znajdują się podstawowe informacje, takie jak tempo i metrum. JamMan zasilany jest zasilaczem 9V AC, który znajdziemy w komplecie.
Czas teraz na panel przedni. Znajdujące się tu potencjometry pozwalają płynnie ustawić proporcje nagrywanego i odtwarzanego dźwięku. LOOP LEVEL odpowiada za głośność odtwarzanej pętli, RHYTHM LEVEL to głośność wbudowanego metronomu, MIC LEVEL ustawia czułość wejścia mikrofonowego, a INST LEVEL odpowiada za poziom sygnału instrumentalnego. Obok skokowego pokrętła, służącego do edycji parametrów, znajdziemy dwusegmentowy diodowy wyświetlacz. Pokazuje on numery odtwarzanych pętli, a także parametry pozostałych funkcji. Co ważne, jest dość jasny i z pewnością będzie widoczny w ekstremalnych warunkach scenicznych.
Pozostałych sześć przełączników służy do zapisu i edycji pętli oraz uaktywnia kilka sprytnych funkcji, o których będzie za chwilę. Tymczasem rzut oka na nożne footswitche - są cztery, co z jednej strony przyczynia się do stosunkowo niewielkich gabarytów urządzenia, a z drugiej gwarantuje pełną sterowność w boju, i to bez użycia rąk. Pierwsze dwa górne przełączniki umożliwiają przeskakiwanie między zapisanymi pętlami w górę i w dół. Pozostałe dwa dolne służą do nagrywania, zatrzymywania, nabijania tempa i dokonywania dogrywek.
CO NA POKŁADZIE?
Looper to właściwie dwa urządzenia w jednym, czyli odtwarzacz oraz sampler. Szczególnie to drugie urządzenie jest nie lada wyzwaniem, determinuje bowiem końcową jakość dźwięku, z którym będziemy jammować. JamMan Stereo posiada 24-bitowe przetworniki A/D/A i zapisuje dźwięk stereo z 16-bitową rozdzielczością. Jak na każdy porządny sampler przystało, mamy funkcję Reverse. Jednym naciśnięciem przycisku możemy odtwarzać pętlę od tyłu. Co ważne, kolejne dogrywki będą odtwarzane normalnie. Urządzenie umożliwia dwa sposoby rozpoczęcia nagrywania: albo poprzez naciśnięcie prawego dolnego footswitcha (od tego momentu trwa już rejestracja), albo poprzez użycie funkcji Auto Rec, gdy JamMan wyczekuje, aż pojawi się sygnał na wejściu. Ta ostatnia możliwość ułatwia równe zapętlanie granych dźwięków bez chwili ciszy przed pętlą.
Jeżeli już jesteśmy przy równości zapętlania, to warto wspomnieć o kwantyzacji, która polega na automatycznym wyrównaniu nagranej pętli do ustawionego wcześniej tempa i metrum. Mówiąc krótko - nawet jeśli zagramy nierówno, urządzenie podrasuje to, co trzeba, i zapętli z zegarmistrzowską precyzją. W tym celu najpierw musimy jednak ustawić metrum. JamMan oferuje możliwość wyboru dowolnych podziałów zarówno regularnych, jak i nieregularnych. Na tym etapie możemy też ustawić dźwięk metronomu, jaki będziemy słyszeli podczas nagrywania - do wyboru jest kilka barw z klasycznym metronomem włącznie. Oczywiście możemy także zrezygnować ze słyszalnego metronomu, który będzie funkcjonował jedynie w postaci migającej diody. Kolejno należy nabić tempo - służy do tego prawy dolny footswitch.
Pętlę oczywiście możemy zapisać w jednej z 99 komórek pamięci - kolejne 99 możemy uzyskać po wyposażeniu JamMana w kartę SD. Co możemy jeszcze zrobić z zapisaną już pętlą? - na przykład zmienić jej tempo bez zmiany wysokości dźwięku. W tym celu wystarczy przed odtworzeniem pętli nabić dowolne tempo dolnym footswitchem i po wciśnięciu PLAY możemy śmiało rozpracowywać w wolnym tempie karkołomne solówki lub przyspieszać nagrany wcześniej podkład perkusyjny. Jakość tak zwolnionej bądź przyspieszonej pętli nie jest oczywiście idealna, ale w wielu przypadkach wystarczająco użyteczna. Jeżeli chcemy manipulować tempem pętli podczas jej odtwarzania (a nie przed), to musimy zaopatrzyć się w dodatkowy nożny footswich.
DZIAŁAMY
Prześledźmy po kolei proces nagrywania i odtwarzania pętli. Jeżeli chcemy skorzystać z funkcji kwantyzacji, to należy wcześniej nabić tempo prawym dolnym przyciskiem. Jeśli jednak nie potrzebujemy takiego wyrównywania, to po prostu podczas gry wciskamy od razu REC (lewy dolny footswitch) i gramy. Po ponownym jego naciśnięciu proces nagrywania się kończy i w tej samej chwili próbka jest odtwarzana. Teraz możemy albo wraz z nią improwizować, albo dograć kolejne nakładki, których liczba jest nieograniczona. Żeby tego dokonać, podczas odtwarzania pętli znowu wciskamy przycisk nagrywania, a chcąc zakończyć dogrywkę, naciskamy go ponownie. Jeżeli jednak nie jesteśmy zadowoleni z właśnie wykonanej dogrywki, to możemy ją podczas gry usunąć, a także (po usunięciu) przywołać z powrotem. Niestety ta funkcja dotyczy jedynie ostatniej nagranej ścieżki.
Nagraną pętlę możemy łatwo zastopować prawym dolnym przełącznikiem nożnym, przy czym można to zrobić w trzech trybach. W pierwszym pętla zatrzymuje się dokładnie w chwili naciśnięcia switcha. Drugi tryb zatrzymuje dźwięk dopiero wtedy, gdy pętla dotrze do końca. Ostatni zaś umożliwia stopniowe wyciszenie granych dźwięków. Na koniec warto wspomnieć, że urządzenie może odtwarzać nagraną pętlę w kółko albo tylko jednorazowo. Ten ostatni tryb daje nam np. możliwość ubarwienia utworu w wyzwalane w dowolnym momencie, wcześniej nagrane, kosmiczne efekty dźwiękowe.
PODSUMOWANIE
JamMan Stereo to urządzenie nowoczesne, łatwe w obsłudze i zdecydowanie przyjazne muzykowi. Jego atutami są: ogromna pamięć, krystalicznie czysty dźwięk i intuicyjna obsługa bez użycia rąk. Jeżeli można by coś zarzucić testowanemu looperowi, to tylko niemożność wykasowania więcej niż tylko ostatniej dogrywki. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z niewielkim efektem, który i tak oferuje większe możliwości, niż można by sądzić jedynie po jego wyglądzie. Z pewnością JamMan nie tylko doskonale sprawdzi się na scenie, ale także może pomóc ponownie odkryć radość ćwiczenia i improwizacji z podkładem nagranym w domu.
przetwarzanie sygnału: 24-bit.
format pętli: 44,1kHz, 16-bit. stereo
pasmo przenoszenia: 20Hz-20kHz
wymiary: 173,6×170,1×73,4mm (S×W×G)
waga: 1,01kg
Krzysztof Błaś