EVENTIDE PitchFactor

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki EVENTIDE
Testy
2010-06-08
EVENTIDE - PitchFactor

Chyba żadna firma nie ma takiego doświadczenia w konstruowaniu harmonizerów jak Eventide. Kiedy przed laty Steve Vai wprowadził wyroby tego producenta do gitarowego świata, stały się one przedmiotem pożądania wielu muzyków.

BUDOWA I MOŻLIWOŚCI


PitchFactor posiada solidną metalową obudowę wyposażoną od spodu w warstwę gumy zapobiegającej przesuwaniu się po podłodze. Równie solidnie prezentują się przełączniki nożne - metalowe i praktycznie niezniszczalne. Niestety brakuje tu lepszego wykonania i umiejscowienia regulatorów, które są wyeksponowane na panelu przednim. Ponadto wykonano je z plastiku, co może ułatwić ich przypadkowe złamanie. Nie zaszkodziłoby też zastosowanie metalowych gniazd przyłączeniowych w miejsce plastikowych, które zostały na szczęście przykręcone do obudowy. Na tylnej ściance znajdziemy większość przyłączy PitchFactora, w tym gniazdo USB, które umożliwia aktualizację softu za pomocą komputera. PitchFactor jest procesorem w pełni stereofonicznym, dlatego został wyposażony w dwa wejścia oraz dwa wyjścia. Podłączenie kabla do tylko jednego z nich przełącza nas w tryb mono. Uzupełnieniem są dwa miniprzełączniki odpowiedzialne za poziom wejściowy (GUITAR/LINE) oraz wyjściowy (AMP/LINE). Dzięki nim możemy określić, czy podłączamy do urządzenia gitarę, a sygnał trafia do wzmacniacza, czy może wpinamy się w pętlę efektów lub tor sygnałowy składający się z większej liczby zabawek. Na płycie tylnej znajdziemy jeszcze dwa gniazda: EXPRESSION, pozwalające podłączyć zewnętrzny pedał ekspresji, oraz AUX SWITCH, do którego można dopiąć podwójny przełącznik nożny. Na lewej ściance znajdziemy także gniazda MIDI, dzięki którym łatwo będzie zsynchronizować procesor z całym łańcuchem pozostałych efektów cyfrowych.

Teraz rzut oka na panel górny, czyli centrum dowodzenia. Znajdziemy tutaj trzy przełączniki nożne spełniające różne funkcje zależnie od trybu pracy i efektu. Do wyboru mamy dwa podstawowe tryby pracy: Play i Bank. W pierwszym trybie każdy z przełączników ma przyporządkowaną konkretną funkcję w zależności od użytego efektu, a mianowicie: pierwszy z lewej pozwala przełączyć się w tryb bypass, środkowy umożliwia automatyczną identyfikację granej skali lub płynne podwyższenie bądź obniżenie dodanego interwału, a ostatni zmienia tryb gry z Play na Bank (po przyciśnięciu i przytrzymaniu) oraz ustala tempo odbić delaya (TAP). W trybie Bank możemy zaprogramować i w miarę łatwo przywołać gotowe presety. Możemy ich ustawić aż 100, chociaż sam wybór do najłatwiejszych nie należy... Skrajnym prawym przyciskiem ustalamy bank (tylko w górę) od 1 do 50, a pozostałe dwa przełączniki mają przyporządkowane po jednym presecie. Irytować może jedynie przełączanie się między bankami - trzeba się czasem naklikać... Rząd regulatorów także pełni w większości różne funkcje w zależności od wybranego efektu. MIX określa proporcje między sygnałem instrumentu a dodanymi efektami, PITCH MIX to balans między efektem A i B, PITCH A i B ustala wysokość interwału oddzielnie dla każdego głosu, DELAY A i B z kolei długość pogłosu (oddzielnie dla głosów). Pokrętła DEPTH/KEY, SPEED/SCALE, XNOB i YNOB to już regulatory funkcyjne, których działanie się zmienia w zależności od programów - mogą służyć do ustalania skali, prędkości arpegiatora, nasycenia delaya i do wielu innych działań...

PitchFactor posiada dwa głosy (A i B), które można używać równolegle z czystym sygnałem gitary. Daje to więc spore możliwości. Ostatnim regulatorem jest obrotowy przełącznik służący do wyboru efektów. Po jego naciśnięciu możemy także zapisać ustawiony preset. Do wyboru mamy 10 efektów, przy których odpowiednio zapala się zielona dioda. Niektóre oferują tak odjechane brzmienia, że właściwie ciężko jest określić je słowami. Mówiąc w wielkim skrócie, w urządzeniu znajdziemy m.in. klasyczny inteligentny harmonizer, który doda dwa głosy po ustalonej skali. Możemy także wcisnąć środkowy przełącznik LEARN i urządzenie samo znajdzie tonacje oraz skalę, w której gramy. Każdy dodatkowy głos możemy przesunąć w czasie przy pomocy delaya, co do nam kaskadę dźwięków znaną choćby z utworu Steve’a Vaia "Ballerina 12/24", zwłaszcza kiedy zastosujemy efekt Quadravox oferujący aż 4 dodatkowe głosy! Oczywiście nie zabrakło też klasycznego oktawera, w którym dodatkowo można uaktywnić przester, uzyskując brzmienia podobne do Hendriksowskiego Octa Fuzza.

Dość zaawansowany arpegiator z kolei posiada szereg patternów rytmicznych, które w połączeniu z odstrojonymi głosami przesuniętymi w czasie przekształcają nam gitarę w jednoosobową orkiestrę! Natomiast efekty bazujące na Evenlope Filter przekształcają tradycyjne brzmienie gitary w barwy syntezatorowe. Przy pomocy PitchFactora możemy nie tylko dodawać odstrojone o dany interwał głosy, ale także wyposażać je w reverb, delay, przester, arpegiator, symulację syntezatora... Dźwiękowe tekstury, jakie można dzięki temu urządzeniu wydobyć, po prostu powalają. Aż trudno uwierzyć, że tak dużo można zmieścić w tak małej zabawce. Wskazania poszczególnych efektów lub programów realizowane są przez sporej wielkości wyświetlacz diodowy. Niestety jego czytelność nie jest najlepsza a w świetle reflektorów jest właściwie niewidoczny. Na koniec należy powiedzieć jeszcze kilka rzeczy o bypassie. Tradycyjnie, w całej serii efektów Eventide Stompbox mamy aż trzy rodzaje bypassu: DSP, Relay oraz DSP+FX. Pierwszy z nich to tzw. bypass buforowany - sygnał przechodzi wciąż przez całą elektronikę urządzenia, dzięki czemu załączony jest bufor pozwalający na bezstratne stosowanie długich przewodów na scenie. Relay to klasyczny sztywny bypass zrealizowany na elektromagnetycznych przełącznikach - sygnał gitary przechodzi nawet po wyłączeniu urządzenia. Ostatni rodzaj (DSP+FX) to ciekawa modyfikacja buforowanego bypassu. Polega ona na tym, że po jego uruchomieniu nie są obcinane dźwięki wybrzmiewające w ustawieniach z delayem lub reverbem.

BRZMIENIE


Najważniejszym testem dla podobnych urządzeń jest ocena brzmienia w trybie bypass. Jak wspomniałem PitchFactor posiada do wyboru trzy tryby, z których każdy sprawuje się wzorcowo. Nie zanotowałem obcinania pasma, dynamiki czy wzrostu poziomu szumów. Absolutnie najwyższa jakość studyjna! Również wysoki poziom prezentuje jakość próbkowania. Tutaj z kolei najlepszą próbą jest sprawdzenie, jak procesor radzi sobie z dźwiękami transponowanymi o oktawę lub dwie w górę. Kolejny raz trzeba przyznać, że konstruktorzy się postarali - barwa jest stosunkowo naturalna i z pewnością nie przypomina skrzeczących odgłosów, jakie wydaje większość harmonizerów wbudowanych w tanie procesory gitarowe. Równie dobrze wygląda sprawa, jeśli odstroimy dźwięk w dół - opóźnienie jest przyzwoite, dzięki czemu oktawer jest w pełni grywalny. Mnie osobiście jednak przypadły najbardziej do gustu efekty pozwalające tworzyć skomplikowane tekstury dźwięków na bazie opóźnień i arpegiatorów. Gwarantuję, że wiele dźwięków, jakie można z tego pudełka wydobyć, jest nie do osiągnięcia przy pomocy innych zabawek. PitchFactor to właściwie trafna nazwa dla testowanego urządzenia, gdyż za jego pomocą możemy wydobyć szereg efektów polegających nie tylko na dodawaniu dodatkowych interwałów, ale także np. bazujących na chorusie, delayu, reverbie czy brzmieniach syntezatorowych. W każdym przypadku należy podkreślić, że otrzymany dźwięk jest wysokiej jakości, a urządzenie działa szybko, co jest szczególnie ważne w przypadku harmonizerów. Również strojność dodawanych interwałów nie budzi zastrzeżeń, a możliwe do wyboru skale plus automatyczna identyfikacja pozwalają na intuicyjną pracę. Jedyną trudnością może być edytowanie presetów. PitchFactor posiada ogromne możliwości i jednocześnie stosunkowo mało regulatorów, przez co konkretne potencjometry przyjmują różne funkcje w zależności od efektów. Oczywiście wszystkiego można się z czasem nauczyć, ale na początku bez instrukcji ani rusz...

PODSUMOWANIE


Mamy tutaj do czynienia z profesjonalnym produktem, który ze względu na pełny tor stereo może być użyty nie tylko jako ogniwo łańcucha gitarowych zabawek. Czym PitchFactor różni się od innych harmonizerów dostępnych na rynku? Przede wszystkim jest to procesor bardzo kreatywny, w którym funkcja harmonizera jest tylko jedną z wielu. Połączenie z delayem i innymi wbudowanymi efektami dało zupełnie nowe możliwości i pozwoliło na poszukiwanie nowych, oryginalnych barw, które inspirują do gry.

ilość efektów: 10
zasilanie: 9V DC (zasilacz w komplecie)
przyłącza: INPUT 1/2, OUTPUT 1/2, EXPRESSION PEDAL, AUX SWITCH, USB, MIDI IN, MIDI OUT/THRU, 9V DC 1200mA
wymiary: 122×190×54mm (W×S×G)
waga: 1kg

 

Krzysztof Błaś

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
5
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt