DigiTech RP90 jest kolejnym urządzeniem z doskonale znanej serii RP. Jako multiefekt z niższej półki cenowej powinien stanowić świetną alternatywę szczególnie dla początkujących gitarzystów.
Ambicją producenta jest jednak, aby nawet w przypadku tańszych urządzeń zachować doskonałe parametry brzmienia i funkcjonalności. Procesor, któremu się za chwilę dokładnie przyjrzymy, jest następcą doskonale znanego RP80. Wprowadzono jednak szereg zmian, z których najistotniejszą jest chyba zastosowanie najnowszego chipu Audio DNA2. Według zapewnień producenta dostarcza on ponad 400% więcej mocy niż układ, na którym oparto wcześniejsze modele z serii RP. Jakie przełożenie ma to na praktykę? Sprawdźmy.
BUDOWA
DigiTech RP90 umieszczony jest w plastikowej, czarnej obudowie z aluminiowym spodem. Tworzywo sprawia wrażenie solidnego i odpornego na uszkodzenia mechaniczne. Nie gwarantuje oczywiście wytrzymałości typowej obudowy aluminiowej, niemniej zapewnia niewielką wagę samego urządzenia. Sterowanie odbywa się za pomocą dwóch nożnych przełączników, które obsługują zmianę programów (w górę i w dół). Chcąc więc przejść kilka presetów dalej, zmuszeni jesteśmy kilkakrotnie nacisnąć odpowiedni przycisk. Najlepiej więc programować ulubione ustawienia w bliskich odległościach od siebie. Niestety taka jest cena miniaturyzacji...
Warto dodać, że same przełączniki nożne są bardzo solidne, a ich praca objawia się głębokim wychyłem i wyczuwalnym skokiem. Interfejs, który informuje nas o uaktywnionych funkcjach multiefektu, składa się z dwusegmentowego wyświetlacza diodowego oraz szeregu diod, przy których znajdują się napisy informujące o przyporządkowanych im funkcjach.
Oprócz tego do edycji parametrów służy 10 miniprzełączników (miniswitche). Mamy więc przyciski wyboru edytowanego efektu (EDIT), zmiany parametru (VALUE), zapisu ustawienia (STORE) oraz uruchomienia wbudowanego automatu perkusyjnego (DRUMS). Cztery większe przyciski mają kolejne przydatne funkcje, i tak: TONE LIBRARY przywołuje 20 gotowych ustawień bloku preampu, EFFECTS LIBRARY - 20 ustawień efektów cyfrowych, EFFECT LEVEL odpowiada za nasycenie efektów względem czystego sygnału gitary, a MASTER LEVEL pozwala szybko ustawić sumaryczną głośność całego urządzenia.
Elementem, którego nie sposób nie zauważyć, jest wbudowany pedał nożny. Wykonany z plastiku posiada system optoelektryczny - nie zaskoczą więc nas niepożądane efekty w postaci trzeszczącego potencjometru. Za pomocą tego pedału możemy sterować wieloma funkcjami - ale o tym za chwilę.
Zobaczmy teraz, co kryje tylna płyta DigiTech RP90. Procesor może być zasilany jedynie za pomocą zewnętrznego zasilacza 9V (otrzymujemy go wraz z urządzeniem). Obok gniazda zasilania znajduje się stereofoniczne wyjście słuchawkowe (mały jack). Oznacza to, że RP90 może pracować w trybie stereo. Rzeczywiście potwierdza to para wyjść do wzmacniacza (lewe i prawe). W przypadku korzystania tylko z jednego wyjścia (lewego) urządzenie samo automatycznie przełączy się w tryb pracy mono.
Obok gniazd wyjściowych znajdziemy także niewielki przełącznik AMP/MIXER. Uruchamia on symulator kolumny głośnikowej, pozwalając na podłączenie multiefektu w linię i nagrywanie z całkiem niezłym rezultatem.
Zobaczmy, jakie możliwości oferuje DigiTech RP90. Pierwszy w łańcuchu sygnałowym jest blok Pickup/Wah. Dzięki niemu możemy np. uzyskać na humbuckerze brzmienie zbliżone do singla i na odwrót. Tutaj także znajdują się różne kaczki, m.in. symulacja urządzeń Dunlop Cry Baby czy Vox Clyde McCoy. Następnie możemy dodać kompresor, którego ustawienia polegają na wyborze siły kompresji od 1 do 20. Po tych wstępnych efektach czas zdefiniować główne brzmienie preampu zbudowane na symulacjach 12 klasycznych wzmacniaczy oraz 6 równie klasycznych przesterów typu stompbox.
Każda z symulacji wzmacniaczy oraz kostek efektowych występuje w dziewięciu odmianach, różniących się ustawieniem poszczególnych parametrów. Nie mamy więc możliwości dokładnej ingerencji w ustawienia np. dla dodania gainu. Musimy po prostu wybrać jeden z presetów.
Dodatkowo pomyślano także o symulatorze gitary akustycznej (Acoustic Guitar Symulator), dzięki któremu możemy uzyskać przy użyciu gitary elektrycznej brzmienie zbliżone do akustyka z przetwornikiem piezo.
Po wybraniu żądanego trybu pracy preampu możemy dodatkowo ukształtować sygnał, używając korektora barwy. Podzielony jest on na trzy pasma (BASS, MID, TREBLE), które można regulować w zakresie +/-12dB, w krokach co 3dB.
Następnym etapem jest ustawienie bramki szumów (Noise Gate), która skutecznie wyeliminuje wszelkie zakłócenia podczas przerw w grze. Dodatkowym trybem tego efektu jest Auto Swell, który automatycznie i płynnie zwiększa głośność granych dźwięków od zera do maksimum, pozwalając uzyskać brzmienie podobne do syntezatorowych padów.
Po ustawieniu preampu oraz bramki szumów nadszedł czas na cyfrowe efekty. Jako pierwszy mamy blok Chorus/FX. Zgrupowane są w nim takie efekty, jak: Boss CE-2 Chorus (symulacja), DigiTech Dual Chorus, flanger, phaser, tremolo, panner, vibrato, rotary speaker, DigiTech Ya Ya, step filter, envelope filter, detune, pitch shifter i DigiTech Whammy. Każdy z efektów występuje w dziewięciu wersjach różniących się ustawieniami, więc w tym przypadku także nie mamy możliwości regulacji poszczególnych parametrów. Konstruując nasze brzmienie, możemy wykorzystać tylko jeden efekt z tego bloku, niemożliwe jest więc jednoczesne użycie np. chorusu oraz tremola.
Następny blok efektów odpowiada tylko za delay, przy czym DigiTech RP90 umożliwia aż pięciosekundowe opóźnienie. Do wyboru mamy 4 rodzaje tego efektu: Analog Delay, Digital Delay, Pong Delay (stereofoniczny) oraz Tape Delay (symulacja taśmy). W tym przypadku mamy także 9 ustawień efektu, z których każde różni się głośnością odbić oraz ich ilością. Dodatkowo możemy oddzielnie regulować w sposób płynny czas odbić, co czyni ten efekt w praktyce w pełni użytecznym.
Ostatnim efektem jest reverb. Wybierać możemy pomiędzy trzema typami - Spring (symulacja Fender Twin Reverb), Room i Hall. Tradycyjnie regulacja parametrów jest niedostępna, wybrać za to możemy spośród 9 odmian każdego z rodzajów pogłosu. Po ustawieniu tego ostatniego efektu mamy właściwie ukończony proces kreowania własnego brzmienia. Teraz możemy zapisać je w jednej z 50 komórek pamięci. Urządzenie oferuje 50 presetów fabrycznych i 50 zapisywanych przez użytkownika.
Zobaczmy teraz dodatkowe funkcje, jakie oferuje nam DigiTech RP90. Świetnym pomysłem jest wbudowany, programowalny pedał nożny. Za jego pomocą możemy sterować nie tylko pracą kaczki czy Whammy, ale także płynnie zmieniać niektóre, niedostępne podczas zwykłej edycji parametry efektów cyfrowych, jak np. prędkość chorusu, nasycenie efektu reverb czy głębokość vibrato. Otwierają się dzięki temu nowe możliwości kształtowania brzmienia i zabawy z dźwiękiem. Po jednoczesnym naciśnięciu obu przełączników nożnych urządzenie przechodzi w tryb Bypass. Przyciśnięcie tych samych przełączników i ich przytrzymanie aktywuje tuner. Dzięki niemu możemy sprawnie nastroić gitarę.
RP90 został wyposażony w automat perkusyjny, który oferuje aż 40 różnych patternów (w tym klasyczny metronom). W pełni regulowane tempo oraz głośność sprawiają, że urządzenie staje się doskonałą pomocą w codziennych ćwiczeniach.
WRAŻENIA
Jak na swoje niewielkie rozmiary DigiTech RP90 oferuje naprawdę dużo możliwości, zobaczmy jednak, jak prezentują się one podczas gry. Pomimo wyposażenia tego multiefektu w tryb bypass, po aktywacji tej funkcji brzmienie gitary zostało w dużym stopniu podkoloryzowane. Obcięciu uległy częstotliwości niskie i wysokie - dźwięk stał się nieco płaski. Niestety dzieje się tak bardzo często w urządzeniach nieposiadających twardego bypassu (true bypass) i ze zjawiskiem tym najwyraźniej trzeba się pogodzić. Na plus jednak zasługuje fakt, że urządzenie pracuje bardzo cicho, nie emitując zbyt wielkiej ilości szumów własnych.
Zanim przejdziemy do oceny walorów brzmieniowych efektów, kilka słów na temat samej konstrukcji. Gniazda wyjściowe zostały przylutowane do płyty z elektroniką, jednak nie są one niestety przykręcone do obudowy. Jest to rozwiązanie dość awaryjne, które może po latach skutkować przerywaniem sygnału...
Spróbujmy teraz wydobyć pierwsze dźwięki. Urządzenie podpiąłem w linię celem sprawdzenia jakości pracy symulatora głośników. Efekt jest rewelacyjny - jakość dźwięku przy takiej konfiguracji bez problemu pozwala na rejestrację gitary bez konieczności stosowania wzmacniacza i kolumny. Oczywiście brzmienie nie posiada charakterystycznego oddechu kolumn głośnikowych, niemniej barwa jest bardzo przekonywająca. Jeśli chodzi o blok preampu, to najsłabszym punktem są brzmienia czyste - nieco "plastikowe", bez powalającej dynamiki.
Im mniej dodatkowych efektów cyfrowych, tym gorzej. Jeżeli jednak interesuje nas czysta barwa zatopiona w pogłosie z dużą ilością chorusu, to oferowany sound powinien być zadowalający.
Dużo lepiej wypadają barwy przesterowane. W porównaniu do poprzednich modeli z serii RP poczynionfo milowy krok. Przestery brzmią soczyście, a duży wybór symulacji gwarantuje znalezienie ulubionej barwy. Jeśli mowa o symulacjach, to trzeba przyznać, że przypominają one nieco oryginały, chociaż z pewnością w ograniczonym zakresie. Większość charakterystycznych cech symulowanych konstrukcji została poprawnie odwzorowana, co jest doskonałym punktem wyjścia do formułowania własnych ustawień.
Nie zawiodą się miłośnicy agresywnych, mocnych barw. W tym procesorze nie brakuje gainu, a dodatkowa korekcja pozwala osiągnąć naprawdę solidną ścianę dźwięku. To, co najbardziej przeszkadza w pracy z DigiTech RP90, to ograniczone możliwości edycji parametrów. Trzeba zaakceptować zaproponowane ustawienia i na ich bazie konstruować swoje presety.
Podobnie jak we wszystkich urządzeniach firmy DigiTech, efekty cyfrowe brzmią po prostu dobrze. Pogłosy są naturalne, a delay’e nie zniekształcają brzmienia. Chorusy i flangery brzmią może zbyt cyfrowo, ale nic nief odda idealnie charakteru klasycznych, analogowych kostek. Szkoda, że można wykorzystać jedynie jeden efekt z bloku efektów Chorus/FX, gdyż znacznie zmniejsza to możliwości kreowania barwy.
Wbudowany pedał nożny doskonale spełnia swoją rolę, a zastosowany układ optyczny gwarantuje długą, bezawaryjną pracę. Urządzenie posiada na swoim pokładzie automat perkusyjny i trzeba powiedzieć, że nie jest to tylko bajer. Oferowane rytmy składają się z naprawdę niezłej jakości stereofonicznych próbek. Pozwala to na długie godziny ćwiczeń bez uczucia znużenia.
Generalnie za pomocą DigiTech RP90 możemy ustawić wiele różnych i całkiem niezłych barw - nawet przy tak okrojonej edycji parametrów. Należy tutaj wziąć także pod uwagę cenę samego urządzenia, która sprawia, że jest to jeden z najlepiej brzmiących efektów w swojej klasie.
PODSUMOWANIE
Nowy procesor Audio DNA2 to nie chwyt reklamowy, gdyż RP90 wyraźnie brzmi lepiej od poprzedników. Świetnie brzmiące przestery, dobre efekty cyfrowe, przydatny automat perkusyjny i łatwość obsługi. Te funkcje sprawiają, że multiefektem tym powinni zainteresować się w pierwszej kolejności młodsi adepci sztuki gitarowej, którzy chcą stosunkowo szybko odnaleźć swoje brzmienie bez potrzeby przebijania się przez gąszcz parametrów poszczególnych efektów.
Z jednej strony przedstawiane urządzenie posiada pewne uproszczenia (jak np. uboga edycja), z drugiej jednak - przy takiej mnogości efektów pozwala na zapoznanie się w krótkim czasie z ich wpływem, jaki wywierają na brzmienie gitary, uzyskując przy tym całkiem zadowalające rezultaty.
Zdecydowanie DigiTech RP90 jest godnym konkurentem dla podobnych urządzeń w swojej klasie i, szukając prostego, dobrze brzmiącego multiefektu, warto się z nim zapoznać.
Krzysztof Błaś
programy: 50 fabrycznych i 50 użytkownika;
procesor: Audio DNA2 DSP, konwersja 24-bit;
wyjścia: słuchawkowe, LEFT OUT, RIGHT OUT;
pasmo przenoszenia: 20Hz-20kHz;
zasilanie: 9V DC (zasilacz w komplecie)