J. ROCKETT AUDIO DESIGNS Monkeyman
Rodzaj sprzętu: Efekty
Muzycy, w szczególności grający na instrumentach elektrycznych, jako ludzie dociekliwi, zazwyczaj chcą wiedzieć co w jaki sposób działa. Z czasem wiedza techniczna połączona z doświadczeniem studyjnym i estradowym owocuje powołaniem firmy, w której urządzenia dla muzyków są wytwarzane przez nich samych…
Tak też jest w przypadku J. Rockett Audio Designs. W 2006 r. dwaj sidemani Chris Van Tassel i Jay Rockett połączyli swoje pasje – tak powstała manufaktura budowanych ręcznie w USA stompboxów, wśród których do wyboru są różne modele przesterów, modulatorów, korektorów i buforów sygnału. W Monkeyman zawarto przester o wyjątkowo oryginalnej specyfice brzmienia, oraz pogłos sprężynowy – w niepozornej obudowie mamy zatem dwa efekty, które podłączone do czystego kanału wzmacniacza mają za zadanie odtworzyć brzmienia charakterystyczne dla muzyków grających w latach 70. w takich zespołach jak chociażby Eagles, James Gang czy Steely Dan.
Obudowę wykonano z dwóch elementów wyciętych z grubej, giętej blachy, starannie wykończonych na wierzchołkach i krawędziach. Całość połączona jest czterema śrubami w bocznych ściankach. Gniazda wejścia i wyjścia sygnału oraz zasilania umieszczono w tylnej ściance. Naklejka na spodzie zawiera informację o pochodzeniu efektu, kody kreskowe i kod QR. Efekt z wyłącznikiem typu true bypass działa na napięciu 9 V dostarczanym zasilaczem albo baterią montowaną wewnątrz. Trzy potencjometry to regulacja przesterowania opisana jako SPEAKER BREAKUP, regulacja pogłosu cyfrowego emulującego klasyczny pogłos sprężynowy SPRING REVERB, oraz kontrola poziomu wyjściowego sygnału VOLUME. Diodowa kontrolka włączenia efektu jest umieszczona centralnie między gałkami potencjometrów.
Speaker breakup, patrząc na zagadnienie z naukowego punktu widzenia, to specyficzny przester pochodzący nie ze wzmacniacza, a z głośnika. Powstaje on jako wypadkowa mocy wzmacniacza, mocy głośnika i wychylenia cewki ze szczeliny magnesu. Innymi słowy, podając większą moc do głośnika niż jest on w stanie przetworzyć w normalny sposób, membrana wychyla się nadmiernie razem z cewką, która wysuwając się ze szczeliny zbyt daleko traci pole magnetyczne, przez co ścina końcówki amplitudy sygnału. Efekt tego zjawiska to mówiąc po naszemu przester, jednak znacznie bardziej gruboziarnisty, niż w większości popularnych efektów.
Monkeyman w założeniu jego twórców ma odwzorowywać barwę mocno rozkręconego tweedowego pieca ze sprężyną pogłosową, w którym charkotliwe brzmienie powstawało w dużej mierze właśnie dzięki zjawisku speaker breakup. Trzeba przyznać, że rezultat jest bardzo udany – otrzymujemy brudno brzmiący charkot niczym z mocno wysłużonego wzmacniacza z dawnych lat, może nawet sięgających początków rock and rolla. Dźwięk jest inny niż w przypadku klasycznego efektu overdrive, nie przypomina też distortion. Przester można łatwo opanować artykulacją i regulacją głośności w gitarze. Co więcej, okazuje się ono nie tylko atrakcyjne w odbiorze, ale użyteczne w różnych gatunkach muzycznych – od jazzu, przez country, blues, do klasycznego rocka lat 70.
W kwestii pogłosu konstruktorom również trudno cokolwiek zarzucić. Brzmi on po prostu jak porządna sprężyna w klasycznym piecu – dodaje przestrzeni, a jednocześnie nie zamula dźwięku, który utrzymuje czytelność. Ponieważ stare brzmienia wciąż są na topie, Monkeyman wydaje się być interesującą propozycją, tym bardziej, że to tak naprawdę dwa efekty w jednej obudowie, do tego z obsługą, która nie może być prostsza – regulacja pogłosu i przesteru to dwie gałki, głośność całości – trzecia. Nic więcej nie trzeba.
www.rockettpedals.com
www.w-distribution.de
Regulatory: SPEAKER BREAKUP, SPRING REVERB, VOLUME
Zasilanie: 9 V DC (zasilacz, bateria), 72 mA
Wymiary: 102 × 56 × 32 mm
Masa: 730 g