KHDK Ghoul JR to nowy sygnowany nazwiskiem Kirka Hammetta overdrive, który zamknięty został w kostce o wręcz miniaturowych rozmiarach.
Gitarzysta ten jest współwłaścicielem firmy KHDK Electronics, którą założył wraz z Davidem Karonem. Ghoul JR to pierwszy efekt tego producenta o tak niewielkich rozmiarach. Czy kostka tej wielkości zabrzmi tak jak jej większy brat, czyli overdrive Ghoul Screamer, i – co równie ważne – czy jej obsługa będzie tak samo wygodna? Przekonajmy się!
Na początek krótkie przypomnienie informacji na temat powstania firmy KHDK Electronics. Jej nazwa pochodzi od inicjałów założycieli: Kirka Hammetta oraz Davida Karona. Pierwszy z nich to oczywiście gitarzysta Metalliki (taki zespół metalowy popularny w latach 80., 90., zresztą... nadal popularny), natomiast drugi to były dyrektor do spraw utrzymywania kontaktów z muzykami w firmie U.S. Music, która związana jest z takimi markami, jak Washburn czy Randall. Owocem pracy tych dwóch panów nad wspólnym projektem jest seria efektów sygnowanych nazwiskiem Hammetta. Kluczowym członkiem zespołu jest także zdolny inżynier Antonin Salva, właściciel czeskiej firmy Salvation Mods, z którym wywiad znajdziecie poniżej.
BUDOWA
Ghoul JR jest nowszą i mniejszą wersją efektu Ghoul Screamer, który został zaprojektowany jako rozwinięcie używanej przez Hammetta kostki TS-808. Ghoul Screamer został wyposażony w pięć dodatkowych przełączników poszerzających jego możliwości: BASS, HIGHS, BODY, COMPRESS 2-2/3 i COMPRESS 1-2/3. Dzięki nim można lepiej kontrolować odpowiednio: basy, wysokie tony, środek pasma, a także wybierać spośród dwóch rodzajów kompresji. Natomiast mniejsza wersja Ghoul Screamera, czyli Ghoul JR, posiada tylko dwa przełączniki: VOICE i STYLE (obydwa są 3-pozycyjne). Ponadto znajdziemy na nim ten sam zestaw potencjometrów, co w większym modelu, czyli DRIVE, TONE oraz VOLUME. W dolnej części obudowy umieszczono przełącznik nożny oraz dwie diody sygnalizujące stan pracy urządzenia. Oczywiście układ został wyposażony w True Bypass.
Efekt zamknięto w miniaturowych rozmiarów kostce wykonanej z metalu. Jej prawie pancerna obudowa zapewnia wytrzymałość na wszelkie trudy pracy występujące na scenie. W zestawie z urządzeniem znajduje się woreczek z czarnej tkaniny zabezpieczający kostkę podczas transportu oraz zestaw czterech samoprzylepnych podkładek z gumy, które należy samodzielnie przykleić do spodu obudowy. Skoro mowa o spodzie obudowy, to nie sposób pominąć znajdującego się tam znaczka z napisem Handmade USA informującego, że kostka jest ręcznie produkowana w Stanach Zjednoczonych. Uwagę zwraca fantazyjna, pokryta brokatem fioletowa powłoka lakiernicza efektownie połyskująca w świetle.
Kostka jest naprawdę maleńka, co szczególnie widać, gdy umieścimy ją w szeregu z innymi standardowymi efektami w pedalboardzie. Sprawdźmy zatem, jakie są jej realne gabaryty. Na stronie internetowej producent podaje wymiary 120 x 65 x 40 mm, natomiast lektura instrukcji obsługi (także dostępna on-line) sugeruje, że w międzyczasie doszło do dalszej miniaturyzacji i efekt mierzy już 92 x 38 x 28 mm. W rzeczywistości (pomiary własne) kostka ma długość 92 mm, wysokość 50 mm i szerokość 37 mm (obudowa) lub 51 mm (z gniazdami IN i OUT). Na bocznych ściankach obudowy znajdują się przyłącza: INPUT po prawej i OUTPUT po lewej. Na tylnej ściance umieszczono gniazdo DC IN, dzięki któremu można zasilić urządzenie za pomocą zewnętrznego zasilacza 9V. Wprawdzie przydałaby się możliwość zasilania bateryjnego, jednak trudno wymagać tego od kostki o wymiarach niewiele większych od samej baterii 9V.
WRAŻENIA I BRZMIENIE
W instrukcji obsługi podano informację (w ramce) z dwoma dużymi wykrzyknikami i ostrzeżeniem o treści: Like it’s award-winning big brother, the Ghoul Screamer, this little fucker gets loud. Po przeczytaniu takiej deklaracji aż strach podłączyć testowaną kostkę do zasilacza. Jednak, po przełamaniu pierwszego lęku, postanowiłem uruchomić efekt, ale dla bezpieczeństwa zacząłem od minimalnych ustawień gałek DRIVE i VOLUME – lepiej nie ryzykować.
Po załączeniu efektu na bezpiecznych ustawieniach uwagę zwraca naturalny i ciepły, choć wciąż transparenty dźwięk delikatnie podkreślający barwę gitary. Zwiększanie gainu skutkuje pojawieniem się bogatszych harmonicznych i ostrzejszej góry. Niezależnie od ustawień kostka doskonale przenosi wszelkie niuanse artykulacyjne, nie spłaszcza brzmienia i wyraźnie podkreśla wszelkie szczegóły. Słychać, że Ghoul JR to dopracowana konstrukcja o przemyślanej budowie.
Efekt jest w stanie dostarczyć tyle gainu, że można go stosować nie tylko jako booster, ale również pełnoprawny overdrive. Świetnie radzi sobie zarówno z czystym, jak i przesterowanym kanałem wzmacniacza. W tym drugim przypadku potrafi mocno podbić sygnał, nie zatykając go i wzbogacając sygnał o kolejne harmoniczne. Po zapięciu do mocno rozkręconego wzmacniacza dostajemy rasowy, masywny dźwięk o dużej dynamice. Dźwięk ma analogowy, naturalny posmak i daje się łatwo kształtować za pomocą korekcji we wzmacniaczu.
Kostka doskonale współpracuje ze wzmacniaczem, podkręcając brzmienie. Kompresja dźwięku jest przyjemna dla ucha, zachęcająca do gry, i ma mocno lampową charakterystykę. Chociaż Ghoul JR nie jest typowym efektem typu distortion przeznaczonym do hi-gainowej młócki, to w połączeniu z nawet przeciętnej jakości wzmacniaczem o standardowym poziomie gainu daje brzmienie, jakiego nie powstydziłby się dobrej klasy przester hi-gain. Bogactwo harmonicznych i masywny dół pasma sprzyjają grze riffowej. Przy mniejszych wartościach drive’u efekt pracuje jako klasyczny booster, dając atrakcyjne brzmienie – zarówno z mocnym wyeksponowaniem góry, jak i z zachowaniem naturalnego charakteru dźwięku. Efekt zachęca do gry o zróżnicowanym poziomie dynamiki z użyciem wielu środków artykulacyjnych. Przełączenie switcha STYLE w skrajną dolną pozycję aktywuje dodatkowe podbicie dźwięku, mocno wychodząc poza to, co znamy z TS-808, i wchodzące w obszar zarezerwowany dla kostek typu distortion.
Na postawione we wstępie do niniejszego testu pytanie o to, czy prezentowana kostka jest wygodna w obsłudze, niestety nie mogę odpowiedzieć twierdząco. Odległości pomiędzy trzema gałkami potencjometrów i przełącznikami VOICE i STYLE są dosłownie mikroskopijne, przez co można zapomnieć o wygodnej obsłudze. Nie mam grubych palców, a mimo to miałem duże problemy ze zmianą pozycji przełączników. Aby to zrobić, trzeba dostać się do switchy z boku obudowy. Chociaż jest to absurdalne, to najlepiej wykonać ten manewr kostką (żeby było jasne – chodzi o kostkę do gry, plektrum, piórko itp.). Obydwa przełączniki są 3-pozycyjne i działają z dużym oporem, co nie ułatwia zadania.
Obsługa gałek jest nieco łatwiejsza, ale i tak mocno utrudniona. Są one co prawda wysokie, jednak upakowane bardzo blisko siebie. Gdyby producent zróżnicował ich wysokość, tzn. obniżył pokrętła znajdujące się bliżej krawędzi obudowy, czyli DRIVE i VOLUME, to obsługa urządzenia byłaby znacznie łatwiejsza. Oceniając utrudniony dostęp do regulatorów, trzeba oczywiście wziąć pod uwagę niewielkie rozmiary urządzenia, co nie daje wiele możliwości w zakresie rozmieszczenia gałek i przełączników. Poza tym footswitch musi być przecież oddalony od pozostałych elementów sterujących na bezpieczną odległość, aby tym samym uchronić je przed przypadkowym nadepnięciem.
PODSUMOWANIE
Ghoul JR to kolejna udana kostka z logo KHDK, którą warto polecić nie tylko fanom Kirka Hammetta. To niewielkie urządzenie jest w stanie mocno podrasować brzmienie gitary, a dzięki dodatkowym przełącznikom VOICE i STYLE daje całkiem spore możliwości w zakresie kreowania brzmienia. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o firmie KHDK, a przede wszystkim o historii efektu Ghoul Screamer (czyli większego brata testowanego tu Juniora), to zerknijcie do poniższego wywiadu z Antoninem Salvą, inżynierem odpowiedzialnym za opracowywanie kostek z logo KHDK (wywiad ukazał się w grudniowym wydaniu Gitarzysty). Salva powiedział: „Gdy tylko Kirk wymyślił nazwę Ghoul Screamer, od razu wiedzieliśmy, że ludzie szybko ją podchwycą. Gitarzyści powinni wiedzieć, że decydując się na zakup Ghoul Screamera, otrzymują przester, jaki zwykle dostępny jest tylko dla topowych artystów zamawiających sprzęt w bardzo drogich warsztatach tuningowych”. Te słowa stanowią najlepszą reklamę dla tej kostki, a przy okazji także dla jej mniejszego odpowiednika, czyli Ghoul JR.
ANTONIN SALVA
Inżynier KHDK opowiada historię powstania Ghoul Screamera, efektu overdrive zbudowanego we współpracy z Kirkiem Hammettem...
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD ‘TEGO’ TS-808
„W 2015 roku razem z Kirkiem i Davidem Karonem omawialiśmy pomysły na nową kostkę. Kirk myślał o stworzeniu kopii swojego nieco już zmodyfikowanego TS-808, którego używał od początku kariery. Początkowo zamierzaliśmy więc dokładnie odtworzyć oryginalne brzmienie tego należącego do Kirka pedału TS-808 z 1979 roku. Wszyscy uwielbiamy ten efekt, ale nikomu z nas nie uśmiechało się zwyczajne klonowanie. Chcieliśmy trochę namieszać!”
ROZBIÓR NA CZYNNIKI PIERWSZE
„Postanowiłem rozbić brzmienie TS-808 na poszczególne elementy, żeby zobaczyć, co się na nie składa i co można w nim poprawić. Idąc tym tropem, dodałem pięć małych przełączników: do basów, tonów wysokich, środka i dwóch rodzajów kompresji. Chciałem umożliwić zabawę ustawieniami i zmianę charakterystyki obwodu przesterowującego. Całość zaprojektowałem tak, że po ustawieniu wszystkich przełączników ‘w górę’, ich funkcje są nieaktywne. W takiej konfiguracji efekt brzmi dokładnie tak samo jak kostka używana przez Kirka.”
Z NIEWIELKĄ POMOCĄ PRZYJACIÓŁ
„Poprosiłem kumpla, Milosa ‘Dodo’ Dolezala, świetnego czeskiego gitarzystę, żeby wpuścił mnie do swojego niesamowitego studio. Dodo pomógł mi dostroić każdy z przełączników i ustawić je tak, aby każda funkcja miała wyraźny wpływ na ogólne brzmienie efektu. Pamiętam, że spędziliśmy wiele godzin na testowaniu prototypu z różnymi gitarami i wzmacniaczami, ciągle go regulując i dostrajając. Kiedy skończyliśmy, trzymaliśmy w dłoniach coś naprawdę szalonego – pedał tak uniwersalny, że przewyższał wszystkie efekty, jakich kiedykolwiek używaliśmy.”
CO DALEJ? POKAŻMY TO KIRKOWI!
„Byłem gotów, żeby zabrać prototyp do Kirka i pozwolić mu ustawić wszystko po swojemu, aby móc następnie dokończyć cały projekt. Spodziewałem się nawet, że będzie chciał ustawić wszystkie przełączniki w górę, żeby efekt brzmiał tak samo jak jego oryginalny TS-808. Przynajmniej byłbym pewien, że dokładnie odwzorowałem jego ulubiony stompbox.”
REAKCJA KIRKA BYŁA…
„...całkowitym zaskoczeniem. Pobawił się, pozachwycał się przełącznikami, a potem powiedział mi, że mam tam absolutnie niczego nie zmieniać. Jego dokładne słowa brzmiały: ‘Podoba mi się to – to jak tworzenie mojego własnego Screamera’. Stwierdził, że każdy gitarzysta powinien mieć taką okazję i poczuć się jak szalony dźwiękowiec usiłujący wykrzesać idealne brzmienie. Uznał, że przełączniki świetnie się sprawdzają w połączeniu z różnymi gitarami i wzmacniaczami. Choć wcale nie zamierzałem zachowywać tego prototypu, to co usłyszałem od Kirka, miało sens. Gdy tylko Kirk wymyślił nazwę ‘Ghoul Screamer’, od razu wiedzieliśmy, że ludzie szybko ją podchwycą. Gitarzyści powinni wiedzieć, że decydując się na zakup Ghoul Screamera, otrzymują przester, jaki zwykle dostępny jest tylko dla topowych artystów, zamawiających sprzęt w bardzo drogich warsztatach tuningowych.”
bypass: True Bypass
regulatory: DRIVE, VOLUME, TONE
przełączniki: ON/OFF FOOTSWITCH, VOICE, STYLE
przyłącza: INPUT, OUTPUT, DC IN
zasilanie: zasilacz 9V (brak w zestawie)
wymiary (rzeczywiste): 92 x 37 x 50 mm (DxSxW)