Blackstar Amplification to brytyjska firma, która w ciągu jednego tylko roku przebojem wdarła się na rynek urządzeń gitarowych.
Prosto z Northampton przyjechało do nas pięć efektów podłogowych tej marki. W dzisiejszych czasach zaistnieć na rynku urządzeń gitarowych to dla każdej nowej firmy nie lada wyzwanie. Tak czy owak marka Blackstar wywołuje obecnie spore zaciekawienie muzycznego świata. Jak niesie branżowa plotka, firmę założyło kilku ludzi związanych wcześniej z firmą Marshall, którzy całe swoje doświadczenie i zasoby pozytywnej energii włożyli w stworzenie produktów z logo czarnej gwiazdy na wierzchu.
W walce o klienta Blackstar wystawił na pierwszy ogień pięć kostek gitarowych. Z konstruktorskich planów wynikało, że efekty miały być niedrogie, porządnie wykonane i budzić pożądanie gitarzystów w takim stopniu, by w ciągu kilku lat mogły zyskać miano klasyków. A nic tak nie rozbudza bardziej zmysłów gitarzysty niż słowo "lampowy". I proszę. Oto mamy efekty. Seria urządzeń podłogowych HT obejmuje booster Blackstar HT-Boost i cztery przestery: Blackstar HT-Drive, Blackstar HT-Dist, Blackstar HT-DistX i Blackstar HT-Dual. Z każdego z tych efektów błyska do nas ciepłym światłem lampa ECC83, przez którą po włączeniu kostki przepływa napięcie 300V. Zainteresowani?
ELEGANCJA W BRYTYJSKIM STYLU
Przyznaję, że już na samą myśl o pięciu wyposażonych w lampy "potworkach" poczułem ciarki na plecach. Gdy tylko zamknęły się drzwi za kurierem, który przyniósł paczkę, rozdarłem pudło i wyciągnąłem pierwszy egzemplarz. Daję słowo, że nie koloryzuję - doznanie było niesamowite. Kostki z serii HT są fantastycznie... duże. Wyglądają jak sztabki złota wielkości cegły i podobnie też ważą - 1.2kg. Gdy stawiasz coś takiego na podłodze, podłączasz kable i następnie uruchamiasz efekt, czujesz przyjemną dumę. To uczucie, jakbyś wsiadał do luksusowej limuzyny.
Co więcej, każdy efekt jest w kolorze złoty metalik, coś w stylu złotego Rolls Royce’a, zaś na samym wierzchu ma przykręconą stylową, chromowaną ramkę dla zabezpieczenia lampy, która kojarzy się niechybnie z osłoną chłodnicy w jakimś Maybachu.
Kostki mają na wierzchu zamontowany zestaw błyszczących pokręteł regulacji i dosyć ciężko działające przełączniki nożne. Włączenie efektu sygnalizuje w każdym przypadku dioda LED umieszczona nad przełącznikiem nożnym. Obudowa kostek została wykonana z szerokiego na 2mm stopu, najprawdopodobniej aluminium.
Po obu stronach efektów znajdziemy identyczny dla czterech z pięciu modeli (poza HT-Boost) zestaw gniazd: wejścia INPUT, wyjścia OUTPUT i wyjścia EMULATED OUTPUT z symulacją głośników. To ostatnie wyjście nadaje się do tego, by wykorzystać je do bezpośredniego nagrywania, połączenia z mikserem itp. Każda z kostek Blackstar wyposażona jest we własny zasilacz (16V/0.8A AC). Tylko w ten sposób można podać prąd do urządzenia.
LUŹNE UWAGI
Efekty serii HT określane są mianem "w pełni lampowych". Biorąc pod uwagę fakt, że do środka urządzeń zapakowano po jednej lampie, która w dodatku podświetlona jest efektowną diodą LED, nabywca skuszony bajką o czysto lampowym przesterze może poczuć się nieco rozczarowany, gdy zajrzy do środka. Niepotrzebnie! Najbardziej interesujące jest jednak zawsze brzmienie i od tej strony efekty wypadają wręcz celująco.
Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na to, że kostki zachowują się tak, jakby w środku żarzyła się cała plejada baniek próżniowych. Mamy bowiem do czynienia ze specyficznym rodzajem kompresji tak lubianej przez gitarzystów. Przy grze delikatnej, gdy lekko trącamy struny, przesterowanie jest nieznaczne i dźwięki wychodzą na wierzch, natomiast gdy mocno zaatakujemy struny, przester robi się masywny (dotyczy to każdego z efektów przesterowania, zaś w przypadku boostera Blackstar HT-Boost dźwięk staje się nasycony).
Ciekawe, że gdy zdejmiemy tylne pokrywy wszystkich modeli, znajdziemy w środku... to samo. Jest bardzo możliwe, że wszystkie kostki serii HT oparto na tym samym układzie elektronicznym. Różnica dotyczy zestawu regulatorów i ustawienia charakterystyki brzmienia. Niechybnie wynika to z modyfikacji jednej z sekcji układu. Nie chciałbym w tym miejscu niczego sugerować, gdyż ten wywód nie jest poparty faktycznymi dowodami, lecz podobny zestaw płytek i elektronicznych elementów z centralnie usadowioną lampą ECC83 widziałem we wspomnianym Marshallu AVT. Kostki Blackstar brzmią jednak znacznie ciekawiej niż sekcja przesterowania tego modelu wzmacniacza, więc w kwestii jakiegokolwiek pokrewieństwa technicznego mogę się mylić.
BUDOWA
Na drodze do ekstremalnego przesterowania efekt ten umiejscowiony jest krok dalej za HT-Drive’em, oferując większy zakres gainu. Cała ilość przesterowania, jaka jest dostępna w tamtym efekcie, została zawarta tutaj w zakresie do "godz. 11.00". Powyżej tego jest jeszcze bardziej ekstremalnie.
Ogólny charakter brzmienia Blackstar HT-Dist jest podobny, choć na końcu skali staje się oczywiście znacznie bardziej skompresowany i wyrównany. Ten efekt wyposażono też w większą ilość pokręteł, wśród których jest potencjometr regulacji parametru ISF - opatentowane rozwiązanie producenta.
Do dyspozycji mamy oczywiście GAIN i LEVEL, których zasada działania jest identyczna jak dla efektu Blackstar HT-Drive, przy czym mamy tu pod ręką więcej przesterowania, a także korekcję (BASS, MIDDLE i TREBLE).
Gdy już ukształtujemy dźwięk za pomocą sekcji korekcji, możemy chwycić za gałkę ISF (Infinite Shape Feature), która okazuje się być filtrem wycinającym pewien zakres środkowego pasma. Jak sugeruje producent, po lewej stronie skali brzmienie powinno się kojarzyć z brzmieniem typu amerykańskiego, a po prawej - brytyjskiego. Tak naprawdę, gdy odkręcamy ISF w lewo od położenia środkowego, dźwięk staje się bardziej nosowy, otwiera się środkowe pasmo. Natomiast gdy kręcimy w prawo - brzmienie wydaje się bardziej konturowe i ściśnięte.
Przester jest rasowy i soczysty, po prostu klasyczny, dlatego też nadaje się do grania rocka. A gdy zechcemy czegoś więcej, to... sięgnijmy po Blackstar HT-DistX.
WYJŚCIE EMULOWANE
Kostka Blackstar HT-Dist wyposażona w wyjście z uruchomionym układem symulacji głośnika. Wystarczy przełączyć kabel i można nagrywać, podłączając gitarę do kostki i dalej bezpośrednio do miksera. To działa, a brzmienie jest więcej niż zadowalające. Rodzaj emulacji skojarzył mi się z dźwiękiem uzyskiwanym w ten sam sposób za pomocą wzmacniacza Marshall AVT. Biorąc pod uwagę fakt, że projektanci Blackstara pracowali parę lat temu nad konstrukcjami Marshalla, możemy się zastanawiać, czy w środku efektów nie zastosowano podobnego układu...
PODSUMOWANIE
Kostki Blackstar (booster Blackstar HT-Boost i cztery przestery: Blackstar HT-Drive, Blackstar HT-Dist, Blackstar HT-DistX i Blackstar HT-Dual) zbierają punkty na całej linii, robiąc ogromne wrażenie zarówno wizualnie, jak i brzmieniowo. Tym efektom niczego nie brakuje, a perfekcyjnie dobrane pasmo gwarantuje, że nie usłyszycie tu żadnych nieprzyjemnych częstotliwości. Idealnie dobrano sposób regulacji barwy.
Opatentowany przez producenta system ISF, czyli filtr typu notch o szerokim zakresie dobroci, to narzędzie, które bardzo przydaje się w praktyce. Symulacja głośnika na drugim wyjściu to rozwiązanie, dzięki któremu w ciągu kilku sekund można nagrać nieźle brzmiący sygnał prosto z kostki do komputera itp.
Zdecydowanym faworytem z tej gromadki, według mojej oceny, jest model HT-Dual. Oferuje najwięcej możliwości za niewiele wyższą cenę, choć pozostałym modelom Blackstar także niczego nie brakuje. Gitarzysta może natomiast wybrać model, który mu najbardziej odpowiada brzmieniowo.
Tomasz Hajduk
impedancja wyjścia: <1kOhm; maksymalne natężenie: 0.8A; wymiary: 160×119×80mm (S×W×G); waga: 1.2kg; zasilanie: 16V AC