VISUAL SOUND Zestawienie efektów firmy

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki VISUAL SOUND
Testy
2009-10-14
VISUAL SOUND - Zestawienie efektów firmy

Jak to często bywa, potrzeba staje się matką wynalazku. Historia firmy Visual Sound sięga roku 1988, kiedy to jej założyciel Bob Weil, sfrustrowany niedoskonałością pedałów głośności dostępnych na rynku, postanowił skonstruować własny.

Po latach eksperymentów i testowaniu prototypów w roku 1994 Visual Sound przedstawił światu zupełnie nową koncepcję - pierwszy pedał głośności, który dzięki 10-stopniowej skali złożonej z diod LED umożliwiał wizualną kontrolę aktualnego położenia. W krótkim czasie ten prosty i skuteczny wynalazek znalazł rzeszę odbiorców, wśród których coraz częściej zaczęły pojawiać się znane nazwiska.

V2

Wszystkie urządzenia z serii V2 posiadają wspólne cechy konstrukcyjne. Odlewane obudowy aluminiowe nie tylko wyglądają solidnie, ale także wpływają na wagę efektów, zapewniając stabilność na scenie. Specjalnie zaprojektowane włączniki gwarantują beztrzaskową pracę oraz długą żywotność - ponad 10 milionów przełączeń. Gniazda zostały przykręcone do obudowy, a także - co jest rzadko spotykane - połączone są z płytką drukowaną za pomocą przewodów. Potencjometry również przykręcono do obudowy i zaopatrzono w metalowe gałki. Dodatkowo kształt obudowy gwarantuje doskonałą ochronę dla regulatorów, minimalizując możliwość przypadkowego ich rozregulowania stopą lub nawet uszkodzenia. Efekty mogą być zasilane standardowym zasilaczem 9V lub za pomocą baterii, której gniazdo znajduje się na spodniej podgumowanej ściance. To rozwiązanie może być jednak nieco uciążliwe, ponieważ jeśli zamontujemy urządzenia w pedalboardzie, wówczas zmiana baterii będzie wymagała ich demontażu... Często to, co najlepsze, jest niewidoczne na zewnątrz, i tak też jest tym razem. Otwierając obudowy V2, uzyskujemy dostęp do "ukrytych" funkcji i regulacji - np. bramki szumów lub zmiany trybu pracy mono/stereo. Swoją drogą z takiego podejścia mogą być usatysfakcjonowani majsterkowicze, inni jednak chyba woleliby mieć dostęp do wszystkich funkcji na obudowie...

Urządzenia wyposażono w buforowany bypass. W odróżnieniu od true bypassu sygnał przechodzi przez ultracichy bufor, który zmienia impedancję sygnału, umożliwiając stosowanie długich kabli oraz łączenie wielu efektów ze sobą bez strat jakości dźwięku. W teście odsłuchowym trzeba przyznać, że praca w trybie bypass rzeczywiście jest wzorcowa - zostało zachowane pełne pasmo i dynamika, a urządzenia nie generują przy tym żadnych dodatkowych szumów. Sprawdźmy zatem, jak brzmią poszczególne efekty.

LIQUID CHORUS

To typowy efekt chorusu zamknięty w gustownej, niebieskiej obudowie. Na bocznych ściankach znajduje się wejście gitary oraz dwa wyjścia, z których jedno może pełnić podwójną rolę. Standardowo urządzenie opuszcza sygnał stereofoniczny, ale możliwe jest także wyprowadzenie czystej barwy gitary (bez efektu) gniazdem nr 2. W ten sposób, np. podczas nagrywania, we wzmacniaczu możemy słyszeć dźwięk z efektem, a w nagraniu - bez. Zmiany funkcji wyjścia nr 2 (stereo/czysty sygnał) można dokonać po otwarciu obudowy i przełączeniu małego switcha. Liquid Chorus posiada cztery regulatory, jakich byśmy się spodziewali po tego typu urządzeniu. SPEED odpowiada za prędkość modulacji, WIDTH za szerokość bazy stereo, DELAY TIME za wstępne opóźnienie sygnału od podstawowego (w połączeniu z regulatorem WIDTH wpływa na przestrzeń stereo), a DEPTH definiuje siłę efektu w stosunku do czystego sygnału.

Urządzenie to brzmi bardzo analogowo - miękko i przestrzennie. Wszystkie regulatory pracują w bardzo szerokim zakresie, pozwalając w skrajnych położeniach osiągnąć zupełnie odjechane brzmienia. Korzystając z wyjść w trybie stereofonicznym, możemy bardzo łatwo dodać przestrzeni brzmieniu gitary bez narzucania przesadnej ilości efektu. Przy maksymalnych ustawieniach uzyskamy także wibrato. Zaletą efektu Liquid Chorus jest jego prostota obsługi. Praktycznie zaraz po włączeniu i kilku ruchach gałkami można odnaleźć odpowiednie brzmienie. Urządzenie jest bardzo ciche pod względem generowanych szumów własnych, dzięki czemu oferowany efekt posiada studyjną jakość brzmienia.

H2O

Jest to połączenie dwóch efektów w jednej obudowie: do Liquid Chorusu dodano linię opóźniającą. Każdy z efektów, jak we wszystkich podwójnych urządzeniach z serii V2, posiada niezależny włącznik. Tym razem sekcja regulatorów chorusu została zmieniona: SPEED (prędkość modulacji), WIDTH (szerokość stereo efektu), DELAY TIME (wstępne opóźnienie sygnału). Brakuje potencjometru DEPTH odpowiadającego za nasycenie efektu. W zamian mamy dodatkowy przełącznik LUSH/NORMAL, który oprócz siły dodawanego chorusu zmienia także jego brzmienie na bardziej agresywne. Sekcja Echo (linia opóźniająca) składa się z trzech potencjometrów i przełącznika pozwalającego wstępnie określić długość opóźnienia. Regulatory to: ECHO TIME (czas pomiędzy kolejnymi odbiciami), REPEATS (ilość powtórzeń) i EFFECT LEVEL (głośność dodawanych odbić). H2O to bardzo uniwersalny pedał oferujący najczęściej używane przez gitarzystów efekty: chorus i delay. Takie zestawienie powoduje, że urządzenie z powodzeniem może być wykorzystywane nie tylko do współpracy z gitarą elektryczną, ale także z basową lub akustyczną.

Chorus oferuje miękkie, plastyczne brzmienie ze sporą przestrzenią. Po przełączeniu do trybu Lush można uzyskać efekt zbliżony do flangera z głęboką fazą i modulacją. Brak potencjometru odpowiedzialnego za regulację natężenia efektu (DEPTH) - dzięki wydajnym, pozostałym regulatorom - wydaje się niezauważalny. Z powodzeniem można ukręcić delikatny chorus, jak również i totalny kosmos. Sekcja linii opóźniającej to klasyczny delay. Za jego pomocą możemy uzyskać szereg brzmień - od klasycznego długiego echa do krótkiego slapbacku. Nie ustawimy jedynie brzmień typu reverb.

COMP 66

To klasyczny kompresor, czyli najbardziej niedoceniane urządzenie przez gitarzystów. Dzięki niemu nie tylko można wydłużyć brzmienie dźwięków przesterowanych podczas gry solo, ale także zrównoważyć dynamikę między akordowymi riffami funkowymi i solówkami na barwie clean. Dobry kompresor powinien spełniać dwa najważniejsze warunki: szybkie działanie i znikome szumy własne. Comp 66 radzi sobie na tym polu po prostu bezbłędnie. Dostępna sekcja regulacji to: COMP (długość wybrzmiewania dźwięków), GAIN (siła sygnału podawanego na urządzenie), TONE (aktywowane dodatkowym przełącznikiem odpowiada za barwę, umożliwiając rozjaśnienie lub zmatowienie brzmienia). Com 66 działa bardzo subtelnie, a przy rozsądnym ustawieniu właściwie trudno zauważyć jego działanie. Doskonale wyrównuje dynamikę bez słyszalnego efektu pompowania. Wydaje się wręcz stworzony do szybkich riffów funkowych. Potencjometr TONE w jednej chwili potrafi zawodowo rozjaśnić brzmienie, a w połączeniu z przetwornikiem typu single-coil możemy uzyskać niesamowicie dynamiczny "strzał" bez obawy przed przesterowaniem. Funkcja rozjaśnienia brzmienia może się także przydać do solówek granych na cleanie - z pewnością będą się doskonale przebijać przez cały band.


Na uwagę zasługuje transparentna praca tego kompresora - nie występuje niezamierzone koloryzowanie dźwięku, a przy niskim poziomie gainu urządzenie właściwie nie generuje szumów własnych. Podkręcając potencjometr GAIN, możemy uzyskać naprawdę mocną kompresję, a samo brzmienie zaczyna nabierać lekkiego drive’u. Oczywiście w tym przypadku wzrasta czułość wejścia efektu, rośnie więc też poziom szumów. Na szczęście urządzenie wyposażono w bramkę szumów. Aby ją na stałe aktywować, należy odkręcić spodnią klapę, uzyskując dostęp do miniprzełącznika, a także do trymera regulującego próg zadziałania bramki. Comp 66 jest bardzo udanym i jednym z najlepiej działających kompresorów dostępnych na rynku.

ROUTE 66

W tym urządzeniu zamknięto dwa efekty: doskonały kompresor Comp 66 oraz Classic Overdrive. Oczywiście każdy efekt posiada niezależny włącznik. Układ kompresora jest dokładnie taki sam jak w przypadku Comp 66 - te same regulatory, te same funkcje. Overdrive to klasyczny, analogowy układ wyposażony w potencjometry: DRIVE, TONE i VOLUME. Dodatkowo znajdziemy tu także przełącznik podbijający niskie częstotliwości. Trzeba przyznać, że overdrive tego urządzenia jest majstersztykiem. Bez problemu można wydobyć zarówno lekkie crunche, jak i ciepłe, choć agresywne przesterowania charakterystyczne dla złotych lat hard rocka. Trzy gałki i niesamowita liczba dostępnych barw! Prawdziwa zabawa rozpoczyna się jednak po jednoczesnej aktywacji efektu kompresora i przesteru. Operując odpowiednio potencjometrem TONE w kompresorze i zmniejszając jednocześnie gain przesteru, uzyskujemy brzmienie w stylu S.R. Vaughana - dźwięczne, chrapliwe i klarowne w górnych rejestrach. Odkręcając potencjometr DRIVE efektu overdrive do oporu i ustawiając maksymalną kompresję, barwa nabiera porządnego kopa. Solówki wybrzmiewają w nieskończoność, a tappingi i tym podobne sztuczki same się grają... To świetny efekt, zdecydowanie mój faworyt z serii V2. Uzupełnieniem jest bramka szumów, do regulacji której tradycyjnie trzeba odkręcić spód urządzenia. Szkoda, że nie wyprowadzono regulatorów na wierzch obudowy...

SON OF HYDE

To najmocniejszy z przesterów oferowanych przez Visual Sound, umieszczony w małym czerwonym pudełku. Son Of Hyde brzmi równie diabelsko, jak wygląda. W skład sekcji regulatorów wchodzą gałki: DRIVE, TREBLE, MID i VOLUME. Uzupełnieniem jest przełącznik BRIGHT dodający najwyższe częstotliwości, czyli tzw. pazur. Czegoś brakuje? Owszem, regulatora niskich częstotliwości. Dostęp do niego uzyskamy, odkręcając spodnią klapę urządzenia i regulując przeznaczony do tego trymer. Trochę szkoda, że zrealizowano to w ten sposób, gdyż ta funkcja akurat byłaby bardzo pożądana z regulacją na płycie górnej efektu. Inne regulatory, które znajdziemy w środku urządzenia, to włącznik bramki szumów oraz potencjometr ustawiający próg jej zadziałania. Son Of Hyde to prawdziwe monstrum, które jednak potrafi zabrzmieć bardzo uniwersalnie. Wpływa na to szerokie spektrum działania potencjometru DRIVE oraz wydajna korekcja środka częstotliwości. W praktyce udało mi się osiągnąć niemal każde brzmienie przesterowane niezależnie od muzycznego stylu. Przy lekkim ustawieniu gałki DRIVE i jednoczesnym podbiciu (BRIGHT) urządzenie odzywa się rasowym, bluesowym crunchem. Dodając stopniowo mocy i podkręcając potencjometr MID, wchodzimy w barwy charakterystyczne dla rocka, np. AC/DC. Przy maksymalnym odkręceniu DRIVE’u robi się już naprawdę groźnie. W zależności od ustawienia potencjometru MID możemy uzyskać ciemne i ostre, metalowe barwy albo lejące, skompresowane dźwięki idealne do gry solowej. Jest to jeden z niewielu efektów, które oferuje tak szerokie spektrum barw przesterowanych - lekki crunch na pograniczu cleanu czy mocna ściana dźwięku - kilka ruchów gałkami, i gotowe!

JEKYLL & HYDE

To urządzenie powstało z połączenia dwóch efektów przesterowujących: overdrive (Jekyll) i distortion (Hyde). Pierwszy z nich to rozwinięta idea legendarnego Tubescreamera TS-808. Można powiedzieć, że jest to TS-808 na sterydach, gdyż posiada dwukrotnie mocniejszy drive. Jego regulatory to: DRIVE, TONE i VOLUME. Dodatkowo znajdziemy przełącznik BASS BOOST podbijający dół pasma. Efekt ten oferuje klasyczne miękkie brzmienie znane z pierwowzoru, na którym został oparty. Można więc go użyć jako boostera dopalającego piec lampowy, ale także, przy maksymalnym odkręceniu gałki DRIVE, usłyszymy całkiem zwarte, rockowe przesterowanie. Distortion (Hyde) to już dużo mocniejsze brzmienie z regulatorami: DRIVE, TREBLE, MID i VOLUME. Uzupełnieniem jest przełącznik SHARP/BLUNT, który może wyostrzyć lub zmatowić brzmienie. Konstrukcyjnie i brzmieniowo efekt nawiązuje do urządzenia Son Of Hyde, oferując taki sam szeroki zakres brzmień przesterowanych. Dodatkową regulację znajdziemy w środku urządzenia - trymer kontrolujący niskie częstotliwości oraz włącznik bramki szumów i potencjometr ustawiający próg jej zadziałania. Dużą zaletą jest możliwość jednoczesnego użycia obydwu efektów. Daje to szeroki wachlarz możliwości. Szczególnie ciekawą barwę można uzyskać, pokręcając nieco częstotliwości środka w części Hyde i ustawiając jednocześnie niewielkie przesterowanie w obydwu efektach. Uzyskany rezultat do złudzenia przypomina słynne brzmienie Marka Knopflera z wczesnych płyt Dire Straits. Oczywiście, regulując odpowiednio korekcję i czułość wejścia obydwu efektów, bez problemu możemy osiągnąć także metalowy przester z dużą ilością gainu i kompresji. W tym przypadku eksperymenty są drogą do sukcesu!

ANGRY FUZZ

Ten efekt jest oryginalną konstrukcją firmy Visual Sound łączącą klasyczny fuzz oraz octaver. Skromna regulacja nie zapowiada zabawy, jaka nas czeka: VOLUME LEVEL (głośność ogólnego sygnału), FUZZ LEVEL (głośność efektu fuzz) i ANGER LEVEL (głośność efektu octaver). Tylko tyle? Najlepsze jednak dopiero słychać po zagraniu pierwszych dźwięków. Gdy gramy pojedyncze dźwięki, urządzenie dodaje tony o oktawę wyżej, natomiast gdy gramy dwudźwięki, dodatkowo słychać oktawę lub dwie niżej. Kilka innych kombinacji: grając prymę i kwintę (tzw. powerchord) usłyszymy oktawę niższą od prymy, a do tego przy prymie i kwarcie odezwie się dodatkowy dźwięk o dwie oktawy niższy niż kwarta, pryma i tercja wielka zaowocują z kolei dźwiękiem o dwie oktawy niższym niż pryma... Jak widać, możliwości są szerokie i zmuszają do własnych eksperymentów. Angry Fuzz to bardzo twórczy i inspirujący efekt. Oczywiście głośność dodawanych oktaw możemy płynnie regulować potencjometrem ANGER LEVEL. Jeżeli jednak kosmiczne dźwięki zaczną nas denerwować, możemy skorzystać jedynie z samego efektu fuzz. Brzmi on dość klasycznie, ale zdecydowanie nie w stylu vintage. Jest dość zwarty, o sporym poziomie przesterowania. Angry Fuzz to zdecydowanie urządzenie dla muzycznych szaleńców - nieprzewidywalne, inspirujące i zawodowo brzmiące.

ROUTE 808

Dla tych, którym przypadł do gustu efekt overdrive z urządzeń Route 66 lub Jekyll & Hyde, Visual Sound postanowił stworzyć odrębną kostkę. Route 808 skonstruowany został w oparciu o Tubescreamera TS-808, lecz posiada o wiele więcej gainu. Nic nie stracił jednak ze słynnego brzmienia pierwowzoru - obojętnie, czy dopalamy lampowy wzmacniacz, czy szukamy mocnego crunchu - Route 808 radzi sobie bez problemu. Przy ustawieniu regulatora sygnału wejściowego (DRIVE) w pozycji maksymalnej otrzymamy zawodowy overdrive - tłusty i niezapiaszczony w górnym paśmie. Pomimo skromnej regulacji (DRIVE, TONE i VOLUME) urządzenie zadziwia paletą barw. Korzystając z dodatkowego przełącznika BASS BOOST, możemy dodać do brzmienia mocnych niskich częstotliwości, które umożliwią także osiągnięcie świetnego drive’u na gitarze basowej. Urządzenie jednak najbardziej błyszczy, realizując wszelkiego rodzaju barwy z pogranicza crunchu. Ostre, selektywne brzmienie z brudną górą w połączeniu ze Stratocasterem to idealny set do jazz-rockowej jazdy! Zapas gainu ucieszy jednak także wszystkich rockmanów - efekt ten jest idealny do rockowych partii gitary rytmicznej, a także blues-rockowych solówek.

DOUBLE TROUBLE

Co może być lepszego od jednego TS-808? Dwa! Double Trouble to właśnie połączenie efektu Route 808 i... Route 808! Dzięki temu pod nogą mamy dwa doskonałe przestery, z których każdy możemy inaczej ustawić. Do gry rytmicznej np. ukręcamy lekki drive, a na solówkach odpalamy drugą część urządzenia z mocniejszym gainem i większą ogólną głośnością. Ponieważ Route 808 oferuje szeroką paletę barw, zamknięcie dwóch takich efektów w jednej obudowie pozwala osiągnąć dwa zupełnie inne przesterowania, które na dodatek możemy ze sobą połączyć. Przy ostrożnym ustawieniu potencjometrów DRIVE w obydwu efektach pracujących jednocześnie, możemy otrzymać równy, selektywny przester z okrągłym, przebijającym się w grze solowej środkiem. Uzupełnieniem układu jest wbudowana bramka szumów, którą można ustawić wewnątrz urządzenia.

VISUAL VOLUME

Od tego pedału głośności zaczęła się historia firmy i do dnia dzisiejszego jest to najbardziej rozpoznawalne urządzenie. Visual Volume po prostu powala uniwersalnością. Umieszczony w solidnej, odlewanej z aluminium obudowie posiada dość duże gabaryty. Zdecydowanie trzeba brać go pod uwagę, projektując pedalboard. Mechanizm działania jest prosty i skuteczny - klasyczny potencjometr napędzany zębatką wyposażoną w regulację docisku. Żadnych luzów ani martwego pola, doskonała dynamika pracy. Największą innowacją Visual Volume jest 10-stopniowa skala z diod LED, która wizualnie informuje o położeniu pedału. Jeżeli czasem zdarzyło się Wam zapomnieć, że pedał ekspresji jest skręcony na minimum i w pocie czoła szukaliście przyczyny, z powodu której wzmacniacz milczy mimo zaklęć i przekleństw, to omawiany pedał ekspresji może być wybawieniem. Tu o niczym nie trzeba pamiętać, bo wszystko widać nawet na ciemnej scenie. Taka podziałka może także być pomocna w celu zapamiętania ulubionych ustawień sterowanych efektów, np. kiedy pedału ekspresji używamy do kontrolowania siły przesterowania zewnętrznego efektu overdrive.

Visual Volume wyposażony jest w sporą ilość gniazd, które udostępniają wiele funkcji. Dwa gniazda wejściowe i dwa wyjściowe pozwalają zachować pełną stereofonię. Mogą jednak pracować jako splitter - kiedy podłączymy instrument tylko do jednego wejścia, sygnał będzie podawany na obydwa wyjścia, dzięki czemu możemy skierować go do dwóch różnych wzmacniaczy. Gniazdo TUNER OUT pozwala na podłączenie tunera i bezgłośne strojenie. Urządzenie może pracować w dwóch trybach: pasywnym i aktywnym. W trybie pasywnym zachowuje się jak typowy pedał głośności - ściszając, obcina wysokie częstotliwości. Ten tryb pozwala też wykorzystać go jako pedał ekspresji dla zewnętrznych urządzeń, kontrolując ich parametry.

Tryb aktywny wymaga zasilania z zewnętrznego zasilacza albo baterii, którą montuje się po odkręceniu spodniej klapy. W tym trybie sygnał przechodzi przez bufor, dzięki czemu podczas ściszania nic nie traci on ze swojego pasma. Dodatkowo we wnętrzu urządzenia znajdziemy dwa regulatory poziomu wyjściowego. Każde wyjście posiada odrębny trymer. Dzięki temu, stosując np. dwa wzmacniacze, w każdym uzyskamy inną głośność. Po odpowiednim ustawieniu omawianych trymerów możemy zastosować Visual Volume jako klasyczny booster nie tylko ściszający sygnał, ale także podbijający go do ustawionej granicy! Jak widać Visual Volume to nie tylko atrakcyjny wygląd i przyciągająca oko diodowa podziałka, ale przede wszystkim uniwersalny pedał z mnóstwem kreatywnych zastosowań.

1 SPOT NW1 COMBO PACK

Urządzenie to jest kluczowe w nadesłanej kolekcji efektów. Dlaczego? Po prostu umożliwia ich pracę - 1 Spot to mały i bardzo wydajny zasilacz. Kiedy przyglądałem się ogromnym potworom zasilającym, zamontowanym w pedalboardach, a potem wpadała mi w ręce ładowarka do komórki, zadawałem sobie pytanie, czy nie można skonstruować podobnego miniaturowego zasilacza do napędzania efektów gitarowych. Jak widać, nie tylko mnie chodził ten pomysł po głowie, czego rezultatem jest najmniejszy i najlżejszy zasilacz na rynku wyprodukowany przez firmę Visual Sound. Na pierwszy rzut oka wygląda właśnie jak ładowarka do komórki - jest mały, lekki i niepozorny. W rzeczywistości potrafi dostarczyć stabilizowane napięcie 9V o mocy aż 1700mA! Nawet przy maksymalnym obciążeniu nagrzewa się w umiarkowanym stopniu, a jedną z zalet, którą z pewnością docenią podróżujący muzycy, jest fakt, że można go włożyć zarówno do gniazdka 240V, jak i 110V. Każdy, kto składał pedalboard, z pewnością natknął się na charakterystyczne zjawisko towarzyszące większości zasilaczom - pole elektromagnetyczne wokół, które emitowało brumy i zakłócenia. Jedynym sposobem uniknięcia tego problemu było maksymalne odsuwanie efektów i kabli od zasilacza. Niestety, jak wiadomo, w pedalboardzie każdy centymetr miejsca jest na wagę złota...

1 Spot oprócz tego, że jest mały (nie będzie zajmował miejsca w pedalboardzie), nie emituje zakłóceń! Beztransformatorowa technologia powoduje, że śmiało możemy wciskać go między efekty bez obawy o pojawienie się buczenia w torze sygnałowym. Po prostu rewelacja. Zasilacz 1 Spot można nabyć jako jednostkę zasilającą z pojedynczym przewodem (prawie 3 metry grubego, solidnego kabla) albo jako komplet (tak jak testowany zestaw), w którym otrzymujemy kabelki łącznikowe umożliwiające podłączenie do ośmiu efektów jednocześnie wraz z dodatkowymi wtyczkami do specyficznych konstrukcji (Electro-Harmonix, DOD, odwrotna polaryzacja). Poszczególne wtyczki i rozgałęźniki są także do nabycia osobno.

PODSUMOWANIE

W tym teście zrezygnowałem z punktowego oceniania poszczególnych urządzeń. Powód jest jeden: wszystkie zasługują na najwyższe noty w każdej kategorii. Na rynku pojawia się coraz więcej firm, które oferują znane efekty w nowych odsłonach. Co mogą zaproponować odbiorcom w odróżnieniu od znanych "dinozaurów" ? Przede wszystkim nowe, czasem niekonwencjonalne podejście do tematu powodujące, że uznane konstrukcje łapią drugi oddech i znów odnajdują się w ciągle zmieniających się trendach muzycznych i preferencjach użytkowników.

Visual Sound to przykład, że oprócz dobrego marketingu można też produkować doskonałe efekty. Brzmienie zawsze pozostanie kwestią gustu, ale wykonanie i jakość dźwięku każdemu z pewnością wydadzą się zawodowe. Podwójne efekty z serii V2 oferują nowe, twórcze podejście do kostek gitarowych. Czasem po prostu nie jest łatwo zestawić dwa efekty i uzyskać satysfakcjonujące brzmienia. Tutaj ktoś już to zrobił za nas i to zdecydowanie dobrze. Multifunkcyjny pedał głośności Visual Volume to chyba najlepsze tego typu urządzenie na rynku, a miniaturowy zasilacz 1 Spot to po prostu czysta rewelacja.

Krzysztof Błaś

Liquid Chorus: 670 zł
H2O: 905 zł
Comp 66: 575 zł
Route 66: 715 zł
Son Of Hyde: 525 zł
Jekyll & Hyde: 715 zł
Angry Fuzz: 670 zł
Route 808: 525 zł
Double Trouble: 815 zł
Visual Volume: 670 zł
1 Spot NW1 Combo Pack: 157 zł
1 Spot NW1: 97 zł


Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt