MOOG erfooger MF-102 Ring Modulator

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki MOOG
Testy
2009-03-04
MOOG - erfooger MF-102 Ring Modulator

Kiedy w drugiej połowie lat 60. Robert Moog, nieznany wówczas elektronik, konstruował swój pierwszy syntezator, na pewno nie wiedział, jak olbrzymią rolę odegra on w rozwoju muzyki w ciągu kilku następnych dekad.

Sytuacja zmieniła się radykalnie w momencie, gdy instrument ten pojawił się po raz pierwszy na płycie "Abbey Road" zespołu The Beatles. Przez ponad cztery dekady zarówno olbrzymie syntezatory modularne, jak i późniejsze konstrukcje (takie jak Minimoog, Polymoog, Moog Prodigy czy Memorymoog) stały się bardzo kreatywnymi narzędziami dla różnych wykonawców, wśród których znaleźli się m.in.: Yes, Herbie Hancock, Beastie Boys, David Bowie, Radiohead, Portishead czy Kraftwerk.

Produkcja instrumentów sygnowanych marką Moog została zakończona w 1985 roku, jednak pod wpływem dużego zainteresowania klientów w drugiej połowie lat 90. twórca pierwszego syntezatora podjął decyzję o powrocie na rynek z kilkoma nowymi konstrukcjami. Pierwszą z nich był bazujący na klasycznym Minimoogu Voyager, a następną - seria o nazwie Moogerfooger, w skład której wchodziły pojedyncze moduły efektowe znane z syntezatorów. Tym oto sposobem do dnia dzisiejszego na rynek trafiły: kultowy filtr dolnoprzepustowy (MF-101 Low Pass Filter), znany z Memorymooga modulator kołowy (MF- 102), dwunastostopniowy phaser (MF-103), analogowy delay (MF-104Z), zestaw filtrów z niezależną regulacją rezonansu MuRF (MF-105) oraz zewnętrzny oscylator z modulacją FM o nazwie FreqBox (MF-107).

W niniejszym teście spróbujemy zmierzyć się z dwoma najbardziej charakterystycznymi efektami podłogowymi lat 70. - modulatorem kołowym oraz delayem.

BUDOWA 

Podobnie jak wszystkie urządzenia z rodziny Moogerfooger, Moogerfooger MF-102 Ring Modulator zamknięto w bardzo eleganckiej drewnianej obudowie z czarnym panelem przednim. W jego centralnej części znajdziemy regulację poziomu wejściowego DRIVE, switch odpowiedzialny za włączenie efektu oraz trzy diody sygnalizujące odpowiednio: poziom sygnału wejściowego (LEVEL), tempo pracy oscylatora (LFO) oraz status pracy urządzenia (BYPASS).

Z uwagi na fakt, że seria Moogerfooger stworzona została z myślą o pracy zarówno z sygnałami instrumentalnymi, jak i liniowymi, wyposażono ją w prosty układ przedwzmacniacza pozwalającego dopasować sygnał wyjściowy z instrumentu, konsolety czy przetwornika do sygnału wejściowego urządzenia. Skutkiem ubocznym jest fakt, że Moogerfooger MF-102 Ring Modulator nie jest niestety konstrukcją true bypass i należy nauczyć się z tym żyć.

Kontrolę parametrów efektu podzielono na dwie sekcje. W pierwszej z nich, o nazwie LFO, znajdziemy odpowiedzialny za częstotliwości pracy oscylatora potencjometr RATE, przełącznik kształtu jego przebiegu z sinusoidalnego na kwadratowy oraz potencjometr AMOUNT determinujący ilość modulacji oscylatora. W drugiej sekcji (Modulator) umieszczono potencjometr FREQUENCY ustalający częstotliwość fali generowanej przez urządzenie, przełącznik umożliwiający przełączenie między dwoma zakresami częstotliwości (LO/HI) oraz potencjometr MIX odpowiedzialny za stosunek sygnału podstawowego do obrobionego.

Na górnej ściance umieszczono dziewięć (!) gniazd 1/4". Dwa z nich (AUDIO IN i AUDIO OUT) obsługują wejście i wyjście z urządzenia, a pozostałe siedem odpowiedzialne są za dodatkową kontrolę układu efektu. Pierwsze cztery (RATE, AMOUNT, MIX i FREQ) dublują potencjometry i umożliwiają płynną kontrolę parametrów poprzez pedał ekspresji (preferencyjnie programowalny, doskonały MP-201) bądź opcjonalny sterownik napięciowy CP-251 (patrz ramka).

Gniazdo LFO OUT odpowiedzialne jest za prądową synchronizację tempa pracy oscylatora z innymi urządzeniami Mooga, CARRIER IN umożliwia podłączenie zewnętrznego źródła do układu modulatora, natomiast CARRIER OUT odpowiedzialny jest za wysyłkę częstotliwości wybranej potencjometrem FREQUENCY. I pomyśleć, że na pierwszy rzut oka MF-102 to takie niegroźne urządzenie... Ostatnim elementem ścianki bocznej jest gniazdo zasilania 9V. Niestety jego polaryzacja jest odwrotna niż w przypadku standardowych zasilaczy firmy Boss, jesteśmy więc zmuszeni do zakupu zasilacza firmy Moog lub - w przypadku zasilania stageboardu - korzystania ze zbiorczego zasilacza (Voodoo Lab, Dunlop itp.) i przelutowania plusa oraz minusa w dołączonych do niego przewodach.

BRZMIENIE

Nawet krótkie starcie z Moogerfooger MF-102 Ring Modulator nie pozostawia cienia wątpliwości, że jest to bezsprzecznie najcieplej i najbardziej miękko działający efekt podłogowy w swojej klasie, jaki dostępny jest obecnie na rynku - poczynając od bardzo delikatnych, przypominających tremolo z Voxa AC30 ustawień (Amount 0, Rate 0, Mix 3, Frequency 3.0, Lo) poprzez bardzo poszatkowane, kwadratowe dźwięki (Amount 5, Rate 5, kwadrat, Mix 8 Frequency 100, Hi), a na znanych z płyt Hendriksa brzmieniach typu Lo-Fi (Amount 0, Rate 0, Mix 6, Frequency 300, Hi) kończąc.

Bardzo interesujące efekty przynoszą eksperymenty z sekcją LFO, pozwalające na stworzenie barw od niesymetrycznego wibrato (Amount 7, Rate 3.2, sinusoida Mix 7, Frequency 4.0, Lo) aż do znanej z debiutu The Mars Volta barwy, w której częstotliwość fali modulującej płynnie zmienia się, tworząc tym samym soniczne eskapady dla odważnych (Amount 7, Rate 2, sinusoida, Mix 5, Frequency 500, Hi). Duże wrażenie robią również sytuacje, w których podczas gry zmieniamy wysokość dźwięku modulującego lub jego ilość w stosunku do sygnału podstawowego.

Odpowiednia ilość czasu spędzonego nad opanowaniem Moogerfooger MF-102 Ring Modulator gwarantuje uzyskanie efektów nie tylko charakterystycznych i niepowtarzalnych, ale również o niespotykanej głębi i dynamice. Pamiętajmy, że seria Moogerfooger pracuje w znacznie szerszym paśmie, niż ma to miejsce w większości kostek efektowych.

WSPÓŁPRACA

Osobnym tematem okazała się współpraca obu efektów podłogowych ze sobą (Moogerfooger MF-102 Ring Modulator, Moogerfooger MF-104Z Analog Delay) i z opcjonalnym modułem CP-251. Dzięki możliwości sterowania napięciem możliwa stała się płynna modulacja miksu sygnału podstawowego z gitary i delaya (podłączenie wyjścia LFO OUT z MF-102 do gniazda MIX w MF-104Z), czasu odbić delaya (podłączenie wyjścia LFO OUT z MF-102 do gniazda TIME w MF-104Z) czy też równoczesne sterowanie ilością odbić i częstotliwością fali modulującej (pedał ekspresji podłączony do CP-251, wyjścia z CP-251 wpięte do gniazd FEEDBACK w MF-104Z i FREQUENCY w MF-102). Tym oto sposobem udało się stworzyć w pełni analogowy, modularny system efektów dostępny do tej pory jedynie w zaawansowanych urządzeniach cyfrowych, takich jak T.C. Electronic FireWorx i G-Force czy Eventide Eclipse.

Wszystkich zainteresowanych produkcjami studyjnymi gorąco namawiam również do wykorzystania obu urządzeń wraz z innymi niż gitara instrumentami. Domiksowanie odrobiny modulatora doskonale działa z instrumentami perkusyjnymi, klawiszowymi, a nawet z wokalem, przy czym charakter delaya jest na tyle unikatowy, że ciężko go zastąpić wtyczką.

PODSUMOWANIE

Moogerfooger MF-102 Ring Modulator i Moogerfooger MF-104Z Analog Delay to unikalne urządzenia łączące w sobie jakość brzmienia oferowaną przez technologię analogową, ogromne możliwości (w tym możliwość sterowania parametrami układu za pomocą napięcia sterującego CV) oraz wysoką jakość wykonania. Z uwagi na plastyczność obu efektów i nieprawdopodobne możliwości brzmieniowe ideałem byłyby wersje programowalne, pozwalające na wykorzystanie wszystkich możliwości urządzenia na scenie.

Oba efekty bezapelacyjnie zaliczają się do najlepszych w swojej kategorii. Nie sposób jednak zadać pytania: czy są one pozbawione wad? No cóż, jedynym problemem, na jaki natknąłem się w przypadku kilkuletniego użytkowania obu tych urządzeń, było całkiem przypadkowe (bez jakiegoś konkretnego powodu) niereagowanie na próby włączenia i wyłączenia Moogerfooger MF-104Z Analog Delay. Zjawisko to wystąpiło wprawdzie sporadyczne, ale... Ponadto do minusów zaliczyłbym odwrotną polaryzację gniazda zasilającego, skutecznie komplikującą asymilację w pedalboardzie z innymi urządzeniami, a także dość wysoką cenę testowanych urządzeń, zwłaszcza Moogerfooger MF-104Z Analog Delay.

Z punktu widzenia potencjalnego nabywcy myślę, że nie każdego będzie stać na zakup takiego efektu podłogowego. Nie zapominajmy jednak, że jest to sprzęt profesjonalny i z pewnością godny polecenia, a marzenia potrafią się spełniać - na rzecz tak kreatywnych urządzeń warto jest czasem zrezygnować z kilku chwilowych uciech.

Marcin Borys

Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
4