ZOOM G1Xon

Autor testu: Wojciech Wytrążek
Zdjęcia i audio: Krzysztof Inglik

BUDOWA

Plastikowa obudowa nawiązująca stylistycznie do lat 90. XX w. jest wyposażona w dwa przełączniki nożne, 8 przycisków sterujących, pokrętło do zmiany parametrów w ustawieniach poszczególnych efektów oraz niezbyt wielki (w odniesieniu do buta) pedał ekspresji wyposażony w regulację twardości (kluczem ampulowym) oraz programową kalibrację skrajnych pozycji. Tylny panel zawiera niezbędne minimum przyłączy: gniazdo zasilacza 9 V, gniazdo USB do aktualizacji oprogramowania, wejście instrumentalne, wejście dodatkowe (aux - mini Jack), gniazdo wyjściowe służące zarówno do podłączania słuchawek, jak transmisję sygnału do wzmacniacza (lub komputera, w przypadku prostych nagrań).

Ciekłokrystaliczny wyświetlacz z pomarańczowym podświetleniem działa głównie w trybie obrazkowym, co pozwala na prostą, intuicyjną obsługę. Multiefekt działa na napięciu stałym 9 V pobieranym z zasilacza lub na czterech bateriach alkalicznych typu AA. W tym przypadku czas pracy wynosi około 20 godzin przy włączonym automatycznym wygaszaniu podświetlenia wyświetlacza (po 15 albo 30 sekundach od ostatniego naciśnięcia przycisku).

EFEKTY

G1Xon to model oparty na tych samych rozwiązaniach co mniejszy G1X, wzbogacony o pedał ekspresji i 5 dodatkowych efektów kontrolowanych za jego pomocą. G1Xon posiada 80 efektów, G1X ma ich 75, jednak korzystając z gniazda USB można zaktualizować wewnętrzne oprogramowanie, dzięki czemu ilość efektów w wersji firmware 1.2 wzrasta do 100 w G1X i 105 w G1Xon. Istotną cechą jest to, że aktualizacja oprogramowania nie kasuje zapisanych wcześniej ustawień efektów w poszczególnych komórkach pamięci.

Pedał ekspresji można przypisać do regulacji szeregu funkcji, jak np. głośność wejściowa, głośność wyjściowa, wah-wah, filtr, czas echa, szybkość modulacji. Jednocześnie można wykorzystać maksymalnie pięć efektów, po jednym z kategorii: 1. Dynamika / Filtry, 2. Overdrive / Distortion, 3. Wzmacniacz, 4. Modulacja / Efekty specjalne, 5. Echo / Pogłos. Wymienione grupy nie są wiążące w kwestii kolejności używanych efektów - można je ustawiać w dowolny sposób.

Sekcja symulacji wzmacniaczy obejmuje 22 brzmienia nawiązujące swym charakterem do klasycznych wzmacniaczy, takich producentów jak np.: Fender, Vox, Marshall, Mesa/ Boogie, Two Rock, Diezel, Engl, Bogner. Pozostałe efekty w wersji 1.2 to 83 wirtualne stompboxy, w tym: 3 kompresory, 2 bramki szumów, Slow Attack (czyli narastająca głośność po uderzeniu w struny przypominająca skrzypce lub syntezator); 2 korektory graficzne, 2 kaczki, kilka różnorodnych filtrów; 17 przesterów, symulator gitary akustycznej; 24 efekty modulacyjne (tremolo, phaser, vibrato, detune, chorus, flanger, octaver, pitch shift, ring modulator, rotary speaker); 9 efektów typu delay (maksymalny czas opóźnienia wynosi 4000 ms, carbon delay, tape echo, reverse DL, multitap, filter delay, pitch delay, stereo delay); 11 pogłosów (hall, room, arena, plate, spring, air, early reflections, mod-reverb, particle); efekty kontrolowane pedałem (3 kaczki, 2 typu pitch).

W przypadku pozostałych programów pedał ekspresji działa jako regulator głośności przed efektami albo za nimi. Bardzo przydatną funkcją jest Auto Save - ustawienia parametrów poszczególnych efektów są automatycznie zapisywane w pamięci po każdej zmianie. Tę opcję oczywiście można wyłączyć. Samodzielnie ustawione programy zapisuje się w 100 komórkach pamięci, po 10 (0-9) w jednym banku (A-J), ustawiając głośność dla każdego osobno i nadając im nazwy o długości 10 znaków alfanumerycznych. Za pomocą funkcji Pre Select możliwe jest wybranie kolejnego efektu przed jego włączeniem, co jest przydatne gdy chcemy użyć programu, który nie jest zapisany w sąsiedniej komórce, a w którymś z bardziej odległych banków.

Looper umożliwia zapętlanie sekwencji o maksymalnej długości 30 sekund, oczywiście z użyciem efektów. Może on być używany razem z podkładami pokładowego automatu perkusyjnego, który zawiera 68 różnorodnych rytmów w metrum 4/4, 6/8 (shuffle), 3/4, 5/4 i w tempach 40-250 BPM. Tuner posiada możliwość kalibracji w zakresie A = 435-445 Hz, szkoda tylko, że nie od stroju naturalnego 432 Hz. Oprócz strojenia chromatycznego dostępne są również i tryby strojenia: podstawowy strój gitary i stroje otwarte (A, D, E, G, DADGAD).

WRAŻENIA

Obudowa, choć plastikowa, sprawia wrażenie całkiem solidnej. Uruchamiając urządzenie po raz pierwszy odnajdujemy w pamięci 100 fabrycznych programów demonstrujących możliwości multiefektu. Można je potraktować jako materiał wyjściowy do tworzenia własnych brzmień, opartych na charakterystycznych rozwiązaniach właściwych dla określonej stylistyki muzycznej czy brzmienia jakiegoś wykonawcy. Możliwości kształtowania własnych ustawień są bardzo szerokie, a jakość dźwięku, w szczególności w odniesieniu do przesterów - jak na klasę cenową - godna uwagi. W kwestii ograniczeń trzeba zwrócić uwagę, że efekt nie ma możliwości natychmiastowego włączania poszczególnych efektów w przygotowanym programie. Jeśli na przykład chcielibyśmy wyłączyć przełącznikiem nożnym przester, to jedyną opcją jest przygotowanie sąsiedniego programu w tej samej konfiguracji, ale bez przesteru i przełączenie go przyciskiem nożnym (Up / Down).

Jak zazwyczaj w przypadku multiefektów, niektóre ustawienia fabryczne są dość ekstremalne, a proporcje efektów często przerysowane w stosunku do czystego sygnału. Niemniej intuicyjny interfejs pozwala na szybkie dostosowanie barw do swoich potrzeb. Przykładowo, jeśli domyślny setup symulacji wzmacniacza BG CRUNCH (modelowanego za Mesa Boogie MkIII) nie brzmi tak jak chcemy, możemy poeksperymentować z wieloma wirtualnymi paczkami - zmieniam kolumnę na B-BRKR 2x12 (czyli Marshall Bluesbreaker z głośnikami 2x12-Celestion) i wszystko zaczyna się lepiej kleić. Efekt - przyznam to otwarcie - imponuje pod względem oferowanych brzmień oraz możliwości ich modyfikacji, jeśli spojrzymy na metkę z ceną. Jak słychać w załączonej próbce audio, dostępny wachlarz barw jest satysfakcjonujący, a jeśli połączyć to z możliwością ćwiczenia z prostymi rytmami perkusyjnymi, otrzymujemy niemal idealne narzędzie do nauki.

PODSUMOWANIE

Niewielki pod względem gabarytów multiefekt zaskakuje wysoką funkcjonalnością, przejrzystością i łatwością obsługi oraz... ceną. Niecałe 300 złotych za urządzenie z pedałem ekspresji to całkiem ciekawa propozycja dla osób, które chciałyby poznać specyfikę różnych efektów, nieco poeksperymentować, lub po prostu mieć urządzenie, które ułatwi ćwiczenie w domu, w szczególności z podkładami rytmicznymi i wykorzystaniem loopera. Jakkolwiek G1Xon adresowany jest do początkujących, to i zaawansowani gitarzyści będą się z nim dobrze bawić, jeśli będzie potrzeba zabrać coś o niewielkich rozmiarach i wadze w podróż, żeby poćwiczyć na słuchawkach. Dodatkową zaletą jest gniazdo Kensington Security Slot, pozwalające na mocowanie linki MicroSaver, dzięki której procesor nie zginie nam poza domem.