Gama efektów GLX jest szeroka, a przedstawione w tym miesiącu urządzenia to jedynie kilka z wielu propozycji producenta.
Najbardziej charakterystyczną i jedną z najlepszych cech tej serii efektów są ich solidne obudowy. Mają one formę dwuczęściowych metalowych odlewów z dokręcanym metalowym spodem. Przyglądając się im dokładniej, trudno oprzeć się wrażeniu, że są one nieco zmienioną kopią klasycznej konstrukcji efektów firmy Boss. Długość i szerokość są identyczne, a pod względem wysokości kostki GLX wyższe są zaledwie o 2mm. Także kształt i rozmieszczenie potencjometrów, gniazdek, diody kontrolnej oraz klapki komory baterii zintegrowanej z wyłącznikiem - są identyczne. Jedynie bateria montowana jest w poprzek, a nie wzdłuż. Wzornictwo jest jednolite i estetyczne, a kolorowe emblematy ułatwiają rozpoznanie poszczególnych modeli. Liternictwo jest nieco mało kontrastowe w stosunku do szarych korpusów, ale wyraźne i komunikatywne. Duże wyłączniki nożne są nieco zaokrąglone, co zwiększa komfort obsługi. Gumy antypoślizgowe pod spodem i na wierzchu są też nieco lepsze niż w pierwowzorze, dzięki temu efekty mają znacznie lepszą przyczepność i nie przesuwają się nawet na gładkim parkiecie. Wszystkie urządzenia mogą być zasilane baterią 9V albo za pomocą zasilacza.
OD-100 OVERDRIVE
Regulacja GLX OD-100 OVERDRIVE: poziom wyjściowy, dół, góra, czułość (przesterowanie). Lekki przester, niestety, wypadający najgorzej spośród testowanych urządzeń. Brzmi sucho i mało plastycznie - nawet na wzmacniaczu lampowym. Ma ciężką do opanowania korekcję - dół pasma albo jest mało słyszalny, albo przykrywa resztę.
PODSUMOWANIE
Pod względem solidności zewnętrznego wykonania i trwałości obudowy efekty nie odbiegają poziomem od urządzeń zawodowych, natomiast pod względem ceny są typowym przykładem klasy budżetowej - ceny sugerowane przez importera nie przekraczają 200 zł, zatem są one skierowane przede wszystkim do młodych gitarzystów. Jak na ten pułap, niektóre z nich przedstawiają bardzo dobrą relację jakości do ceny.
Wojciech Wytrążek