HUGHES & KETTNER Tubeman

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki HUGHES & KETTNER
Testy
2007-05-01
HUGHES & KETTNER - Tubeman
Poszukując przedwzmacniacza do nagrań gitary elektrycznej, znajdziemy wiele urządzeń cyfrowych z układami modelowania dźwięku...
...jednak miłośnicy sprzętu analogowego z różnych powodów patrzą na nie nieufnie. Czy w tej kategorii tradycyjna technologia zdoła stawić czoła technologii cyfrowej?

Tubeman to urządzenie, które w pierwszej skromnej wersji powstało 15 lat temu, czyli w roku 1992. Teraz, z tym samym zamysłem, produkowany jest w zmienionej formie jako jedno z czterech urządzeń serii Tube Tools (obok trzech lampowych efektów: przesteru, linii opóźniającej i symulatora wirujących głośników typu Leslie). W katalogu Hughes & Kettner seria ta jest częścią Custom Class, czyli najwyższej półki. Można go używać jako przedwzmacniacza do nagrywania albo jako przedwzmacniacza do nagłośnienia gitary. W pierwszym przypadku jest on bardzo wygodnym rozwiązaniem dla gitarzystów pracujących w studio oraz tych, którzy tworzą dzieło życia w domowym zaciszu. Dla tych ostatnich jest on także rozwiązaniem problemów z domownikami czy sąsiadami, którzy nie rozumieją współczesnej sztuki muzycznej, a na wymagający poświęcenia i wyrzeczeń proces twórczy reagują demonstrowanymi nerwicami tudzież napadami szału. Urządzenie sprawdza się także jako przedwzmacniacz współpracujący z gitarową końcówką mocy.

BUDOWA


Korpus stanowi solidny profil z giętej, wzorzyście polerowanej blachy. Tył i spód to odlewy metalowe, jedynie boki wykonano z twardego plastiku. Gniazdo zasilania, wejście i dwa wyjścia (z symulacją kolumny i bez) znajdują się na tylnej ściance. Uwagę przyciąga podświetlane na niebiesko okienko z pleksi, za którym widać lampę ECC83 (12AX7) i kilka innych elementów elektronicznych na płytce drukowanej. Przełączniki trzech kanałów i gałki potencjometrów to również solidne elementy metalowe. Od lewej strony są to: głośność kanału 1 (czystego), czułość i głośność kanału 2 (lekko przesterowanego, crunch), czułość, głośność oraz charakterystyka kanału 3 (mocno przesterowanego, lead), trzypunktowa korekcja wspólna dla wszystkich kanałów (dół, środek, góra) oraz głośność wyjściowa (MASTER VOLUME). Od spodu przymocowano grubą gumę antypoślizgową.

PIERWSZE WRAŻENIA


Obudowa jest bardzo dobrze przemyślana, a solidna konstrukcja idzie w parze z elegancją. Potencjometry umieszczone w zagłębieniu przypominają żołnierzy w okopie - są bezpiecznie odseparowane od tego, co z impetem przelatuje nad ich  głowami. Przełączniki kanałów rozmieszczone są w znacznych odległościach, więc nawet gitarzysta noszący glany w rozmiarze 47 nie będzie miał żadnych problemów z obsługą preampu na scenie. Nie będzie się też obawiać, że przypadkowo uszkodzi urządzenie albo wtyczki. Samo urządzenie jest duże i ciężkie - razem z zasilaczem waży około 2kg. Nie sposób go przesunąć po podłożu bez podniesienia, a wyjątkowo mocne podświetlenie i wyraźne diody sygnalizujące załączenie poszczególnych kanałów gwarantują, że nawet na całkowicie zaciemnionej scenie zawsze włączymy odpowiedni kanał. Tubeman jest bardzo prosty w obsłudze - już po pierwszym rzucie oka wiadomo, co do czego służy. Nawet instrukcja ma formę szczątkową - zaledwie 2 strony, z czego pierwsza to przykładowe ustawienia brzmień, a druga opis i szczegółowe dane techniczne.

NAGRYWANIE


Największym problemem przy nagrywaniu gitary elektrycznej jest oddanie realnego brzmienia zestawu gitara + wzmacniacz + głośnik. Tubeman wyposażony jest w układ symulacji, produkowany też oddzielnie jako Red Box, czyli gitarowy DI-box z symulacją kolumny, brzmieniowo przypominającą estradowy zestaw głośnikowy z czterema głośnikami 12". Nagrane ścieżki nie tylko brzmią bardzo realnie, ale przede wszystkim doskonale się miksują, nie wymagając jakiejkolwiek korekcji. Dźwięk mocno osiada w dowolnie wybranym miejscu panoramy i nie wprowadza chaosu, nawet przy większej liczbie instrumentów. Praktycznie w każdych warunkach (od głośniczków komputerowych, przez monitory studyjne do sprzętu hi-fi i słuchawek) zarejestrowane dźwięki gitary słychać z dużą selektywnością bez dudnień oraz zakłóceń zbieranych przez mikrofon. Nawet pracując w słuchawkach, uzyskujemy uderzające brzmienie mocno odkręconego wzmacniacza, choć oczywiście z jednym ograniczeniem - brakuje możliwości uzyskania sprzężenia zwrotnego.

NAGŁAŚNIANIE


Tubeman, używany jako przedwzmacniacz czy podłogowy przester, podłącza się bez symulacji kolumny do dedykowanej gitarze końcówki mocy. Nie jest polecane podłączanie go do wejścia wzmacniacza gitarowego, ponieważ parametry pracy ustawione są na współpracę z urządzeniami nagrywającymi i końcówkami mocy (jako przester podłogowy należy stosować inne urządzenie z tej samej serii, tj. Tubefactor, które przystosowane jest do podłączania przed wzmacniaczem, oferując dwa stopnie przesterowania). Łączenie ze wzmacniaczem gitarowym należy wykonać przez powrót pętli efektów, czyli puszczając sygnał bezpośrednio do końcówki mocy. Z dobrą końcówką mocy to srebrne pudełko tworzy profesjonalny wzmacniacz, który jest ograniczany tylko jakością kolumny.

PODSUMOWANIE


Tubeman kosztuje mniej więcej tyle samo co przedwzmacniacze cyfrowe. Czy jest od nich lepszy? To zależy od potrzeb potencjalnego odbiorcy. Ktoś może powiedzieć, że to przepłacona zabawka z wysokiej półki dla urozmaicenia wyposażona w lampę - ale jednak jeśli na nim zagra, z pewnością zmieni zdanie. Faktem jest, że nie ma tak rozbudowanych możliwości kreowania brzmień jak urządzenia cyfrowe, w których znajdziemy symulacje wszystkich wzmacniaczy, kolumn i efektów świata z okresu ostatnich 50 lat. Nie można go podłączyć do komputera przez USB czy firewire, a do zapisania ustawień służy głowa użytkownika albo kartka i ołówek. Zamiast dziesiątków fabrycznych presetów, przywoływanych natychmiast z pamięci, i setek stworzonych przez użytkowników udostępnianych w internecie, testowane urządzenie ma zaledwie trzy podstawowe brzmienia i dziesięć gałek, którymi trzeba kręcić, zamiast wciskać guziki, obserwując wyświetlacz LCD albo ekran komputera. W urządzeniu cyfrowym cena brzmienia jednostkowego (cena urządzenia / ilość brzmień), może nie przekroczyć złotówki, tu zaś mamy ponad 400 zł za jedno z trzech. Z ekonomicznego punktu widzenia przedwzmacniacz lampowy przegrywa na wszystkich frontach, ale tylko wtedy, gdy dla kogoś ważniejsza jest ilość, a nie jakość.

Największą zaletą Tubemana jest dźwięk, naprawdę prawdziwy dźwięk. To urządzenie nie udaje czegoś, czym nie jest, nie tworzy iluzji grania na dowolnym wzmacniaczu z dowolnej półki cenowej i nie oszukuje kosmicznymi efektami. Po prostu przekazuje całą prawdę o tym, co wydobywa się z instrumentu i niekoniecznie musi to być gitara elektryczna, ponieważ na kanale czystym świetnie sprawdza się jako przedwzmacniacz dla innych instrumentów (np. gitary akustycznej, basowej czy nawet wokalu, oczywiście bez symulacji kolumny).

Wojciech Wytrążek
 
impedancja wejściowa: 1MOhm;
poziom wejściowy: od -40 do +17dB;
impedancja wyjściowa: 220Ohm;
maksymalny poziom wyjściowy: +6dB
(MIXER OUT), +12dB (POWER AMP);
pobór prądu: 540mA; napięcie: 13.1V;
lampa: ECC83 (12AX7);
wymiary: 220×215×80mm (S×W×G);
masa (z zasilaczem): 2 kg


Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
4