Co jest potrzebne gitarzyście oprócz ukochanego wiosła? Oczywiście święty spokój i przyjazne do ćwiczeń środowisko. Świętego spokoju kupić jeszcze nie można, aczkolwiek jeśli kiedyś będzie taka możliwość, to z pewnością Japończycy będą to sprzedawać w puszkach. Natomiast przyjazne do ćwiczenia na gitarze środowisko bierze na siebie firma Boss, oddając w nasze ręce kombajn all-in-1: JS-8 eBand.
WHATEVER YOU SAY, BOSS (CO TYLKO POWIESZ, SZEFIE)
Marka Boss powołana została do życia w 1973 roku w łonie firmy Roland, aczkolwiek produkty z logo Boss na obudowach ujrzały światło dzienne dopiero kilka lat później. W roku 1976 pojawia się pierwszy efekt - CE-1 Chorus Ensemble - uważany do dziś za świętego Graala wśród tego typu urządzeń. Od tamtego momentu wszystko potoczyło się z górki i obecnie Boss ma na swoim koncie niezliczoną liczbę urządzeń.
Dziesiątki kompaktowych efektów w kostkach, podwójne efekty, multiefekty podłogowe i procesory typu rack, maszyny perkusyjne, a nawet przenośne studia nagrań - to urządzenia, przy pomocy których firma zdaje się nam wychodzić naprzeciw ze słowami: "co tylko powiesz, szefie".
INSPEKCJA BOSSA
Najnowszy produkt firmy Boss, czyli JS-8 eBand, to kombajn typu "wszystko w jednym" przeznaczony dla gitarzystów do ćwiczeń, nagrywania, a przede wszystkim do dobrej zabawy. Jak można by streścić jego możliwości? Co można robić z eBandem? Otóż można grać na gitarze z podkładami ładowanymi z pokładowej karty SD lub jakiejkolwiek pamięci przenośnej podłączanej do portu USB, używając przy tym rozmaitych efektów i symulacji preampów. Można nagrywać gitarę, tworzyć własne podkłady i dogrywać do nich kolejne partie. Za pomocą dołączonego programu można też importować utwory do pamięci urządzenia z dowolnej płyty CD. Można wreszcie wykorzystać funkcję Phrase Trainer, ćwiczyć riffy lub solówki, zmieniając płynnie ich szybkość oraz tonację. Zanim jednak opowiem o tym wszystkim, przyjrzyjmy się, jak wygląda Boss eBand.
Na pierwszy rzut oka eBand kojarzyć się może z tzw. jamnikiem, czyli przenośnym magnetofonem. Nachylona pod niewielkim kątem bryła o wymiarach 264×166×201mm uzbrojona została w głośniki stereo, które można oczywiście wyłączyć, kiedy do wyjścia podepniemy inny system. Pomiędzy nimi znajduje się "centrum kontroli lotów", czyli panel z wyświetlaczem, szeregiem przycisków i pokręteł, za pomocą których steruje się funkcjami urządzenia. Całość waży 1,7 kilograma.
Przyjrzyjmy się przyłączom i przyciskom umieszczonym na obudowie. Z tyłu znajduje się wejście na zasilacz, czytnik kart SD (maksymalnie do 32GB), port USB dla pamięci masowych, gniazdo połączenia z komputerem oraz wejście typu jack na footswitch lub pedał ekspresji. W zestawie znajduje się karta SD o pojemności 1GB. Z prawej strony obudowy zamontowano dwa wyjścia typu chinch - jest to LINE OUT stereo, który można podłączyć do wieży hi-fi lub innego urządzenia. Nad nimi znajduje się wejście AUX IN, którym do eBanda można wprowadzić sygnał z dowolnego playera. Trzeba tu wspomnieć, że zastosowano tutaj doskonałe 24-bitowe przetworniki AD/DA z firmową technologią Adaptive Focus, pozwalającą poprawić ich stosunek S/N. Na szczycie panelu przedniego znajduje się wyświetlacz, na którym w standardowym trybie widać tytuł utworu, numer i nazwę aktualnie używanego presetu, informacje o czasie utworu i trybie jego odtwarzania oraz wskaźniki poziomu nagrania. Pod wyświetlaczem znajdziemy switche: POWER, SONG LIST (wybór podkładu), STOP, PLAY, REC, przewijanie tył/przód, A/B i SPEED (funkcje Phrase Trainera i pętle). Z prawej strony panelu umieszczono duże pokrętło - służące do ustawiania parametrów i ich wartości - otoczone pięcioma przyciskami: dwa kursory (lewo, prawo), MENU (przywołujące różne funkcje w zależności od ekranu wyświetlacza), ENTER (zatwierdzenie zmian) i EXIT (anulowanie lub powrót do wcześniejszych ekranów wyświetlacza). Najniżej umieszczone przyciski to: TUNER, SOLO (przełączający między barwą podkładową i solową) oraz EFFECTS (umożliwiający szybki dostęp do procesora efektów COSM). Na samym dole znajduje się gniazdo IN o regulowanej czułości (do którego podłączyć można gitarę lub mikrofon), gniazdo słuchawkowe PHONE oraz potencjometry GUITAR LEVEL i MASTER LEVEL.
KOMPETENCJE BOSSA
Jakie możliwości ma testowany Boss JS-8 eBand? Z pewnością przekraczające pojemność tej rubryki, oczywiście gdybym chciał je wszystkie dokładnie opisać. Wystarczy wspomnieć, że instrukcja do niego ma objętość około pięćdziesięciu stron A4. Spróbujmy więc zrobić to w dużym skrócie.
Pod napisem eBand na obudowie widnieje napis: "Odtwarzacz audio z gitarowymi efektami". Ta pierwsza funkcja w zamierzeniu konstruktorów ma przykuć nas do urządzenia na długie godziny wypełnione dobrą zabawą i ćwiczeniami. W zestawie otrzymujemy 300 podkładów, a maksymalnie eBand może zindeksować do 4000 utworów. Bez problemu można więc załadować kolejne na kartę SD lub na podpinanego do portu USB pendrive’a. Wśród fabrycznych backing tracków znajdziemy przykładowo takie, jak: Bluesy Rock, Stone Rock, Fast Rock, Reggae Punk czy Funky Rhythm (wszystkich 300 nie sposób tutaj wymienić) - tracki te podzielone są na style muzyczne. Materiału do ćwiczeń improwizacji i techniki nie powinno więc zabraknąć, tym bardziej że producent przygotował już także dodatkowe podkłady - "eTracks for eBand (Volume 1 i 2)" - do ściągnięcia za darmo z firmowej strony WWW. Dodatkowo mamy tu do dyspozycji zmianę tempa podkładu oraz jego dostrojenie do naszej gitary. Jak na kombajn treningowy przystało, na pokładzie znajdziemy także tuner, metronom (z tempem ustawianym od-do BPM i możliwością podkreślania metrum od-do) oraz Phrase Trainer. Ten ostatni umożliwia zapętlenie dowolnego fragmentu muzyki oraz zmianę jego prędkości. Jednakże, jak już wcześniej wspomniałem, na obudowie widnieje napis: "Odtwarzacz audio z gitarowymi efektami". Jakie efekty zaproponował nam więc Boss w tym urządzeniu? Podobnie jak we flagowym procesorze firmy - GT-10 - podczas gry na eBandzie używać można linii złożonej z siedmiu typów efektów: AMP (wzmacniacze), FX (efekty), EQ (korekcja), NS (bramka szumów), DLY (linie opóźniające), CHO (chorusy), REV (pogłosy). Barwy przechowywane są w 130 lokacjach fabrycznych, a na pomysły użytkownika czeka kolejnych 100.
AMP to ogromna liczba wzmacniaczy, kolumn i mikrofonów. Mamy tu do dyspozycji następujące typy i podtypy wzmacniaczy: JC Clean (Boss Clean, JC-120, Jazz Combo i Full Range), TW Clean (Clean Twin, Pro Crunch, Tweed i Delux Crunch), Crunch (Boss Crunch, Blues, Wild Crunch i Stack Crunch), Combo (VO Drive, VO Lead i VO Clean), Match (Match Drive, Fat Match i Match Lead), Big Lead (BG Lead, BG Drive i BG Rhythm), MS Classic (MS1959 I i MS1959 I+II), MS Modern (MS Higain i MS Scoop), R-fier (R-fier Vintage, R-fier Modern i R-fier Clean), T-Amp (T-Amp Lead, T-Amp Crunch i T-Amp Clean), Hi- Gain (Boss Drive, SLDN, Lead Stack i Heavy Lead), Metal (Boss Metal, 5150 Drive, Metal Lead i Edge Lead), Bass (Bass Clean, Bass Crunch i Bass HiGain). Nazwy te, których znaczenia można się domyślać, symbolizują oczywiście słynne konstrukcje, które wykorzystywane są od lat na scenach i w studiach całego świata. Wszystkie powyższe modele wzmacniaczy kontrolować można za pomocą parametrów, takich jak: Gain, Level, Bright, Gain SW, Solo SW, Solo Level i SP Type (symulator kolumn - do wyboru osiem typów, od 1×8" do 8×12"). Oprócz tego wybrać można model mikrofonu (są to ukryte pod skrótami najpopularniejsze typy mikrofonów dynamicznych i pojemnościowych takich firm, jak Shure, Sennheiser, AKG i Neumann: DYN57, DYN421, CND451, CND 87 i FLAT), jego dystans, odległość w bok od centrum głośnika (od 1 do 10) oraz Level. FX to zbiór efektów, w którym znajdziemy następujące bloki: OD/DS (Booster, Blues, OD, Dist, Classic, Modern, Metal i Fuzz - a w każdym z nich po trzy lub cztery dodatkowe warianty), WAH (Cry Wah, VO Wah, Fat Wah, Light, 7st Wah i Reso), COMP, LIMITER, OCTAVE, AC.PRO (modelowanie gitary akustycznej - Small, Medium, Bright i Power), PHASER (4-stage, 8-stage, 12-stage i Bi-PH, czyli podwójne przesunięcie fazy), FLANGER, TREMOLO, ROTARY, UNI-V i PAN. Z kolei EQ to oczywiście korektor, w którym do dyspozycji mamy parametry LO-MID Q, HI-MID Q, LO CUT i HI CUT. Kolejna grupa - DLY - to spory wybór efektów typu delay: SINGLE, PAN, STEREO, REV., ANALOG, TAPE, MOD. i HICUT. W tym bloku znajduje się również PH.LOOP, czyli looper, którym można nagrać pętlę trwającą maksymalnie 40 sekund. CHORUS to zbiór sześciu odmian tego efektu: MONO, ST1, ST2, MN MLD, ST1 MLD i ST2 MLD. W ostatniej grupie - REVERB - znajdziemy pięć rodzajów pogłosu: AMBI., ROOM, HALL 1, HALL 2 i PLATE.
ZACHOWANIE BOSSA
Nie owijając w bawełnę, powiem: nasz Boss zachowuje się wzorowo. Początkowo długa lista efektów i możliwości edycji parametrów może onieśmielać. Jednakże po chwili pracy z eBandem okazuje się, że jest on "user friendly", jak mawiają Anglosasi. Wybór i modyfikacja barw odbywa się intuicyjnie za pomocą przycisku EFFECTS. Efekty pogrupowane są w kategoriach: Blues, Soul Funk, Jazz, Liverpool, 70’s Hard Rock, 80’s Metal, Modern Metal, West Coast, Fuzz Rock, Studio, Progressive, Surf Rock, Country, Punk Pop, Bass, Mic i User Patch - a każda z nich symbolizowana jest przez charakterystyczny obrazek. Bez trudu można więc znaleźć interesującą nas pulę. Co więcej, po wybraniu określonego podkładu dostajemy od razu propozycję pasującej do niego barwy. Nie doświadczamy więc owego uczucia zagubienia, jakimi obdarzają nas czasem inne, bardziej skomplikowane procesory. Tutaj praktycznie wystarczy podłączyć gitarę, dostosować jej głośność do podkładu pokrętłem GUITAR LEVEL, i grać. Świetnym rozwiązaniem jest switch SOLO. Dzięki niemu można momentalnie przełączyć barwę z podkładowej na solową bez zbędnego przebijania się przez menu i parametry. Jeśli jednak przyjdzie nam ochota na modyfikację jakiegoś efektu, do dyspozycji mamy EZ Tone Sound Wizard. Jest to system wizualnego programowania barwy poprzez płynne przesuwanie punktu na wykresie osi X-Y, których krańce symbolizują przeciwstawne cechy, jak na przykład Solo/ Backing czy Hard/ Soft Distortion. Moim zdaniem jest to idealna sprawa dla tych, których przerażało grzebanie się w przedstawianych liczbowo dziesiątkach parametrów.
Standardowo załączone podkłady są świetnej jakości, zagrane stylowo i zachęcające swym brzmieniem do wspólnej zabawy. Rejestracja własnych pomysłów lub dogrywanie kolejnych ścieżek do istniejącego utworu przebiega również bezboleśnie. Wystarczy w dowolnym momencie wcisnąć REC. Zapisane w pamięci kompozycje można wyeksportować do formatu WAVE za pomocą dołączonego oprogramowania o nazwie Song List Editor. Jakby tego wszystkiego było mało, do dyspozycji mamy Phrase Trainer. W mgnieniu oka można załadować do pamięci utwór ulubionego gitarzysty, znaleźć interesujący fragment solówki, zapętlić go i zwolnić, tak aby wszystkie dźwięki były dokładnie słyszalne. Wszystkie wymienione funkcje sprawiają, że bardzo łatwo się z eBandem zasiedzieć, bo czas z nim mija naprawdę szybko.
KOMENTARZ DLA BOSSA
"Szef" zaserwował nam tym razem gitarowe danie szefa kuchni - urządzenie, o jakim nawet nie śniłem lata temu, kiedy zaczynałem swą gitarową podróż. Wtedy trzeba było się zmagać z całą zgrają niekompatybilnych i niechcących ze sobą współpracować urządzeń. Teraz wszystko dostajemy w jednym pudełku. Tylko siadać, podpinać wiosło i zapominać o bożym świecie. Jeśli czekaliście na słowo podsumowania tego testu, to mój komentarz będzie jeden: Tak, Boss JS-8 eBand jest świetny i wszystko, co mówią o nim w reklamach, jest prawdą.
maks. pojemność karty SD/SDHC: 32GB
częstotliwość próbkowania: 44,1kHz
głośniki: wbudowane (stereo)
wyświetlacz LCD: 13264 punktów (z podświetleniem)
wymiary: 264×166×201mm (S×W×G)
pobór prądu: 400mA
sterowniki: Windows (XP, Vista, 7), Mac OS X
wyposażenie: zasilacz AC (PSB-1U), karta SD (1GB), instrukcja, Roland Service (karta informacyjna)
Krzysztof Inglik