TASCAM MP-GT1

Rodzaj sprzętu: Akcesoria

Pozostałe testy marki TASCAM
Testy
2009-03-06
TASCAM - MP-GT1

Gitarzyści generalnie mają fajnie - świat rozpieszcza ich na każdym kroku: gitar cała masa, wzmacniaczy jeszcze więcej i nawet specjalistycznych programów komputerowych znalazłoby się kilka...

A czy ktoś słyszał o sekwencerze dla trębaczy albo harfistów? Gadżetów dla gitarzystów też jest niemało, a wśród nich sporo urządzeń przeznaczonych do treningu. A więc w tej kwestii ta grupa muzyków również jest faworyzowana, bo jakoś nie rzuciło mi się w oczy urządzenie do ćwiczeń np. dla akordeonistów czy puzonistów, za to dla gitarzystów? Owszem! Wystarczy zerknąć na ofertę Bossa, Korga, a już kilka propozycji mamy pod ręką. Tascam również nie lekceważy tej części gitarowego rynku i rozwija swą ofertę Guitar Trainerów bazujących dotąd na przenośnym odtwarzaczu płyt CD, wprowadzając do sprzedaży urządzenia wykorzystujące najpopularniejszy obecnie format plików dźwiękowych - MP3.

BUDOWA

Odtwarzacz MP-GT1 to małe urządzenie, które z powodzeniem można nazwać kieszonkowym. Nie jest ono jednak aż tak małe jak współczesne odtwarzacze MP3 czy MP4, jednak jest na tyle duże, na ile wymagają tego względy natury technicznej, tzn. konieczność podłączenia wtyku gitary, słuchawek czy konieczność zapewnienia łatwej obsługi poleceń i funkcji, a także czytelność wyświetlacza LCD, który ma do spełnienia znacznie więcej zadań niż klasyczne odtwarzacze plików. Odtwarzacz MP-GT1 mieści się w dłoni, lecz w kwestii mobilności odczuwalny jest brak jakiegokolwiek zaczepu na pasek, smyczy czy innego sposobu trwałego umocowania go przy sobie. Za to konstrukcja mechaniczna urządzenia jest solidna: plastikowa część obudowy umieszczona została w stalowej szufladce, dzięki której nasz trener nie porysuje się i jest wystarczająco ciężki, by nie tańczył nam na kablu od gitary lub, co gorsza, na kablu od słuchawek. Jednym zdaniem: budowa urządzenia budzi zaufanie.

Tascam MP-GT1
wyposażony jest w wysokoimpedancyjne gniazdo do podłączenia gitary, któremu towarzyszy pokrętło regulacji poziomu wejściowego. Wyjście jest niestety tylko jedno: słuchawkowo-liniowe, co oznacza w praktyce, że albo słuchamy przez słuchawki, albo przy użyciu zewnętrznego wzmacniacza. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gniazdo to ma format 1/4" (mały jack) i o ile do słuchawek się od biedy nadaje, to z podaniem tego sygnału na mikser lub do interfejsu audio może być pewien problem. W moim przypadku tak właśnie było, albowiem posiadane przeze mnie urządzenia nie dysponują wejściem w tym formacie, a tym bardziej stereofonicznymi.

Dostępne regulatory umieszczono na bocznej krawędzi to: balans pomiędzy poziomem odtwarzanego pliku MP3 a poziomem gitary oraz wyjściowy poziom sygnału całości. Z zadowoleniem stwierdzam, że wreszcie producenci gadżetów gitarowych przestali wspierać producentów baterii - Tascam MP-GT1 nie posiada miejsca na baterie, gdyż ma wbudowany na stałe jeden akumulator litowo-jonowy ładowany z zasilacza zewnętrznego lub przez złącze USB. Idealne rozwiązanie, zwłaszcza że naładowany akumulator wystarcza na ciągłe wykorzystywanie urządzenia przez kilka (3-4) godzin, a każda operacja kopiowania plików MP3 do MP-GT1 oznacza jednoczesne doładowanie akumulatora.

Po podłączeniu do komputera Tascam MP-GT1 a zgłasza się jako przenośna pamięć masowa o pojemności 1GB. Nie są wymagane żadne dodatkowe sterowniki, a po poprawnym zainicjowaniu urządzenia w systemie pojawiają się trzy katalogi, a mianowicie: katalog z instrukcją użytkowania (PDF), katalog przeznaczony na pliki muzyczne, oraz katalog z przeznaczeniem na inne dane. MP-GT1 możemy bowiem użyć jako przenośny dysk na pliki niekoniecznie muzyczne, jak również używać go wyłącznie jako przenośnego odtwarzacza MP3.

FUNKCJE

Panel główny urządzenia to przede wszystkim ekran LCD zawierający wszystkie niezbędne dane o odtwarzanym utworze wraz z linią czasu. Dostępne informacje to: tytuł utworu, czas (bieżący i pozostały do końca utworu), status naładowania akumulatora, a także informacje o aktywnych trybach odtwarzania. Wbudowany w MP-GT1 odtwarzacz MP3 oprócz prostego odtwarzania potrafi również zwiększać lub zmniejszać tempo utworu z zachowaniem tonacji (włączony tryb VSA) lub z konsekwentną jej zmianą (wyłączony tryb VSA). Zmiany tempa następują co 4BPM w górę lub w dół. Maksymalne przyspieszenie to +16, a największe zwolnienie to -50. Zmieniać możemy również strój odtwarzanego pliku, podnosząc go lub obniżając o 6 półtonów. Dostępna jest również funkcja Fine Tune, dzięki której nie musimy dostrajać gitary do utworu nagranego "inaczej". Na osi czasu, która jest widoczna na ekranie, możemy zaznaczać punkty startowe i końcowe pętli. Wystarczy, odsłuchując utwór, wcisnąć przycisk I/O, ustanawiając tym samym początek pętli. Gdy utwór osiągnie moment, w którym chcemy zakończyć pętlę, wciskamy ponownie I/O, ustalając tym samym koniec pętli. Wciśnięcie klawisza LOOP aktywuje pętlę i wtedy ćwiczyć możemy wybrany fragment do woli, zwalniając go, przyśpieszając lub zmieniając jego tonację. Jeśli już wyćwiczony przez nas fragment opanowaliśmy i chcemy się przeegzaminować, wówczas możemy urządzić sobie swoiste gitarowe karaoke, czemu służy mechanizm Cancel Guitar. Po jego włączeniu, o ile oryginalna gitara nie została nagrana bardzo przestrzennie, możemy usunąć ją z nagrania i zagrać po swojemu. Nasz trener nie byłby dobrym nauczycielem, gdyby nie kazał nam grać równo i czysto, a zatem nie zabrakło tu także metronomu i stroika.

Obsługa MP-GT1 jest bardzo wygodna, obrotowy pierścień ułatwia poruszanie się po menu, więc szybko możemy przenieść się z sekcji playback do np. sekcji FX. Dedykowane klawisze START, STOP, FFD, REW i PAUSE znacznie ułatwiają obsługę urządzenia, a poruszanie się wśród plików MP3 ułatwia dowolny podział na foldery i możliwość tworzenia własnych playlist.

EFEKTY

Procesor efektów zawarty w odtwarzaczu MP-GT1 ma całkiem spore możliwości, oferując jednoczesną pracę maksymalnie trzech efektów. Przygotowano pokaźny zestaw 66 presetów, które zostały pogrupowane według efektu pełniącego wiodącą rolę: distortion, overdrive, chorus, kompresor, flanger, reverb i delay. Ilość, rodzaj i kolejność użytych efektów wyświetlana jest graficznie na ekranie LCD, a edycja parametrów poszczególnych efektów jest bardzo prosta, czemu służy obrotowy pierścień i przycisk ENTER, umieszczony w jego centrum. Każdy z presetów kończy się modułem Volume służącym wyrównaniu poziomu. Jakość oferowanych efektów jest niestety dość zróżnicowana. Dobrze brzmią chorusy i flangery, przyzwoite jest również wibrato, Auto-Wah, delay i reverb. Do słabszych zdecydowanie zaliczę pitch shiftera oraz efekty exciter, distortion i overdrive. Brzmią sucho, piaszczyście, a na dodatek mamy niewielkie szanse, żeby dopalić je prawdziwym wzmacniaczem (mam tu na myśli wyjście TRS 1/8", nienadające się do podłączenia jakiegokolwiek wzmacniacza gitarowego).

Użycie MP-GT1 jako multiefektu pozostawiłbym zatem raczej w sferze eksperymentów. Dodatkowym minusem są dość duże szumy procesora, zwłaszcza przy efektach overdrive i distortion. Do testów użyłem lutniczej gitary z niskoszumnymi przetwornikami Seymour Duncan, a mimo to ilość szumów generowana przez MP-GT1 przy cięższych brzmieniach była zbyt duża.

Natomiast całkiem przyjemnie gra się lżejszymi barwami, zwłaszcza gdy w użyciu jest kompresor. Przy ćwiczeniach bardzo przydaje się regulacja balansu gitara/ playback - szybko możemy dostosować wzajemne proporcje między oryginałem a własnymi ćwiczeniami. Funkcje zmiany tempa działają efektywnie, o ile zamierzamy spowolnić tempo w rozsądnych granicach (ekstremalne wartości ujemne powodują powstawanie nieprzyjemnego efektu szarpania dźwięku). Mogę jednak zapewnić, że zwolnienie szybkiej solówki do bardziej przyjaznego tempa działa bez zarzutu. Algorytmy zmiany stroju są sprawne i zamiast stosować kapodaster, śmiało możemy obniżać lub podwyższać tonację utworu o 3 lub 4 półtony (czy też "progi"), mamy bowiem gwarancję, że z dźwiękiem gitar nic złego się nie stanie, choć brzmienia perkusyjne oczywiście zaczynają lekko falować.

PODSUMOWANIE

Krótka znajomość z Tascam Guitar Trainer była nieustannym porównywaniem z podobnymi urządzeniami innych firm, głównie z konstrukcją Korg Pandora. Efektem tych porównań jest tylko jeden wniosek: gdyby MP-GT1 miał efekty z Pandory, to byłby rewelacyjnym, wszechstronnym urządzeniem. Jednak w aktualnej postaci z powodzeniem spełni funkcję urządzenia treningowego, które jesteśmy w stanie zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Nawet jeśli nie zamierzamy ćwiczyć, to posłuchać ulubionej muzyki też zawsze warto. Zwolennicy lżejszych brzmień już dziś będą z GT-1 w pełni usatysfakcjonowani, ponieważ oferuje on wszystko to, co może im być do treningu potrzebne.

Michał Lewandowski
zdjęcia: www.saldat.pl

pamięć: 1GB (ok. 240 utworów MP3
o długości 4min każdy i jakości 128kbps);
czas pracy na baterii: 9h;
wyświetlacz LCD: 128×64px;
wymiary: 78×110×25.5mm (S×W×G);
waga: 220g; wejście: 1/4";
wyjście: 1/8"
funkcje specjalne: Variable Speed
Audition (zmiana tempa bez zmiany
wysokości dźwięku)


Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
5
Brzmienie:
3
Jakość / Cena:
4