Wielu gitarzystów przez długie lata nie zdaje sobie sprawy, jak istotnym elementem całości jest dobre zasilanie efektów.
Oczywiście tyczy się to głównie do posiadaczy pedalboardów, ale często po zastosowaniu odpowiedniego urządzenia nagle jak ręką odjął znikają dziwne przydźwięki i szelesty, a nierzadko też brzmienie nabiera jakby nowego wymiaru.
Poznański Yankee, to producent profesjonalnych systemów zasilających, działający na rynku już od 1999 roku. Zdobyte doświadczenie skutkuje najwyższej klasy urządzeniami, w których stosowane są najlepsze podzespoły. W naszym teście pojawił się zasilacz PS-M1 należący do profesjonalnej serii Solid i przeznaczony do zasilania klasycznych efektów gitarowych pracujących z napięciem stabilizowanym 9V DC.
Ważącą 800 g całość umieszczono w solidnej, aluminiowej obudowie o wymiarach 35x126x81 mm, wykończonej w efektownie prezentującym się, czerwonym kolorze. Na froncie znalazły się dwie sekcje po 5 gniazd umożliwiającym podłączenie do dziesięciu efektów 9VDC o łącznej sumie 1800mA, czyli po 900mA na sekcję. Są one całkowicie odseparowane od siebie, dzięki czemu bez obaw o wystąpienie pętli mas możemy przyporządkować je oddzielnie przed np. preamp wzmacniacza i do pętli efektów za przedwzmacniaczem.
Taki zapas prądowy w zupełności poradzi sobie nawet z bardzo wymagającymi efektami. Odpowiednią pracę zabezpieczają rozwiązania wykorzystujące najwyższej klasy komponenty jak transformator toroidalny, stabilizator napięcia, filtr napięciowy czy zabezpieczenie przeciwzwarciowe. Dopełnieniem zestawu jest dziesięć kabelków ze zróżnicowanymi gniazdami oraz lampka diodowa wpinana w pokładowe gniazdo USB. Zasilacz posiada specjalne uchwyty pozwalające na przykręcenie do pedalboardu oraz możliwość zmiany miejsca gniazda kabla zasilania, które może być umiejscowione na górze zasilacza bądź na tylnej ściance.
Do testów zostało wykorzystanych kilka kostek, które przy zwykłych zasilaczach czasem sprawiały pewne problemy, oraz kilka standardowych stompboxów. I tak do wejścia wzmacniacza podłączony został Ibanez TS808DX oraz dwa wymagające lub wrażliwe prądowo pedały Mark L - jazzyboost i Vanilla Sky. W pętli znalazł się TC Electronic Flashback X4, Boss DD-7 oraz Carl Martin Chorus. Z głośnika nie wydobywały się żadne brumy czy szelesty, dźwięk był zaskakująco czysty, szczególnie że przy normalnych zasilaczach efekty Mark L generowały czasem dziwne piski w tle. Tu można było cieszyć się zupełną ciszą, a nawet wrażeniem lepszej dynamiki całości.
Yankee PS-M1 to bardzo solidnie wykonany zasilacz oferujący znakomitą jakość i doskonale zabezpieczający przed brumami i zakłóceniami nawet przy wymagających prądowo i wrażliwych na kondycję sieci efektach podłogowych. Za bezproblemowe działanie trzeba na pewno zapłacić, ale przy pedalboardach wartych często średnio kilka tysięcy złotych warto zainwestować w profesjonalne zasilanie, będące wbrew pozorom bardzo ważnym elementem końcowego brzmienia.
www.yankee.com.pl
wyjścia: dwie w pełni odseparowane
sekcje 2 x 5 wyjść 9V DC (900 mA), w
sumie 1800 mA, USB do podłączenia
lampki diodowej (w zestawie)
akcesoria: zestaw 10 przewodów
waga: 800 g