Co przed gitarą?
"Dalejże więc, czciciele muzyki, przypomnijcie kompanom, kto pierwszy posłużył się muzyką, o jakie elementy powiększyła się ona z czasem, a także - którzy badacze muzyki się wyróżnili. Powiedzcie też, dla ilu i dla jakich celów to zajęcie jest pożyteczne".
Tak otwiera swój traktat "O muzyce" Pseudo-Plutarch, anonimowy autor żyjący na przełomie I i II wieku naszej ery, którego teksty przypisywano Plutarchowi, wybitnemu historykowi starożytnemu.
Pragnę zabrać Was w podróż do przeszłości, by pokazać, że to nie Les Paul był spiritus movens gitary, a George Beauchamp jej prorokiem. Wszystko rozpoczęło się w dalekiej Azji około 5.000 lat temu. Chciałbym się jednak skupić na kulturze nam bliższej, europejskiej, a ściślej - greckiej. Drugi powód, dla którego wybrałem właśnie starożytną Grecję, to taki, iż opierając się na dokonaniach specjalistów w dziedzinie muzyki starożytnej, można wywnioskować, że nigdzie poza Grecją nie stworzono tak doskonałej teorii melodii, a już na pewno nie w nowożytnym świecie, w którym melodia została pochłonięta przez polifonię i harmonię.
Muzyka odgrywała ogromnie ważną rolę w życiu starożytnych Greków, towarzyszyła im niemal w każdym aspekcie życia kulturalnego. Platon uważał, że muzyka jest niezbędnym elementem wychowania. Jest czymś mistycznym, czymś, co porządkowało myśli i emocje.
Niewiele zachowało się melodii greckich, przy czym kilka z nich to jedynie fragmenty (starożytni również zapisywali melodie, a my umiemy je odczytać.) Sami Grecy przyznawali, że czerpali wzorce z Azji, wynalezione instrumenty przypisywali Asyrii, Egiptowi, Azji Mniejszej i Fenicji. Pierwszych prób zapisu teorii muzyki dokonali fizycy (w starożytnym rozumieniu tego słowa, to filozofowie zajmujący się obserwacją natury i usiłujący ją zrozumieć, wyjaśniając poszczególne zjawiska). Niejasna jest rola Pitagorasa w tej kwestii. Przypisywano mu wynalezienie skali. Jednak najprawdopodobniej bardziej przyczynili się do tego jego uczniowie.
Rozkwit teorii muzyki nastąpił w IV wieku p.n.e. wraz z twórczością Arystoksenosa z Tarentu. Zajmował się tak zwanymi wrażeniami dźwiękowymi i tym samym zasłynął jako pierwszy psycholog muzyki wraz ze swoim dziełem "Zasady, elementy i rytmika" (które to dzieło nota bene zachowało się jedynie we fragmentach). Bardzo wiele poświęcano uwagi historii i teorii muzyki. Złotym okresem stał się wiek II n.e. wraz z "Wędrówkami po Helladzie" Pauzaniasza. Można znaleźć tam pokaźne fragmenty dotyczące muzyki w starożytnych igrzyskach oraz muzyki ludowej. Długo jeszcze można by się rozwodzić na temat badaczy muzyki i wszelakich aspektów, jakie owi badacze poruszali. Jednak głównym moim celem jest zapoznanie Was z instrumentami strunowymi, na których grali Grecy, instrumentami, które stały się praojcami naszych gitar.
Już za czasów Homera (około VIII wieku p.n.e.) poetom towarzyszył dźwięk formingi. To instrument strunowy, rodzaj kitary, wpisujący się w poczet lir. Wynalezienie kitary przypisuje się Fenicjanom. Owe instrumenty posiadały pudło rezonansowe w kształcie prostokąta, później nadawano im wygląd podkowy. Wykonane były z drewna, zakończone dwoma wygiętymi ramionami. Struny kitar w liczbie od 3 do 12 uzyskiwano z włókien roślinnych. Sama forminga miała 4 struny odpowiadające czterem dźwiękom. Był to tak zwany tetrachord, na którym się opierano (u nas dźwięk opiera się na oktawie). Grano na formingach, używając plektronu - coś w rodzaju kostki do gitary. Obok kitar w użyciu były też liry właściwe. Różnica między tymi instrumentami leżała głównie w tworzywie pudła rezonansowego - lira właściwa była wykonana ze skorupy żółwia, posiadała 7 strun. Tu już grano nie za pomocą plektronu, ale palcami. To właśnie lira była atrybutem boga muzyki, Apolla (dla odmiany instrument dęty aulos, rodzaj fletu, związany był ściśle z kultem Dionizosa). Warto zauważyć, że ten instrument oparty jest na oktawie, a nie jak w kitarze na tetrachordzie. Dzięki temu uzyskano efekt harmonii.
Ciekawą odmianą liry był barbitos. Tutaj struny były dłuższe i wydawały niższe dźwięki. Można zaryzykować stwierdzenie, że ten instrument to odpowiednik naszej gitary basowej. Uprawianie muzyki w Grecji, z racji swego wysokiego statusu, stanowiło jedną z dyscyplin olimpijskich. Dlatego też w czasie trwania igrzysk rywalizowano m.in. w grze na kitarze i aulosie. Konkurencje nosiły odpowiednie nazwy - kitarystyka i auletyka. Dla odmiany w graniu codziennym przygrywano na lirach, harfach oraz fletach. W starożytnej Grecji wykształcono dwa rodzaje zapisu muzycznego. Tak zwana notacja instrumentalna (starsza), w której wykorzystywano litery alfabetu fenickiego, oraz notacja wokalna oparta na alfabecie greckim - jońskim. W zapisie instrumentalnym stosowano trzy pozycje liter: podstawową (określającą podstawową wysokość), odwróconą (oznaczającą podwyższenie o pół tonu) i lustrzaną (dźwięk podwyższony o dwa półtony). Istniały też dodatkowe elementy graficzne dotyczące zapewne pauz itd. Notacja wokalna działała podobnie, jednak z czasem zamiast odwracania liter wprowadzono zapis trzyliterowej grupy. Każda taka grupa odnosiła się do jakiegoś dźwięku, a ostatnia litera triady wskazywała dźwięk podstawowy. Pozostałe znaki określały podwyższenie dźwięku diatonicznego.
Muzyka w starożytnej Grecji to temat niezwykle ciekawy i wbrew pozorom niezwykle obszerny. Naukowcy od lat dyskutują na temat dźwięków, skal, instrumentów. To dzięki starożytnym teraz istnieje gitara. Warto o tym pamiętać, iść w ślady Orfeusza i sprawiać, aby muzyka była czymś wyjątkowym i mistycznym.
Tekst: Marek Mysłek, ilustracje: Przemysław Ulatowski