Studencki Festiwal Muzyki Bluesowej Bluesroads

Wywiady
2012-05-22
Studencki Festiwal Muzyki Bluesowej Bluesroads

"Czemu Kraków nie ma cyklicznego festiwalu bluesowego?" - to pytanie zadawał sobie zapewne niejeden krakus.

Co prawda niegdyś odbywała się w tym mieście impreza pod nazwą Cztery Pory Bluesa, jednak słuch po niej zaginął. Dopiero wiele lat później, bo w 2010 roku Bartek Stawiarz, wówczas 23-letni student Uniwersytetu Jagiellońskiego udowodnił, że chcieć to móc. I nie potrzeba było referendum krajowego, pikiety pod urzędem miasta, czy innego ruchu narodowo-wyzwoleńczego. Stawiarz - żak, jak na żaka przystało, bez oporów wprowadził pomysł w życie, kierując się do Fundacji Studentów i Absolwentów UJ "Bratniak" oraz do Samorządu Studentów UJ, by następnie przedstawić projekt, który wszystkich zaskoczył. Bo nie tylko miało to być wydarzenie bez precedensu w Krakowie, ba, nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Szybko okazało się, że pomysł stworzenia studenckiego festiwalu bluesowego trafił na właściwy grunt. Krakowska brać studencka bez oporów przybyła na festiwal, wypełniając po brzegi klub Żaczek i chłonąc bluesa w sposób niezwykle dojrzały. I choć występujący podczas pierwszej edycji Keith Dunn pod względem popularności nie jest Claptonem, czy innym Johnem Mayerem, to jednak jego solowy występ z harmonijką został przyjęty z ogromnym entuzjazmem, w dużej mierze przez osoby zupełnie w bluesie nieobyte. Zarówno Keith Dunn, jak i pozostali, występujący artyści oraz profesjonalny przegląd zespołów amatorskich przyczyniły się do sukcesu I Studenckiego Festiwalu Muzyki Bluesowej "Bluesroads".


Zaraz po zakończeniu pierwszej edycji, kilkunastoosobowy Komitet Organizacyjny Festiwalu Bluesroads pod przewodnictwem Bartka Stawiarza, zaczął opracowywać program na  kolejny rok. Tym razem nie było wątpliwości, że "Bluesroads" na stałe wpisze się w folklor Krakowa, będąc nie tylko jednorazową imprezą bluesową, ale i wydarzeniem kulturalnym. Druga edycja stała się ponownie sukcesem i podobnie jak w poprzedniej, dużą rolę odegrali nie tylko zaproszeni artyści, ale i cała otoczka wraz z masą towarzyszących festiwalowi atrakcji. Tegoroczna edycja ma duże szanse powtórzyć ten sukces.

Na pięć dni, między 23 a 27 maja, Kraków ponownie stanie się miastem bluesa. Tegoroczny festiwal upłynie pod hasłem "Blues na rozdrożu kultur". W ten sposób dodany zostanie element, o którym większość organizatorów tego typu festiwali w Polsce zapomniało: podkreślenie etnicznego i folkowego wymiaru bluesa. Zadba o to rewelacja ostatnich lat, Maja Kleszcz & Incarnations oraz mało znany w środowisku bluesowym zespół Wielbłądy, łączący afrykańskie korzenie bluesa, kulturę arabską i polską muzykę ludową. Kolejną atrakcją będzie występ Tymona Tymańskiego i Romka Puchowskiego, oryginalnego duetu łączącego alternatywę z akustycznym, korzennym bluesem. Mocny pierwiastek bluesowy zostanie zachowany w koncertach Keitha Dunna (który tym razem zagra w pełnym składzie!) oraz specjalnej grupy laureatów przeglądów z lat 2010 i 2011, na której czele stanie Jarek Śmietana i Billy Neal. Podczas tegorocznej edycji wystąpi również fenomenalny Hoodoo Band, polski faworyt w kategorii funky i r&b.


III Studencki Festiwal Muzyki Bluesowej "Bluesroads" to ponownie nie tylko koncerty gwiazd, ale i poboczne wydarzenia, w tym warsztaty (prowadzone m.in. przez legendarnego Pawła Ostafila), przegląd zespołów studenckich z bardzo ciekawymi nagrodami (m.in. występ na małej scenie Przystanku Woodstock), prelekcje, jam sessions, a nawet taneczna "bluesoteka". Większość tych imprez odbędzie się jak zwykle w klubie Żaczek i jak zwykle nieodpłatnie, a pozostałe - w różnych częściach miasta, co zostało szczegółowo opisane na stronie www.bluesroads.pl. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko polecić nie tylko krakowskim żakom, ale i wszystkim fanom bluesa w Polsce, by w dniach 23-27 maja nie pozostali obojętni na to, co będzie się działo w Krakowie.

Kuba Chmiel