To był rok 1982, kiedy Zbigniew Boniek strzelał gole na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii w piłce nożnej, Philips wprowadził na rynek pierwszy odtwarzacz płyt kompaktowych CD-100, a w Gdańsku powstała firma Mayones.
O CD-100 niewiele osób pamięta, Boniek już goli nie strzela [zresztą mało kto strzela], a
Mayones trwa… Mało tego - ma się całkiem dobrze. W tym roku mija 30 lat, gdy
Mayones towarzyszy muzykom na dobre i złe. Jednak od paru lat nieodparcie odnoszę wrażenie, jakby ta Marka zaczęła przeżywać drugą młodość. Dlatego też niewiele myśląc postanowiłem udać się z najlepszymi życzeniami do Gdańska, by porozmawiać z ‘głową’
Mayones’a - Dawidem Dziewulskim, a przy okazji dowiedzieć się, gdzie tkwi tajemnica sukcesu…
30 lat - to dużo dla producenta instrumentów, czy mało..?
Myślę, że jest to taki okres, który może być pewnego rodzaju podsumowaniem tego wszystkiego co się stało przez tyle lat. Zarówno sukcesów, jak i słabszych momentów, które też się czasami zdarzały. Ale obecnie znajdujemy się w kluczowym i przełomowym momencie, z którego się bardzo cieszymy. Bardzo istotne jest dla nas także to, że prowadząc firmę w takich a nie innych warunkach, doszliśmy do takiego etapu rozwoju i mamy wciąż dalekosiężne plany.
Konkurencja na rynku jest olbrzymia. Co Was spośród niej wyróżnia?
Zdecydowanie własna linia instrumentów, design, własne rozwiązania konstrukcyjne. Mamy także nasz dział Custom Shop, gdzie wykonujemy modele a specjalne życzenie Klienta jak i również naszą serię gitar Master Builder Collection. Gitary są wykonywane na specjalne zamówienie klientów według ich specyfikacji bazując na długiej liście opcji custom jakie oferujemy. Zaczynając od wyboru drewna poprzez grawerowanie imion, wykonywanie specjalnych markerów a kończąc na dobraniu wykończenia pokręteł potencjometrów. Nasz Custom Shop to dział najbardziej doświadczonych lutników, większość z nich związana jest z firmą ponad 20 lat. Ważnym wyróżnikiem naszej marki jest czas oczekiwania na taki customowy instrument, średnio wynosi on 4 miesiące. To jest z pewnością także element przetargowy przemawiający na korzyść naszej firmy.
Bardzo ważną kwestią dla nas jest współpraca z muzykami. W chwili obecnej współpracujemy z takimi rodzimymi artystami jak Wojtek Pilichowski czy Jarek Śmietana, ale również z zagranicznymi wśród których między innymi są: Wes Borland z zespołu Limp Bizkit, Anders Blakkheim Nystrom z zespołu Katatonia, Greg i Aaron z Paradise Lost oraz legendarni basiści jak Jimmy Haslip z Yellowjackets czy Nathan East z Toto, Four Play i wiele innych bardzo znanych nazwisk. Z każdym z nich mamy podpisaną umowę endorserską i jesteśmy w stałym kontakcie. Jestem bardzo szczęśliwy z faktu, że możemy współpracować z tymi muzykami, słuchać ich oraz na podstawie ich uwag udoskonalać nasze instrumenty.
Od kilku lat obserwuję progres Waszej firmy. Co Twoim zdaniem jest tego powodem?
Zdecydowanie powodem takiej sytuacji jest nasza pasja, miłość i konsekwencja tego co robimy. Design naszych instrumentów w całości powstał w Polsce, jest tylko i wyłącznie naszą inicjatywą, pomysłem. Cały czas ogromnie ważnym aspektem produkcji jest dobór materiałów, ich selekcja i finalnie brzmienie. Stworzyliśmy konstrukcje, które poprzez dobór gatunków drewna zapewniają świetny sustain oraz stabilność całego instrumentu. Cały czas poszukuję nowych gatunków drewna, ozdobnych, unikalnych aby także od strony wizualnej w pełni spełnić oczekiwania naszych Klientów. Używamy akcesoriów najlepszych firm światowych jak Bartolini, Seymour Duncan, Schaller, Hipshot, Sperzel czy Bareknuckle. Każdy instrument, wykonywany zarówno wśród modeli standardowych jak i Custom Shop, przechodzi przez tą samą procedurę kontroli jakości. Cały proces nie jest zautomatyzowany, większość prac nadal opiera się na umiejętnościach ludzi, ich zdolnościach i zaangażowaniu.
Zauważyłem ostatnio hasło: ‘Mayones - Simply Authentic’. Możesz je rozwinąć?
W zasadzie to hasło umocniło się teraz, gdy obchodzimy jubileusz 30-lecia. Robiąc takie swojego rodzaju podsumowanie stwierdziliśmy, że wszystko co robimy w firmie, jak myślimy, pracujemy, jaki produkt tworzymy od samego początku do końca, jest autentyczne. W obecnych czasach mało jest rzeczy autentycznych, komercja, masowa produkcja jest czymś powszechnym. Wiemy, gdzie to co robimy miało swój początek, towarzyszy nam przy tym pasja, energia i zaangażowanie. Jest polskie - prawdziwie, autentyczne.
Mówiłeś o jakości wykonywanych przez Was instrumentów. Są takie firmy, które od lat przyzwyczaiły nas do jakości. Co byś powiedział o Waszych instrumentach zwolennikom Fendera lub Gibsona?
Zachęcałbym ich do tego, aby wzięli do ręki nasz instrument, sprawdzili go i porównali. Dobry instrument sam powinien się obronić. Na świecie jest wiele firm, które produkują znakomite instrumenty. Wszystko poddajemy pod ocenę klientów i dla nas świadomość decyzji jest najważniejszym elementem. Firmy, o których wspomniałeś, także są dla nas ikonami. Znamy wartość naszych instrumentów i chcemy się tym dzielić z innymi. Chcemy, alby to klienci oceniali co jest dla nich najlepsze.
Ruud Jolie z Within Temptation powiedział o Gitarze Mayonesa, że jest ona jedną z najwygodniejszych na jakich grał. Jimmi Haslip z Yellowjackets kiedy zobaczył wykonanie instrumentu i usłyszał jak brzmi stwierdził, że wręcz odebrało mu mowę.. Wiem, co mówią inni muzycy na temat wykonania waszych gitar. Opowiedz o samej produkcji tych instrumentów, bo one są po prostu wykonane jak dzieła sztuki…
Cała produkcja instrumentów odbywa się w Gdańsku. Drewno importujemy ze wszystkich zakątków świata [USA. Indie, Afryka]. Wszystko jest u nas selekcjonowane i suszone w specjalnej suszarni sterowanej komputerowo. Drewno, które jest ‘świeże’, czyli było ścinane stosunkowo nie dawno, jest u nas sezonowane minimum 3 lata, a dopiero potem jest poddawane ostatecznemu suszeniu i obróbce.
Jeśli zaś chodzi o ludzi, to ponad 80% ludzi pracujących w firmie, to muzycy, którzy doskonale czują instrumenty i którzy pracują z nami od wielu lat. Myślę, że to już dla nich jest nie tylko sama praca, ale także pasja. A to widać w naszych instrumentach. Bardzo dużą wagę przykładamy do spraw wykończeniowych. Zwracamy uwagę na najmniejsze detale. Każdy instrument przechodzi przez 3 punkty kontroli jakości czyli jakość nade wszystko.
Team, który tworzy waszą firmę to ludzie z pasją. Mam wrażenie oddani temu co robią bez reszty. Ale Ty także - to widać. Co Ci daje największą satysfakcję?
Radość tworzenia, kontaktu z Klientami i sprawianie, że jesteśmy w stanie urzeczywistnić ich marzenia. Wielu z naszych klientów zarówno indywidualnych jaki i naszych artystów pragnie zbudować instrument życia. Gdy otrzymuje instrument a chwilę potem przesyła do nas maila, że jest w pełni usatysfakcjonowany, to daje nam to ogromny zastrzyk energii i radość.
Dodatkowo każdy dzień jest inny. Ważnymi momentami dla mnie są takie chwile, kiedy osobiście ogrywam instrument, który jest zupełnie nową konstrukcją. Czas, w którym można pomyśleć jak coś udoskonalić, zrobić w nieco inny sposób. Oczywiście jest to w dzisiejszych czasach niełatwy kawałek chleba, ale za to niezwykle inspirujący i bardzo ciekawy…
Zatem życzę Wam ciekawych i inspirujących minimum kolejnych 30-tu lat..
Tomasz Kasprzyk (Antyradio)