Archspire to kolejny kanadyjski zespół parający się technicznym death metalem. Tę niezwykle wymagającą muzykę docenili włodarze Trendkill Records oraz szefowie agencji, która zorganizowała europejską trasę dla Decapitated.
Po koncercie w Krakowie uciąłem sobie krótką pogawędkę ze wszystkimi muzykami, ale na wywiad sensu stricto musiałem poczekać aż wrócą z trasy. Tak o to, przed nowym rokiem udało mi się porozmawiać z Deanem, gitarzystą zespołu.
Witaj Dean! Niedawno graliście w Polsce jako gość na trasie Decapitated. Jak wspominasz wizytę w moim kraju?
Cały ten tour był niesamowitym przeżyciem. Wydaje mi się, że nauczyliśmy się wielu nowych rzeczy, udoskonaliliśmy naszą grę, zdobyliśmy nowych fanów, nawiązaliśmy sporo kontaktów, a co najważniejsze, wiemy, co chcemy osiągnąć w tym biznesie. Właśnie dzięki tej trasie mamy opracowany plan, który będziemy stopniowo wdrażać w życie. Koncerty w Polsce były niesamowite, o czym sam doskonale wiesz. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy!
Jak doszło do Waszego udziału na tej trasie? Czy musieliście za to zapłacić? Forma pay-to-play jest coraz częstszą metodą zaistnienia na scenie, i według mnie, kompletnie rujnuje to środowisko.
Na całe szczęście nasz label Trendkill, wydawca naszego albumu "All Shall Align" wziął sprawy w swoje ręce i pomógł z większością dat we Francji i poza nią. Więc w głównej mierze pay-to-play w ogóle nas nie dotyczyło, za co jesteśmy im dozgonnie wdzięczni. Niestety płacenie za udział w trasach organizowanych przez większe agencje jest zupełnie naturalną koleją rzeczy i każdy zespół musi przez to przejść. My również, ale za to jak do tej pory zbudowaliśmy pewien fanbase, który pozwala nam na większą swobodę jeśli chodzi o ilość koncertów.
Czego dokładnie nauczyliście się od Decapitated i Aborted? Czy gra u boku takich zespołów wpływa na wasze podejście do muzyki?
Przede wszystkim nauczyliśmy się zachowywać swobodniej na scenie. Wiem, że nasza twórczość nie należy do łatwych w odbiorze, w grze również (śmiech), ale kiedy obserwujesz innych, równie zaawansowanych technicznie muzyków, wiesz, że luz i trochę oddechu są potrzebne. W trakcie tej trasy testowaliśmy różne scenariusze tego, jak zachowujemy się na scenie i sądzę, że już wiemy na co możemy sobie pozwolić.
Najlepsze momenty na trasie?
Jest tego mała lista. Burdel w Paryżu, w którym, co prawda, nie uprawialiśmy seksu, za to niemal pobiliśmy się z właścicielem (śmiech). Dalej, ‘’wycieczka’’ po katakumbach, również w Paryżu - czyste, mroczne szaleństwo! Koncert w Poznaniu po którym dostaliśmy ciasto weselne i wódkę od właściciela klubu. Kościół Gaudie’go w Barcelonie, niesamowita plaża w Biarritz i "kradzież" śmietnika we Włoszech. O tym ostatnim może lepiej nie będę opowiadał bo to zbyt żenujące (śmiech).
Wykonujecie techniczny death metal, ale nie taki jak Sleep Terror czy inne kapele. To w pewnym sensie spora nobilitacja, a w dodatku, jak wszyscy, jesteście z Kanady. To jest dopiero fenomen! Co sądzisz o waszej scenie, i dlaczego wszyscy grają tech?
Techniczny death metal stał się naprawdę szerokim gatunkiem, który ma swoje mikro podgatunki. W pewnym sensie, to chyba jedyny nurt w którym panuje (nie)zdrowa konkurencja. Każdy nowy zespół gra lepiej, ciężej, brutalniej, również szybciej, a ty wciąż starasz się ich dogonić (śmiech). Podoba mi się, gdy kapele łączą elementy innych nurtów z tech death jak robi to Fallujah czy Fleshgod Apocalypse. A co do naszej sceny, nie wiem, nie zastanawiam się nad tym, ale coś w tym jest; tutaj wszyscy są po prostu świetnymi muzykami i przychodzi im to zupełnie naturalnie.
Do czego odwołuje się tytuł waszego albumu?
Cały koncept oscyluje wokół idei nieskończonego, równoległego wszechświata, który stale się rozszerza i wpływa na nasz świat. To pomysł Oli’ego, naprawdę ciężki kaliber. Warto wgłębić się w nasze teksty. Serio.
Czy niemetalowa muzyka może być inspiracją dla Archspire? Jeśli tak, wymień artystów.
Tech n9ne, Michael McDonald (ex-Doobie Brothers) i The BeeJees.
Co sądzisz o przyszłości metalu? Co pcha go do przodu? Djent?
Czy ja wiem. Szczerze mówiąc, interesuje mnie każdy artysta, który robi coś innego, po swojemu. Naszą zespołową polityką jest trzymać się z dala od breakdownów, bo to nudne, wtórne i nie pasuje do naszej muzyki. Djent sam w sobie zdobywa ogromną popularność, ale nie czujemy się z tym zjawiskiem związani. Jako death metalowcy cieszymy się za każdym razem, gdy ktoś dzięki nam odkrywa inne kapele.
Jakiego sprzętu używacie?
Razem z Tobim gramy na wzmakach Mesa Boogie, sprzęcie Line 6, gitarach Ibanez, ISP oraz piórkach Pick Satan! Jaron używa sprzętu takich firm jak: Peavey, MTD oraz Ampeg. Spencer gra na stopach Axis, naciągach Remo, bębnach Pearl, w beczki wali pałkami Vic Firth oraz wspomaga się triggerami D-drum.
Jaron : While Heaven Wept - Fear Of Infinity
Spencer: Fleshgod Apocalypse - Agony
Oli: Alvin and the Chipmunks soundtrack - Chipwrecked
Tobi: Blotted Science - Animations of Entomology
Dean: Born of Osiris - The Discovery
Czy w tym roku możemy się spodziewać następny "All Shall Align"? Z tego co wiem, ponownie będzie to koncept album.
Zgadza się. Prawdopodobnie za kilka miesięcy wejdziemy do studia. Na razie jesteśmy na etapie komponowania, ale te utwory, które już mamy są wprost niesamowite! Wiem, że podoba Ci się nasza muzyka, ale tym razem się zaskoczysz! Odnośnie tekstów, główna historia będzie opowiadać o przebudzeniu rasy ludzkiej w alternatywnych rzeczywistościach i problemach, którym muszą stawić czoła.
Grzegorz "Chain" Pindor