James Hackett (I Defy)
Wyspy Brytyjskie to moje ulubione miejsce w Europie. Wyznaczają trendy w muzyce, modzie, a dodatkowo, Premier League to najlepsza liga na świecie. Gdyby stworzyć tabelę najlepszych brytyjskich kapel, debiutanci z I Defy byli by na poziomie West Ham United a może nawet nieco wyżej.
Piłkarskie odniesienia odłóżmy na bok, a o tym, jak młodzi artyści muszą radzić sobie w UK oraz ile można zarobić na koncertach przeczytacie w wywiadzie. I Defy to mus dla fanów The Ghost Inside i podobnych. Moim rozmówcą był James Hackett - wokalista i lider zespołu.
Nie jestem w stanie opisać tego ile pracy włożyliśmy w ten zespół. Te dwa lata były okresem zarówno wzlotów jak i upadków, ale kiedy już uporaliśmy się z problemami, nie pozostaje nam nic innego jak z podniesionym czołem patrzeć w przyszłość. Ten album w końcu wyjdzie i będzie dobrze!
Niestety, jesteśmy dość biedni. Serio. Każdy z nas mniej lub bardziej boryka się z problemami finansowymi. Były takie czasy, kiedy niektórzy z zespołu nie mieli nawet na jedzenie, bo każdy grosz inwestowali w zespół. To smutne, ale prawdziwe. Na całe szczęście, wszelkie należności, które musimy spłacić za ten album są już opłacone. Dlatego ja pozwalam sobie na komfort pisania muzyki, a reszta zarabia pieniądze
Co do starych kontaktów. Wiesz, nadal jesteśmy mniej lub bardziej powiązani z niektórymi ludźmi, ale od tamtej pory tamte ekipy zajmują się znacznie większymi bandami, bądź nie działają tak aktywnie jak kiedyś. Jednakże, mamy po swojej stronie naprawdę liczne grono fanów, którzy nas wspierają od pierwszego dnia naszego istnienia, i biorę to za dobrą monetę! To dzięki nim, mam nadzieję, w przyszłym roku wydamy kolejny album! A jeśli nie, to i tak zrobimy wszystko, włącznie z dołożeniem do interesu, by ten album trafił do sklepów.
Grzegorz "Chain" Pindor