Cóż, jak dotąd, nie miałem okazji zawitać do Polski. Jedyne skojarzenia z Polską, jakie przychodzą mi do głowy, to moja była dziewczyna, która wyjechała do Poznania studiować medycynę, siostra, która studiowała medycynę w Warszawie, no i Agonia Records. Wydaje mi się, że mieszkańcy Europy Zachodniej wciąż mają nieco wypaczone pojęcie o Polsce, co ma swoje źródło w czasach poprzedzających upadek 'żelaznej kurtyny'. Przykładowo, wielu ludzi w Norwegii nadal wyobraża sobie Polskę jako zawsze brudny kraj szarych budynków, zamieszkały przez ubogie masy, z kilometrowymi kolejkami, ustawiającymi się przed sklepami. Nie ma to nic wspólnego z aktualną rzeczywistością, ale oni o tym nie wiedzą. Z tego co widzę i słyszę, Polska zrobiła ogromny krok naprzód, a ludzie nieźle sobie radzą. A jeśli chodzi o Kościół..., cóż, ta kwestia nie może chyba być mi bardziej obojętna niż jest. Kler od lat traci kontrolę nad społeczeństwem i, moim zdaniem, dobrze, że tak się dzieje. Jasne, że wpływy chrześcijańskiej ideologii wciąż miejscami są silniejsze, czy wręcz dominują, ale z drugiej strony religia jako taka zawsze stanowiła nieodłączną część cywilizacji, w ten czy inny sposób. To, jaką wybrać postawę względem religii, to kwestia indywidualnego wyboru każdego z nas. Chcesz być członkiem jakiegoś kościoła, to nim bądź. Chcesz z nim walczyć, walcz. Ja postanowiłem go ignorować, dla mnie to najlepsza opcja. Nie czuję potrzeby mówić innym, jak mają żyć, dopóki sam mogę żyć wedle takiego scenariusza, jaki sobie wybrałem.