Perry (Circles)

Wywiady
2011-05-20
Perry (Circles)

Przedstawiamy djentowych debiutantów z dalekiej Australii. Przed Wami Perry, wokalista Circles.

Logo
Cześć stary! Jak się masz? Kiedy słucham waszej epki zachodzę w głowę jak to jest możliwe, że w Australii jest tak dobry prog metal. Albo djent - jak kto woli. Poza Alchemist, jest coś co mnie ominęło? (śmiech)


Logo
Siemasz! Sprawy mają się wybornie i nie możemy doczekać się oficjalnej premiery ''The Compass''. (Kiedy rozmawialiśmy ep-ka jeszcze nie wyszła - przyp.red) Odnośnie sceny w Australii - wiesz, jest tego całkiem sporo! Scena ma się dobrze, żyje własnym, niczym nie zmąconym życiem. Jest cała masa doskonałych kapel jak 12 Foot Ninja, Humality,The Schoenberg Automaton, czy nieodżałowany Karnivool. Jednakże, co do nas, tutaj nie mamy tak dobrej prasy jak w Europie. Metal to kompletna nisza, ale mamy nadzieję, że kiedyś się to zmieni.


Logo
Co powiesz o djencie? To przyszłość metalu, czy tylko rozrastający się trend? Djent to krok naprzód dla metalu?


Logo
Każdy nowy trend to krok naprzód - przynajmniej w aspekcie historycznym. Djent, czy jak to tam zwą, jest nieograniczony. Wydaje mi się, że djent ma tylko jedną zasadę - brak zasad. By zobrazować to, o co mi chodzi posłużę się tutaj pewnym przykładem. Kiedy Metallica wydała ''Kill'em All'', świat okrzyknął ich zespołem grającym thrash metal. Kiedy kolejni artyści przewyższali ich pod względem agresji, techniki czy emocji, oni pod przewodnictwem Cliffa Burtona postanowili zmienić styl gry, dodając do swojej muzyki nowe, progresywne elementy. Morał z tego taki, że wszystko się zmienia i dzieje zupełnie nieprzewidywalnie - i to właśnie lubię!


Logo
Co skłoniło Cię by grać djent? Wiadomo, w Europie wszystko zaczęło się dzięki Meshuggah, a potem dzięki Fellsilent i im podobnych. A jak w Australii?


Logo
Wiem, że Ted i Matty pisali tego typu riffy od paru lat. Meshuggah odcisnęło na nich tak mocne piętno, iż nie potrafią pisać niczego innego. Tylko ten groove, i groove (śmiech). W pewnym momencie zaoferowali mi dołączenie do ich zespołu. Pokazali kilka naprawdę dobrych riffów, i jakoś tak to wyszło, że zostałem z nimi. Circles to mój pierwszy kontakt z djentem w ogóle, ale cieszę się, że mogę być częścią tej sceny. Dla mnie osobiście protoplastą djentu w Australii jest Karnivool. To jedyna nazwa która przychodzi mi teraz do głowy.


Logo
''The Compass'' to coś nowego na djentowym poletku. Macie własne unikalne podejście do harmonii, melodii i emocji. Nie bawicie się samą polirytmią i ciężarem, a stawiacie na przestrzeń.


Logo
Wszyscy w zespole kochamy dobrze napisane utwory. Po części wynika to z tego, że ja i Ted jesteśmy wielkimi fanami Michaela Jacksona. Zresztą, nie znam osoby, której ''majkel'' by się nie podobał. Miał chłop łeb do pisania naprawdę niesamowitych utworów i w pewnym sensie staramy się myśleć tak jak on. Wychodzić poza schematy. Przy okazji - żeby nie było, MJ to nie jedyna nasza inspiracja! (śmiech) Cholera, nie lubię mówić o tego typu rzeczach!


Logo
Podpisaliście kontrakt z Basick Records. Jak do tego doszło?


Logo
Skontaktowali się z nami przez e-mail a potem jakoś to poszło. Mimo wszystko, wydaje mi się, że to sam szef Basick (Barley - przyp. red) napisał coś na naszej tablicy na facebooku, a potem się z nami skontaktował. Sam nie wiem. Śmieszna sprawa bo zagraliśmy tylko kilka koncertów i przygotowywaliśmy się do nagrania i wydania własnym sumptem ''The Compass''. Kazał się nam z tym wstrzymać. Teraz wiecie kogo obwiniać za taką zwłokę!


Logo
''The Compass'' brzmi naprawdę dobrze. Wszystko nagrywaliście w Australii?


Logo
Tak. Realizatorem był Ed, więc mieliśmy pełen komfort pracy.


Logo
Czy debiutant taki jak Circles przejmuje się krytyką? Wydaje mi się, że kapele mają kompletnie gdzieś, co kto i czy o nich w ogóle napisze.


Logo
Wszyscy tak gadają. Ale wydaje mi się, że to zależy od tego co jest mówione/pisane o danym artyście. Każdy lubi czytać dobre recenzje (dzięki za Twoją!), ale z drugiej strony, jeżeli ktoś już zjechał Cię z góry na dół, to coś musi być na rzeczy. Jeśli zaś po przemyśleniu tego co gość napisał, nadal uważasz, że jest nienormalny - pieprzyć go! (śmiech)


Logo
Jesteście w trakcie trasy po własnym kontynencie. A co z Europą? W Niemczech mamy taki festival - Euroblast, który skupia artystów grających djent. Fajnie byłoby Was tam kiedyś zobaczyć.


Logo
Stary! Nawet nie wiesz jak bardzo chcielibyśmy tam zagrać. Planujemy uderzyć szturmem na Twój kontynent w przyszłym roku. Na chwilę obecną musimy zająć się długograjem. A potem, co, widzimy się w Polsce? (śmiech)


Logo
Jak komponujecie?


Logo
To złożony, często nudny i brutalny proces, ponieważ wszystko co wymyślimy od razu nagrywamy. Zaczyna się od riffów, czasem od ścieżek bębnów. Każdy ma swój wkład, ale musimy być świadomi tego, że nasze pomysły często ulegają bardzo drastycznym zmianom. Potem, kiedy już mamy podstawową strukturę utworu, nagrywam wokale. A raczej, ''śpiewam po norwesku''. Jak linie pasują, to wtedy piszę słowa i zabieram się za to od nowa.


Logo
Gracie na 6, 7 czy ośmiostrunowych wiosłach? Ciężko wychwycić.


Logo
Hah! Tu Cię mam! Gramy na klasycznych, sześciostrunowych wiosłach, i jestem piekielnie dumny z tego, że nasze brzmienie odstaje od reszty kapel, właśnie dzięki temu, że gramy na 6-stkach. Chłopaki chcą kupić siódemki, ale jesteśmy biedni, więc nie wiem kiedy i czy w ogóle to nastąpi!


Logo
Plany na resztę roku?


Logo
Spanie, jedzenie, picie piwa, dokończenie trasy po Australii i jak się uda, to wreszcie przejdę Portal 2


Logo
Dzięki za wywiad!


Logo
Cześć!

Grzegorz "Chain" Pindor