Natalia Grosiak (Mikromusic, Digit-All-Love)

Wywiady
2011-04-18
Natalia Grosiak (Mikromusic, Digit-All-Love)

Natalia Grosiak jest z pewnością wokalistką obdarzoną jednym z najpiękniejszych głosów na polskiej scenie muzycznej. Albumy jej dwóch głównych zespołów - Mikromusic oraz Digit-All-Love uchodzą za jedne z najciekawszych wydawnictw muzycznych, jakie ukazały się w naszym kraju w ciągu ostatnich kilku lat. Natalia z wyczuwalną chęcią odpowiedziała na moją serię - chwilami dosyć osobistych - pytań, pozostawiając jednak momentami pewne intrygujące niedopowiedzenia.

Logo
Co absolwentka prawa i filologii odnajduje w muzyce jazzowej i trip-hopie?  Poza tym, że to Twoja pasja, bo o tym porozmawiamy za chwilę. (śmiech)

Logo
Może odwrotnie - dlaczego, ktoś kto od wczesnych lat dzieciństwa zapowiadał się na muzyka, postanowił studiować filologię i prawo? Nieznane są ścieżki nie tyle odnajdywania swojej pasji, co jej uświadamiania.


Logo
Jak to uświadamianie wyglądało u Ciebie? Kiedy odkryłaś, że tworzenie muzyki jest tym, czym chcesz się w życiu zajmować?


Logo
Punkt zwrotny w tej kwestii nastąpił dosyć późno. Gdy już skończyłam studia i zaczęłam pracę w kancelarii prawnej, uświadomiłam sobie, że nie wyobrażam sobie jednak życia za biurkiem. Śpiewanie do tego czasu było takim moim naturalnym atrybutem i nie wiązałam z nim przyszłości. Dopiero, gdy zaczęło się moje życie "na poważnie", uświadomiłam sobie, czym jest dla mnie muzyka. I rzuciłam pracę. Zajęłam się muzyką.


Logo
Nim Twoje życie nabrało "poważnego" tonu, chodziłaś do szkoły muzycznej. Niedawno przeprowadzałem wywiad z pewnym znanym perkusistą mającym na koncie m.in. projekty jazzowe i rockowe, który twierdził, że szkoła muzyczna nic mu nie dała. Od innego muzyka usłyszałem, że edukacja muzyczna w tego typu formie może wręcz przeszkadzać. Co o tym sądzisz?


Logo
W sumie żałuję, że nie jestem lepiej wyedukowana muzycznie. Brakuje mi tego, aby przede wszystkim bez problemów wyrażać się w komunikacji z innymi muzykami. Czasem po omacku i metodą łopatologiczną muszę wyjaśniać, co mi chodzi po głowie i bywa to męczące dla obu stron.  Muzykalność ma się w sobie lub też nie. W tym szkoła akurat nie pomoże, dlatego można być świetnym muzykiem bez szkoły. Z drugiej strony edukacja może tylko poszerzyć horyzonty i uświadomić, jak szerokimi możliwościami dysponujemy. Tego mi brakuje.


Logo
W wywiadach z Tobą pojawia się temat muzyki jako pasji życiowej. Czy zastanawiałaś się kiedyś, co daje Ci muzyka i dlaczego właśnie ta forma aktywności, sztuki wpływa na Ciebie najsilniej?


Logo
Dużo na ten temat myślałam... I po prostu nie wiem. Tak po prostu jest. I nie mam na to wpływu.


Logo
Jacy artyści i jakie utwory wpływają na Ciebie najbardziej? Może tutaj znajdziemy wspólny mianownik… Wiesz, osobiście zawsze ceniłem muzyków potrafiących poniekąd "odkryć się" przed słuchaczem, niebojących się pokazać swojej wrażliwości, a jednocześnie stale poszukujących swojej drogi w sztuce.


Logo
Mam tak samo. W muzyce kręci mnie pokazywanie emocji. Śpiewanie nie techniczne, a emocjonalne, nie odtwarzanie, ale kreacja i artyści, którzy są także autorami swoich piosenek.  A że lubię smutne, przygnębiające piosenki pewnie nikogo to nie dziwi. Artystów jest wielu: Golfrapp i jej pierwsza płyta "Felt mountain", Feist i jej piosenka "Tha Water", kiedyś Kayah i jej rzewny "Kamień", Andreya Triana,  Billy Holiday, Damian Rise... i tak dalej.


Logo
Ważną rolę w twórczości Mikromusic odgrywa Twój wokal. Nie zrozum mnie źle, ale myślę, że w pozytywny sposób ją zmiękcza…


Logo
W końcu jestem jedynym pierwiastkiem kobiecym w tym zespole.


Logo
Z jakimi reakcjami ludzi odnośnie Twojego wokalu się spotykasz? Dla wielu jesteś pewnym fenomenem na polskiej scenie muzycznej. Jak sama się do tego odnosisz? Starasz się także bardziej eksperymentować ze swoją barwą itd.?


Logo
Tak, coraz śmielej sobie poczynam z moim wokalem. Mam świadomość własnych ograniczeń i braku 10-stopniowej skali. Ale dla mnie, jak mówiłam, najważniejsze są emocje i eksperymenty mają na celu nadać muzyce określony, intensywny kolor. Mój głos jest charakterystyczny. Jedni go bardzo lubią, ale spotkałam się też z opiniami, że jest drażniący. Cóż, lepsze takie emocje niż ich zupełny brak (śmiech).


Logo
Swoim "ciepłym" głosem mogłabyś zapewne zrobić karierę w świecie bardziej przystępnej muzyki. Cały czas jednak z Mikromusic czy Digit All Love współtworzysz coś, co zdecydowanie nietrafiającego do gustu przeciętnego słuchacza. Jaka jest granica w twórczości, którą Natalia Grosiak nie zdecyduje się przekroczyć?


Logo
To jest granica bardzo osobista. Mówimy oczywiście o muzyce. Śpiewam to, do czego jestem przekonana i mi się podoba. Nie wiadomo, jak mój gust będzie się kształtować na przestrzeni kolejnych lat, więc wolę niczego nie deklarować (śmiech).


Logo
Mieliście mały epizod z Eurowizją, to nie była chyba odpowiednia impreza muzyczna dla Was…


Logo
Ale czy ta piosenka, która zaproponowaliśmy na konkurs, to było przekroczenie granicy? Nie. Żadnej granicy nie przekroczyliśmy, oprócz tego, że złamaliśmy regulamin konkursu.


Logo
Zgadza się. Wystartowaliście jednak w eliminacjach do festiwalu kojarzonego jednak z trochę inną muzyką, niż ta, który wykonujecie. Wiesz, dla wielu Eurowizja do synonim kiczu w muzyce…


Logo
Zgadzam się. Ja miałam wielki problem "moralny" z tym konkursem. I postanowiłam nie brać udziału więcej w takich imprezach. Natomiast z drugiej strony musisz sobie uświadomić, że nasz zespół wydał już trzecią płytę i jest nam cały czas bardzo ciężko. Sprzedajemy małą ilość płyt, dwadzieścia razy tyle ludzie sobie ściągają z Rapidshera, dziennikarze wielkoformatowi nie mają ochoty przesłuchać naszej płyty i napisać recenzji, bo z niczym im się nie kojarzy nazwa Mikromusic i nazwisko Grosiak. Gramy cały czas mało koncertów, od sześciu lat w sumie trwa inwestycja w ten zespół i czasami pojawia się pokusa, aby trochę łatwiejszą drogą dojść do jak największej ilości naszych potencjalnych słuchaczy. A widzisz. Spaliło na panewce i Polska się o nas nie dowiedziała.


Logo
Ponoć zdarzyło Ci się kiedyś śpiewać do tzw. "kotleta". Powiedziałaś kiedyś, że nie lubiłaś jednak wykonywać utworów przed pijanymi czy jedzącymi ludźmi. Przeszkadzało Ci to, że tak naprawdę nie słuchali Twojego głosu, Twoja twórczość była dla nich obojętna?


Logo
Tu chodzi o coś innego. Z kotletem związane jest obcowanie z ludźmi pod wpływem alkoholu (wtedy kultura osobista spada, a fantazja ułańska wzrasta), poza tym bardzo często nie szanuje się muzyków grających w knajpach. Druga sprawa jest taka, że wielu muzyków - ale nie wszyscy oczywiście - po prostu gra w takiej sytuacji na tzw. "automacie", i wtedy, uwierz mi, nie ma w takim graniu żadnej przyjemności. 


Logo
Nagraliście kiedyś płytę "Sennik". Czy zdarza się, że przyśni Ci się jakiś motyw muzyczny, który potem wykorzystałaś w muzyce Mikromusic?


Logo
Dobre pytanie. Tak, śni mi się muzyka.  Nie zapamiętałam do tej pory żadnego motywu muzycznego. Sny, aby je zapamiętać, należy zapisywać zaraz po obudzeniu.


Logo
Zapytam jeszcze inaczej - w psychologii istnieje teoria, że w snach robimy rzeczy, które podświadomie chcemy wykonywać także w życiu codziennym. Czy Tobie zdarzyło się śnić np. że wykonujesz jakiś inny gatunek muzyczny lub śpiewasz w jakiś innym okolicznościach?


Logo
Miałam kiedyś sen: byłam na koncercie Toma Yorka. I wyobraź sobie, że on w moim śnie śpiewał po polsku. Niedawno we śnie śpiewałam piosenkę Ewy Demarczyk z sekcją dętą. A wiele lat temu śniło mi się, że śpiewam "Modlitwę" Okudżawy. Tak, to są marzenia senne. Niektóre z nich wprowadzam w życie, niektóre samoistnie się spełniają. Tom York raczej nie zaśpiewa po polsku…


Jacek Walewski