Ja to lubię tylko piwka smakowe haha! Wiesz to nie było tak też, że ja np. nigdy nie piłem, bo jak byłem takim gnojem małym 13-14 lat to parę razy mi się zdarzyło nawalić, wypić z chłopakami parę bronków etc. Wiesz, nie było tak ciężko, bo byłem zajarany tym na maxa, miałem 3 kumpli, którzy też zostali sxe, ale bardziej trzymałem się z tymi pijącymi - zresztą, ekipa do dziś jest ta sama! Robiliśmy jakieś jackassy, jeździliśmy na deskorolkach, oni pili, ja nie, ale dogadywaliśmy się świetnie, więc raczej nie było to nic strasznego. Dla mnie to zawsze była decyzja osobista i nikogo nie piętnowałem, reszta się przyzwyczaiła do takiego stanu rzeczy i wszystko gra. Z mikołowskiej "ekipy" sxe/wege, która tak naprawdę nigdy nie istniała, zostali chyba wszyscy, którzy zaczynali razem ze mną, a starszych nie było. Młodszych nie ma. (śmiech).
Wiesz, ja nie czuję się ani lepszy, ani gorszy od nikogo, nie oceniam ludzi ze względu na to czy piją czy nie. Moja dziewczyna śmieje się, że te trzy podstawy sxe są jedynymi zasadami jakie ma mój kręgosłup moralny, więc chyba to dobrze, bo inaczej byłbym jeszcze gorszy niż jestem (śmiech).