Sahg

Wywiady
2010-12-27
Sahg

Sahg - mało znany zespół znanych, przynajmniej w pewnych kręgach, muzyków. O tym, dlaczego nie grają tras jako "gwiazda", kim chcieli być, gdy byli dziećmi i dlaczego nie grają doom metalu opowiedzieli King (bass), Olov (wokal/gitara) i Thomas Lřnnheim (perkusja).

Logo
Co właściwie oznacza nazwa "Sahg"?

Logo
Thomas, gitarzysta i ja zawsze chcieliśmy założyć zespół, którego główną inspiracją byłoby to, czego słuchaliśmy, kiedy byliśmy młodsi, jak byliśmy dzieciakami - Black Sabbath, Led Zeppelin, Deep Purple. Chcieliśmy wrócić do tej muzyki, do muzyki lat '70, założyć kapelę w tym stylu. Ten pomysł powstał na długo przed tym, jak założyliśmy Sahg, potem było Audrey Horne, ale w końcu wróciliśmy do Sahg, bo oni poszli w innym w kierunku. Znaczenie… "Sahg" to zasadniczo łańcuch dusz. To dla nas właściwie bez znaczenia; dodaliśmy później "h" w środku słowa. Potem dowiedzieliśmy się, że ludzie, którzy wrócili z biegunów, są tak nazywani.


Logo
Co jest całkiem mroczne… (śmiech).

Logo
Dla Was to pełnowymiarowy zespół, czy bardziej projekt poboczny?


Logo
Nie myślimy o tym jak o projekcie pobocznym. Każdy z nas ma inne kapele, ale nie przyklejamy temu żadnej etykiety. Nad projektem nie skupiasz się tak bardzo. Robimy to okazjonalnie, ale nie jest to nic, czemu poświęcalibyśmy mniej uwagi, równa się innym kapelom.


Logo
Największe inspiracje?


Logo
Nie ukrywamy, że wszystko wychodzi z lat '70 i wczesnych '80. Kiedy założyliśmy zespół, motywacją było grać muzykę, o której zawsze marzyliśmy. Wcześniej robiliśmy inne rzeczy, w zupełnie innym kierunku. W tym wypadku chcieliśmy wrócić wprost do początków heavy metalu, zobaczyć czy potrafimy wrócić do naszych korzeni, do zespołów, które najbardziej szanujemy.


Logo
Tak jak powiedział Olov, każdy z nas ma inne muzyczne "zaplecze" - perkusista jest częścią elektronicznej formacji, ja jestem z blackmetalowej sceny. Myślę, że znajduje to odbicie w muzyce, dlatego Sahg jest trochę… "zakręcony". Chcemy robić coś jak Black Sabbath, Led Zeppelin, ale w naszym stylu, bo oczywiście nie jesteśmy Black Sabbath.


Logo
Robimy, co możemy. (śmiech)


Logo
Dla mnie Sahg to doom metalowa kapela. Kiedy zdecydowaliście, że chcecie grać taką muzykę?


Logo
Nie nazwałbym nas doom metalowym zespołem. Owszem, gramy podobnie, ale mamy też wpływy, takie jak wiesz… Autopsy.


Logo
Pewnie mamy doommetalowe tło, ale nie gramy doom metalu.


Logo
Skupiamy się na tym, żeby grać wolno, ale nie na konkretnym gatunku. Jeśli posłuchasz naszych nowych nagrań, zauważysz, że to po prostu wolne granie.


Logo
Domyślam się, że media muszą przyczepić do tego łatkę. To zrozumiałe. Rozumiem, dlaczego ludzie nas tak nazywają.


Logo
Lubicie taką muzykę?


Logo
Pewnie, lubimy wszystkie gatunki, ale generalnie chodzi o to, by grać taką muzykę, której słuchaliśmy, kiedy byliśmy dzieciakami. Nie możemy robić wszystkiego jak w latach '90, to trochę niedzisiejsze.


Logo
Wielokrotnie byliście częścią dużych festiwali i tras, tak jak ta. Często zdarza wam się grać jako headliner, albo chociaż pełnowymiarowy set?


Logo
Na razie… musimy stworzyć sobie "bazę fanów", jesteśmy za mali, żeby grać trasy jako headliner.


Logo
Musimy przedstawić się publiczności.


Logo
Tak, pokazać im naszą muzykę.


Logo
Tak, taki jest bez wątpienia nasz cel, żeby się "tam" dostać, żeby zrobić trasę po Europie, której będziemy headlinerem. W Norwegii często gramy koncerty jako gwiazda, ale zagranie całej trasy na takiej zasadzie to na razie tylko pomysł.


Logo
W Polsce jesteście bardziej undergroundową formacją. Jak to wygląda w Norwegii i innych krajach?


Logo
Znani, zwłaszcza w Norwegii, jesteśmy z tego, że gramy w innych zespołach. Ludzie przychodzą na koncerty, ponieważ chcą sprawdzić naszą muzykę. Trudno jest z Sahg zdobyć Europę, bo z Norwegii pochodzą głównie kapele blackmetalowe, jak Mayhem czy Satyricon. Nie jesteśmy typowym, norweskim zespołem metalowym. Różnimy się od tych, z którymi dzisiaj dzielimy scenę, od Enslaved i Dimmu Borgir.


Logo
Graliśmy trasy w Europie kilka razy i wszędzie gramy po raz pierwszy. Budujemy sobie publikę, pracujemy nad tym. Kilka tygodni temu graliśmy w Paryżu, byli tam ludzie w koszulkach Sahg, którzy śpiewali razem z nami. Świetnie jest zobaczyć coś takiego, szczególnie, kiedy pojawiamy się tam, gdzie dotąd nas nie było.


Logo
Tak jak bardzo lubię waszą muzykę, nie przepadam za np.: Dimmu Borgir, czy Gorgoroth…


Logo
Nie lubisz Gorgoroth? Super!


Logo
My też nie. (śmiech)


Logo
Jesteście pierwszy raz w Polsce?


Logo
Gramy po raz pierwszy. Byłem już w Polsce i mam nadzieje, że ten raz będzie lepszy.


Logo
(śmiech) Wtedy zostałeś aresztowany przez policję.


Logo
Tak, w Krakowie. Zawsze, kiedy mam okazję tu wrócić, korzystam z niej, ponieważ jest w Polsce wielu ludzi, którzy poświęcają się metalowej scenie.


Logo
Jutro jedziemy do Krakowa, po koncercie mamy zamiar zjeść wszystkie te chipsy, on będzie nosił tę torbę przez cały set.


Logo
Nie mieliśmy pojęcia jak głęboko osadzone są tutaj religijne sprawy. Inaczej to wygląda w Stanach, czy w Norwegii. Jest wielka różnica pomiędzy kościołem w Polsce i w Norwegii, gdzie jest on zdecydowanie bardziej otwarty. U nas niewiele osób naprawdę w tym siedzi, jak tutaj.


Krzysztof Zawistowski