Silenoz (Dimmu Borgir, Insidious Disease)

Wywiady
2010-10-27
Silenoz (Dimmu Borgir, Insidious Disease)

O najnowszej płycie, najbliższych planach, a także o Insidious Disease, który w prawdziwie gwiazdorskim składzie wydał parę miesięcy temu swój debiutancki album opowiedział, chwilę przed warszawskim koncertem Dimmu Borgir, Silenoz - gitarzysta tej formacji.

Logo
Twój najnowszy album Insidious Disease jest w sklepach od kilku tygodni. Co sądzisz  o swoich najnowszych nagraniach? Jesteś zadowolony z tego jak brzmią, z produkcji, masteringu itd.?


Logo
Właściwie… jest lepiej niż się spodziewałem. Zrobiliśmy wszystko sami, nagraliśmy perkusje z naszym przyjacielem, gitary z naszym kolejnym przyjacielem. Potem wysyłaliśmy to do Russa Russela, do Anglii, który pracował z Napalm Death. Otrzymaliśmy bardzo fajny miks.


Logo
DimmuBorgir, czy Dimmu Bordżir?


Logo
Borgir, zdecydowanie.


Logo
Z jakiego języka pochodzi to słowo?


Logo
Islandzkiego.


Logo
Macie unikalne, melodyjne brzmienie. Brzmienie, które zmieniło się na przestrzeni tych 17 lat.


Logo
Tak… fajnie jest czasem coś zmienić. Oczywiście, jestem zadowolony z tych zmian. Jeśli nie zmienisz nic w ciągu 17 lat - jesteś spłukany.


Logo
(śmiech) Nie lubisz Motorhead?


Logo
Pewnie, że lubię. Są zespoły jak Motorhead, które nie powinny się zmieniać. Oni zaczęli tę muzykę… Coś w tym stylu (śmiech).


Logo
Który album Dimmu Borgir jest Twoim ulubionym?


Logo
Nowy. Wiesz, trudno jest wybrać ten ulubiony, bo kiedy jesteś częścią tworzenia tych albumów ,nie jesteś wstanie patrzeć obiektywnie. Dlatego zawsze nowy jest najlepszy.


Logo
Co zamierzacie zrobić po tej trasie - nowa płyta, live, DVD, krótka przerwa?


Logo
Pod koniec roku będziemy mieli krótką przerwę. Potem, w lutym  i marcu, jedziemy do Australii, Japonii i Azji. Następnie kilka festiwali latem. Także wtedy będziemy nagrywać DVD z orkiestrą.


Logo
Będziecie to nagrywać w studiu, czy może w jakiejś hali w Norwegii?


Logo
Nie… to będzie album live. Materiał będziemy nagrywać na zewnątrz, ponieważ grać będzie ponad 100 osób. Będzie to transmitować telewizja, więc zapowiada się duże wydarzenie. Zamierzamy nagrywać na zamku, w Oslo.


Logo
Tytuł nowej płyty to "Abrahadabra"  - brzmi trochę dziwnie. Znam pochodzenie tego tytułu, ale spora część Waszych fanów nie kojarzy, o co chodzi.


Logo
Tak, brzmi dziwnie, jeśli nie jesteś "zaprzyjaźniony" z Aleister Crowley’em i okultyzmem. On zmienił słowo "abracadabra"… Zamienił "c" na "h", to skrót od "horse". To najbardziej magiczna formuła. Zaadaptował ją dla swojej własnej… sprawy.


Logo
Czyim pomysłem było, żeby nazwać krążek właśnie tak?


Logo
Pojawiła się idea żeby tytuł był czymś nowym. Od zawsze nasze tytuły mają trzy słowa, więc postanowiliśmy tym razem nazwać płytę jednym. Tytuł jest bardzo symboliczny i naprawdę związany  z tekstami i muzyką. Jest także bardzo symboliczny dla nas jako zespołu.


Logo
Interesujesz się tymi sprawami, magią itd.?


Logo
Pewnie, wszystko, co związane z okultyzmem… Wszystkim tym interesowałem się od dziecka. Stało się to częścią mnie.


Logo
Mam kilka pytań na temat Insidious Disease: To bardziej poboczny projekt, czy "pełnowymiarowy" zespół?


Logo
Tak, to pełnowymiarowy zespół, ale ma mniejszy priorytet niż Dimmu. Nie skupiam się na nim aż tak. Oczywiście, są plany, żeby nagrać kolejną płytę, ruszyć w trasę, etc. Może zrobimy coś w styczniu.  Zobaczymy.


Logo
Ta kapela jest czymś w rodzaju supergrupy… Z Tony Laureano, Shane z Napalm Death i Groo z Comecon i Morgoth.


Logo
Tak…, ale nie patrzę na to w ten sposób. Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy razem grają brutalną muzykę. To wszystko, o co chodzi w tym zespole. Owszem, wytwórni łatwo jest nakleić naklejkę na pudełko i reklamować to jako supergrupę. Dla mnie to zwyczajna kapela.


Logo
Brzmienie Insidious Disease jest bardziej deathmetalowe, oldschoolowe…


Logo
Nie klasyfikujemy tego. Owszem, inspiracje leżą w starym, oldschoolowym death metalu, to żaden sekret.


Logo
Które death metalowe zespoły są dla Ciebie najważniejsze?


Logo
Death, Autopsy, Possessed… to właściwie nie jest death, ale brzmienie, zachowane w latach '80, riffy na jednej strunie, dla mnie to był death metal. Oczywiście Morbid Angel, Immolation i szwedzkie formacje w rodzaju Unleashed, Dismember, Nihilist, Entombed.


Krzysztof Zawistowski