Titus, Yankiel (Acid Drinkers)

Wywiady
2010-10-12
Titus, Yankiel (Acid Drinkers)

Przy takim zespole jak Acid Drinkers wstęp jest zbędny. Titusa i spółkę znają chyba wszyscy fani polskiego metalu. Grupa wydała niedawno nowy album, "Fishdick 2" wypełniony po brzegi mocno zakwaszonymi coverami.

Logo
Lubicie takie dni jak ten, kiedy ciągle udzielasz wywiadów, prawie każdy w innym miejscu?


Logo
Ja lubię. Akurat dzisiaj jest bardzo sympatycznie. "Wywiadowcy", z którymi się dzisiaj spotykam, zadaje sensowne pytania i trzymające się kupy.


Logo
Z reguły jest inaczej?


Logo
Z reguły od paru lat jest równie sympatycznie. Choć oczywiście naturalne jest to, że pytania się powtarzają, są tendencyjne…


Logo
Kiedy ogłosiliśmy, że będziemy z Tobą rozmawiać nasi czytelnicy poprosili, żebym zapytał Cię, jak to robisz, że nadal jesteś taki szczupły…


Logo
Chudy basista to dobry basista. (śmiech)


Logo
(śmiech) Kilka dni temu wydaliście "Fishdick 2". Jest to kontynuacja waszej płyty wydanej - może zabrzmi to przerażająco - kilkanaście lat temu…


Logo
Szesnaście, tak jest!


Logo
Pytanie, które zapewne prawie każdy dziś już wam zadawał, dlaczego wydaliście ten album akurat teraz i dlaczego tak długo na niego czekaliśmy?


Logo
Dlaczego tak długo? Nie wiem dlaczego, być może mieliśmy ciekawsze zajęcia, niż nagrywanie coverów… Dlaczego zaś akurat teraz? Powtórzę to, co już mówiłem. Sam o to zapytałem Ślimaka: "Ślimak, Dlaczego nagrywamy "Fishdick 2" teraz?" A Ślimak: "Bo jak nie teraz, to kiedy?!" To właściwie cała argumentacja za tą płytą.


Logo
Rozumiem. Wiele osób myślało jednak, że po śmierci Olassa nagracie raczej mroczny, bardziej poważny album. Coś w stylu "Infernal Connection". Tymczasem "Fishdick" ma bardziej imprezową atmosferę.


Logo
Jak najbardziej, bo my jesteśmy bardzo imprezowymi ludźmi. Gdybyśmy po śmierci Olassa natychmiastowo usiedli i zaczęli pisać, prawdopodobnie wyszłoby nam coś "Back in Black" AC/DC nagrane po śmierci Bona Scotta. My jednak odczekaliśmy. A to czy album jest imprezowy czy wesolutki, momentami farsowaty, to tylko wynika z tego jak Acids podchodzą do pewnych tematów bardziej poważnych, nadętych. Przetworzone przez naszą czwórkę wychodzi to tak a nie inaczej. My po prostu nie umiemy - zauważyłem to! - poważnie podejść do tego, co robimy. Czy zresztą jest jakiś rockowy numer "poważny"?


Logo
"Dorosłe dzieci" może…


Logo
"Tak, "Dorosłe dzieci" są poważnym numerem. Nie jesteśmy w stanie skomponować czegoś takiego "Dorosłe dzieci two". "One" Metalliki jest poważnym numerem. Tam są fragmenty filmu "Johnny poszedł na wojnę". Jest to tak poważne, że my byśmy czegoś takiego nie nagrali. Jesteśmy ulubieni z zupełnie innej gliny niż nasi ulubieni Kalifornijczycy spod M ze strzałą.


Logo
Odnośnie Metalliki, można zauważyć, że oni również po śmierci Burtona nagrali płytkę z coverami…


Logo
Tak? Nie wiedziałem, ponieważ nie jestem ekspertem od dyskografii Metalliki…


Logo
Bardziej od Motorhead?


Logo
Też nie. Nie jestem ekspertem w ogóle w tym wszystkim. Ja się w tym po prostu świetnie bawię. Lubię to słuchać, uwielbiam to grać. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić cokolwiek innego. Ekspertem nie jestem, nie śledzę, nie kolekcjonuję… To jest jakby we mnie, siedzi we mnie i już!


Logo
No tak, ale parę poprzednich waszych albumów miało bardziej poważny charakter. W jednej z recenzji "Fishdicka" przeczytałem, że jest to "wielki powrót Acid Drinkers" do grania bardziej luzackiego thrashu. Też tak to obierasz?


Logo
Może… Ale raczej nie. To bardziej kwestia doboru numerów, które są takie a nie inne. Zostały tak skomponowane przez swoich autorów. "Wersety". Kto wie czy jest poważniejszy? Może tak? Ale, umówmy się, nie są nadęte.


Logo
Tekstowo są jednak bardziej poważne.


Logo
Aaa tekstowo tak. Tekstowo "Wersety" są bardzo poważne. Rozliczyłem się tam z niektórymi swoimi rzeczami. Z niektórymi nie udało mi się jeszcze do końca… Parę rzeczy przemyślałem, przelałem to na papier, parę pozamiatałem, parę mam do pozamiatania. I rzeczywiście tekstowo "Wersety" są bardzo osobiste. Jak zresztą chyba większość repertuaru Acidów. "Wersety" w szczególności. Stąd ten tytuł - wersety to wyryte, mocne słowa.


Logo
Wróćmy może do "Fishdick 2". Odnośnie samego coverowania. Jak porównalibyście sam proces przerabiania cudzego materiału do komponowania własnego? Czy jest to u was proces zachodzący bardziej "na luzie" czy przebiega to podobnie?


Logo
Właściwie niektóre te numery zostały skomponowane na nowo. Trochę trzeba było w tym podłubać. Niektóre są prawie takie jak w oryginale, niektóre są kompletnie przewrócone do góry nogami.


Logo
Dużo kapel uważa, że nagrywając covery danego zespołu składa mu hołd. U was brzmi to bardziej jak jakaś muzyczna demolka…


Logo
Zgadza się. Na tym polega coverowanie. Dobry cover, z jajem, obdarzony mięchem nie przypomina oryginału. Tak mi się przynajmniej wydaje… To jest interpretacja kogoś. Dlatego np. "New York, New York" to dla mnie hołd dla Franka Sinatry. Jednocześnie cover, ale ten numer jest zrobiony po naszemu. Jaki sens miałoby zrobienie przez Acid Drinkers wersji brzmiącej dokładnie tak samo jak oryginał. W sumie nie byłoby problemu. Trzeba zatrudnić big band i ja bym to zaśpiewał. Podejrzewam jednak, że to by nie wyszło. Ponadto ja brzmię i nie umiem tak śpiewać jak Frank.
   

Logo
Jeśli chodzi o "New York, New York", to brzmi to dokładnie jak oryginał…


Logo
No linie melodyczne, tak. Ale całość… Podejrzewam, że Frank w trumience mocno się zatrząsł. Zagrzechotało tam.
 

Logo
Może zatrząsł się z zachwytu.


Logo
Mam nadzieję. Frank był wyluzowanym facetem. Na pewno by zrozumiał moje dobre, chrześcijańskie (tu nastąpiło niskie, głębokie czknięcie - przyp. red.) intencje.


Logo
Możecie powiedzieć który z was przyniósł do studia które numery?


Logo
Ja przyniosłem "New York, New York" i "Bad Reputation" Thin Lizzy. Monsieur Yankiel, co przyniosłeś?


Logo
Ja przyniosłem “Bad Reputation" też chyba…


Logo
To obaj przynieśliśmy. Ciężki numer był cholernie.


Logo
Ślimak przyniósł "Et si tu n'existais pas". Dariusz Popowicz (Popcorn, gitarzysta zespołu - przyp.red) "Redhotów" i "Make No Mistake" Keitha Richardsa. Ja jeszcze z kolei "2000 Men", które kazaliśmy zaśpiewać Darkowi. No i poprosiłem o odkopanie "Hot Stuff", którego miało nie być. Posłuchałem to w domu, pomyślałem: "To może być fajne!". Poprosiłem Titusa i Ślimaka, odpowiedzieli: "Ok., zróbmy to też." No i zrobiliśmy. I jeszcze zaproponowałem "Love Shack" The B-52's…


Logo
To akurat padło na długo przed sesją, kiedy Anna była dogadywana. Ja w kierunku Anny przesłuchiwałem takie rzeczy jak "Rock Lobster" też The B-52's. To bardzo stary numer, ale świetny. Padło jednak na "Love Shack" i padło dobrze.


Logo
Z pewnością fani podzielają twoje zdanie…


Logo
Fani są, jak podejrzewam, lekko wyłupieni….


Logo
No tak. Ten numer brzmi, mam nadzieję, że się nie obrazisz, lekko popowo.


Logo
On nie brzmi popowo. Jest grany na naszych instrumentach - na heavymetalowej perkusji, heavymetalowych gitarach, jest tam ciężki bas. Ale ten numer jest tak skomponowany, ma takie tempo, że jest popowo-taneczny. I tego nie przeskoczysz. Choćbyś nie wiadomo jaką armatę wyciągnął na scenę, żeby odegrać ten numer. Zawsze będzie dab-dab-darab (tutaj Titus zanucił w charakterystyczny sposób motyw z "Love Shack" - przyp. red.). Fujara się skręci, wszyscy klaszczą, cycki podskakują. Autorzy tak to skomponowali. A numer nie jest pod Acidów tylko pod Acidów i Annę na wokalu.


Logo
Celowo wybraliście ten kawałek, żeby wzbudzić pewne kontrowersje wśród fanów?


Logo
Nie wiem…


Logo
To chyba przypadkiem wyszło…


Logo
Kiedyś Ty, Titus albo Litza wspomnieliście, że chcieliście nagrać "Black Magic" Slayera w stylu reggae. Nie chcieliście teraz wrócić do tego pomysłu?


Logo
Nie, w konwencji reggae "Black Magic" raczej… nie. Ale co można zauważyć, coś co Litza już kiedyś, szesnaście lat temu mówił, że warto zagrać Slayera w wersji reggae. Teraz Slayer jest nagrywany w wersji country. Ten zespół musi na nas wywierać duży wpływ. Podejrzewam, jak wspominałem już dzisiaj, w kwestii Slayera, że po "Reign In Blood" ludzie powinni odpuścić sobie granie thrashu. Ze mną na czele. Już raczej nie uda się więcej dynamiki, dziczy gitarowej i bębnowej. Można grac szybciej, niżej się nastroić, wycharczeć płuca w sito. Coś takiego jak "Reign In Blood" nie udało się uzyskać od ’86 r. Co prawda, nie śledziłem thrash metalu jakoś z zapartym tchem, bo wtedy uznałem, że to już mało kto przeskoczy. Myślę, że podskórnie czujemy, że odgrywanie Slayera w oryginalnej wersji, ich np. "Angel of Death" nie ma sensu. Jeśli mamy już brać się za bary z Kingiem i spółą, to musimy to zrobić zupełnie od dupy strony.


Logo
No i zrobiliście, bo nagraliście "Season In The Abyss" w wersji country.
    

Logo
Zgadza się… Taka jest amerykańska kultura. Północny-wschód, Bay Area - grają szybko, ale przesuń się 1200 km na południe i to zabrzmi już zupełnie inaczej. (śmiech)


Logo
Wspomnieliście wcześniej o Metallice. Przerobiliście także "Nothing Else Matters". Mam nadzieję, że się nie obrazicie jeśli powiem, że w zwrotkach wasza wersja brzmi jak utwór weselny.


Logo
Instrumentarium jest wręcz weselne! Czesław idealnie nadawał się, żeby podać to w takim instrumentarium, które Acids na co dzień omijają szerokim łukiem. "Nothing Else Matters" jest - to zresztą kolega Yankiel rzucił tę tezę - lekko klezmerskim numerem.


Logo
W oryginale już taki trochę jest. Oczywiście jest to tam wszystko zamaskowane przez nich…


Logo
A czy od początku Czesław miał śpiewać ten numer?


Logo
Tak, jak już to tylko Czesław. Nikt inny nie wpadłby na taki dziki pomysł, żeby śpiewać "Nothing Else Matters" w oryginale! Ja pierwsze nie lubię tego typu ballad i deklaracji 16-letniego chłopca "never care what they say". To przerabiałem w podstawówce w 7 i 8 klasie. Ale podane już w sosie dancingowo-wiejskim nabiera to troszeczkę innego wymiaru i staje się bardziej strawne.


Logo
Z repertuaru Mety nagraliście kiedyś też "Seek & Destroy" akustycznie", które w czasie koncertów graliście w wersji bliższej oryginałowi. Czy myśleliście, żeby "NEM" też grać z czadem na koncertach?


Logo
Nie, albo z Czesławem i klarnetem albo wcale!


Logo
Myśleliście jeszcze, żeby poniekąd scoverować samych siebie nagrywając na nowo kawałki Los Desperados? Nagraliście ponoć kiedyś jakąś demówkę.


Logo
Hmm, jeśli w ogóle coś sobie przypomnę z numerów Los Desperados to byłyby jeden, góra dwa utwory. W ogóle mieliśmy z sześć, może siedem, piosenek. Niczego prawie nie pamiętam…


Logo
"Trzecia wojna"?


Logo
"Trzecia wojna" czy coś tam. Nie ma tak naprawdę zarejestrowanych tamtych rzeczy. Może jeden numer, może półtora. Nie kasety, gdzie byłoby to nagrane. Czegoś co pomogłoby nam sobie to przypomnieć.


Logo
Na płycie pojawiło się - oprócz wspominanych już Czesława i Ani - wielu gości. Czy z którymś z nich zaimprezowaliście tak mocno jak swego czasu z Edytą Bartosiewicz?


Logo
Nie, zespół w czasie sesji był podejrzanie trzeźwy…


Logo
To chyba nowość w historii Acids… Chociaż, "Wersety" też były nagrywane na trzeźwo.


Logo
Tak, też były na trzeźwo.


Logo
A jak to wpływa na pracę w studiu?


Logo
Jest smutniej.


Logo
Ale efekt jest bardziej piorunujący!


Logo
Przepraszam Cię bardzo, ale "Infernal Connection" był jedną z najważniejszych płyt polskiego rocka lat 90., a nie przypominam sobie, żebym na niej śpiewał.


Logo
Koledzy mówili.


Logo
Nasi forumowicze prosili nas także, żebyśmy dowiedzieli się od was, skąd wzięliście takie fajne laski, które wystąpiły w klipie "Love Shack".


Logo
Nie mam pojęcia. Kiedy przyjechałem na plan one już tam kręciły tyłkami.


Logo
Odnośnie waszej przyszłości - co jeszcze chcielibyście przerobić? Kiedyś wspominałeś, że chciałeś nagrać "Golden Eye" Tiny Turner.


Logo
Tak, to był pomysł sprzed dziesięciu lat, ale skończyło się na pomyśle.


Logo
Kawałek  z "Gold Finger" też jest fajny!


Logo
"Gold Finger" to pomnik!


Logo
Słyszałem jak zrobili to Leningrad Cowboys i ciężko byłoby ją przebić.


Logo
Słyszałem, że Leningrad Cowboys takie dają covery, że szczęka opada. Co byśmy jednak chcieli jeszcze scoverować? Ja bym chciał, żeby Acids przerobili "Panoramę racławicką". To byłby taki cover, że ludzie pchaliby się drzwiami i oknami. Oprócz tego "Pietę" Michała Anioła.


Logo
To może jeszcze "Bitwę pod Grunwaldem"?


Logo
To jest za ciężki temat. Prawie jakbyśmy grali death metal.


Logo
U nas by Krzyżacy wygrali.


Logo
Ok. Musimy kończyć. Niedawno grała u nas Wielka czwórka thrashu. Byliście może na koncercie i czy to prawda, że na początku lat 90. mieliście szansę zagrania przed Metalliką i AC/DC.


Logo
Była taka szansa, w ’91 roku. Z tego co wiem rozbiło się o pieniądze i wcale się nie dziwię… Jeśli chodzi o koncert Wielkiej czwórki nie udało mi się być, ponieważ musiałem skosić koniczynę. Yankiel był.


Logo
Ja byłem, ale w Pradze. Było świetnie, spełnienie marzeń z dzieciństwa.


Logo
Nie uważasz, że to była bardziej Metallica i supporty?


Logo
Hmm, może trochę…


Logo
Jaka gitara jest Twoją ulubioną i dlaczego jest to Spector?


Logo
Dlaczego Spector? Pewnie chodzi o dźwięk, jaki się z niego wydobywa. Kiedy go kupowałem, patrzyłem na kształt (śmiech). Kupiłem go w Berlinie w 1991 i mówiąc prawdę, nie wiedziałem co biorę. Dopiero potem zobaczyłem w telewizji, że gra na nim Sting, Mike Inez czy Gene Simmons. Pierwszy album na nim nagrany do "Strip-tease". On po prostu idealnie pasuje do Acids.


Logo
Opowiedz nieco o swoich akcesoriach.


Logo
W Acids nie używam niczego - czysty bas. Za to w Titus Tommy Gunn używam pięciu czy sześciu brzmień. Korzystam z Line 6. Wzmacniacze i kolumny to oczywiście Peavey. Twardy, konkretny sound i graty nie do zajeżdżenia. Piece: 2x Peavey Your 700, kolumny: 2x Peavey 810 TX. Basy - moje marzenie od dziecka 2x Ibanez Iceman.


Logo
Jak ćwiczysz na co dzień swój warsztat? Masz jakieś rady dla początkujących?


Logo
Nie wiem jak ćwiczę, chyba normalnie, na pewno nie girą. W każdym razie, jak mam coś zagrać, to ćwiczę do bólu mięśni (śmiech) Zdecydowanie małolatom polecam metronom lub jakąś maszynę, która daje time.


Logo
Jak wygląda współpraca między basistą a perkusistą?


Logo
Współpraca basisty z perkusistą powinna odbywać się na każdej płaszczyźnie. Powinni mniej więcej grać ten sam rytm i time, choć bez przesady oczywiście. Chlać tę samą wódę, mieć wspólne grouppies i wspólne gumy do dymania tych grouppies. Wtedy będzie idealnie! (śmiech)


Jacek Walewski