Maja Ratkje
Maja Ratkje jest często nazywana "pierwszą damą norweskiej awangardy". Jak sama jednak twierdzi, bliżej jej do… książkowej Pippi Langstrumpf. Odsuwając na bok wszelkie porównania i określenia trzeba przyznać, że w jej przypadku mamy do czynienia z jedną z najbardziej niebanalnych i oryginalnych artystek awangardowych. Niespełna dwa miesiące przed jej występem na wrocławskim Avant Art Festival udało nam się z nią porozmawiać i dowiedzieć się paru interesujących kwestii dotyczących jej twórczości, zwłaszcza kontrowersyjnego albumu "Voice" z 2002 r.
Jak tylko sięgam pamięcią zawsze używałam swojego głosu w inny niż "normalny" sposób niż śpiewanie czy mówienie. Imitowałam dźwięki swojego otoczenia - ptaki i inne zwierzęta, inne odgłosy, maszyny, alarmy... Oczywiście nigdy nie użyłam tego wtedy w muzyce. Byłam kompletnie nieświadoma muzyki eksperymentalnej do momentu, gdy w szkole muzycznej w 1993 r. nie usłyszałam twórczości Stockhausena.
Jacek Walewski