Akurat
Wywiady
2010-06-30
Udało nam się porozmawiać z muzykami Akurat. Na rozmowie zjawili się Yellow i Wróbel. Pogawędka dotyczyła muzyki, tekstów i... polityki.
Cześć! Jakie nastroje panują w obozie Akurat zawsze po wydaniu nowego albumu? Pełen entuzjazm czy raczej od razu doszukujecie się w płycie elementów, które moglibyście zmienić?
Nastroje mamy dobre. Po wydaniu naszego najnowszego albumu pt. "Człowiek" jesteśmy bardzo zadowoleni i szczęśliwi, że nagraliśmy kolejną, piątą już płytę.
Po wydaniu "Człowieka" jest to na pewno entuzjazm i myślę, Źe szybko nie ustąpi innym emocjom. Płyta jest właśnie taka jak chcieliśmy: brzmieniowo, aranżacyjnie, produkcyjnie, jest spójna, a zarazem pełna smaczków i niuansów. Poza tym rzecz najważniejsza: uważam, że na "Człowieku" są po prostu dobre utwory, zadowolony jestem też z szaty graficznej płyty - zrobiliśmy 2 wersje okładki: męską i kobiecą, a booklet ma ponad 30 stron.
Jesteście chyba jednym z najlepiej zorganizowanych zespołów w Polsce. Wydajecie swoje płyty regularnie co dwa lata. Wyjątkiem był tylko 3-letni odstęp pomiędzy "Prowincją" a "Fantasmagoriami"…
Widocznie do tej pory nie częściej niż co dwa lata mieliśmy coś do powiedzenia (śmiech). Cykl dwuletni mi odpowiada, choć chętnie spróbowałbym częściej, ale na razie nie wychodzi. Koncerty i trasy w tym przypadku trochę odwlekają kwestię wydawniczą.
Chyba nie jesteśmy zorganizowani. Są zespoły, które wydają płyty niemal co rok, a do wydajności The Beatles czy Franka Zappy to już dzieli nas przepaść. Tym razem uwinęliśmy się szybko, bo też wewnętrzna potrzeba nagrania płyty była duża, a pomysły nosiliśmy w sobie od dawna. Premiera "Człowieka" nastąpiła 18 miesięcy po wydaniu "Optymistyki" i jest to nasz dotychczasowy rekord.
Powiedzcie coś o warstwie tekstowej "Człowieka".
Tytuł płyty jest na tyle wymowny, że właściwie wystarcza za cały opis. Są ludzkie zalety, wady, emocje, namiętności, wybory, relacje… Najlepiej posłuchać i poczytać, bo "mówienie czegoś" o swoich własnych tekstach jest jak próba opisania słowami jak wygląda kolor ultramaryna, siena palona albo indygo.
Teksty na albumie człowiek traktują o człowieku jako takim. Czyli o jego: -możliwościach w "Ale człowiek song",
-wyborach i losach w "Tak zwyczajnie",
-namiętnościach w "Godowy majowy",
-konstrukcji psychicznej w "Knebelku", czy "Nie fikam" a także dojrzewaniu, przypadłościach, chwilach refleksji, o braku wyobraźni, relacjach i nawet ciemnych kartach w jego (człowieka") historii.
-wyborach i losach w "Tak zwyczajnie",
-namiętnościach w "Godowy majowy",
-konstrukcji psychicznej w "Knebelku", czy "Nie fikam" a także dojrzewaniu, przypadłościach, chwilach refleksji, o braku wyobraźni, relacjach i nawet ciemnych kartach w jego (człowieka") historii.
Płytę wydaliście w Mystic Production. Jak współpracuje się Wam z tą, jeszcze parę lat temu kojarzoną tylko z ciężkim graniem, wytwórnią?
Szef Mystic Production jest najbardziej bezkonfliktową osobą w polskim tak zwanym showbiznesie jaką znam, co nie znaczy wcale, że da sobie w kaszę dmuchać, o nie! Mystic rozszerzyło działalność i coraz więcej kapel wiąże się z tą wytwórnią. Myślę, że jasne i przejrzyste zasady jakie panują w tej firmie i przyjazna atmosfera przyciągają wykonawców. Wystarczy wspomnieć: Czesław Śpiewa, Gaba Kulka, Happysad, Coma, Pogodno i wielu innych.
Pod skrzydłami tego wydawcy to już nasza druga płyta. Współpracuje się nam bardzo dobrze. Ważne dla mnie jest to, że w Mysticu otworzyli się na inną (czyt. lżejszą muzykę) i to muzykę polskich wykonawców. Wychodzi im to całkiem dobrze.
O Akurat zrobiło się głośniej dzięki "Lubię mówić z Tobą". Ten wasz utwór był swego czasu nawet grywany na studniówkach czy weselach. Cieszyliście się z takiego stanu rzeczy? Pytanie jest tylko z pozoru tendencyjne. Dla wielu artystów byłby to obciach (śmiech).
No to chyba T.Love, Lady Pank czy Kult powinni spalić się ze wstydu, z powodu grania ich piosenek na weselach. A Hendrix w ogóle przewraca się w grobie… Rozmawiamy o obciachu, kiedy pewnie połowa utworów, których transkrypcje są zamieszczane w prasie branżowej jest grana na takich imprezach. Także chyba nie rozumiem… albo grasz muzykę i liczysz się z faktem, że to co się spodoba ludziom - trafi w końcu pod strzechy, albo grasz muzykę niszową i wtedy nie masz tego problemu.
Myślę, że artyści dla których byłby to obciach po cichu i skrycie marzą o tym, by ich utwory chciano grać na weselach. Ja jestem dumny z tej piosenki jak i wielu innych. Natomiast w Polsce jedną z miar dobrej piosenki jest również to czy trafia pod "strzechy" czyli zostaje dodatkowo spopularyzowana właśnie w ten sposób. Kiedy tak się dzieje to mamy do czynienia z przebojem.
Utwór "Do prostego człowieka" mówił o wojnie i powstał w dość specyficznym czasie. Co z perspektywy sądzisz o naszej obecności w Iraku? Zauważam, że wielu artystów daje ponosić się emocjom i krytykuje polityków za decyzję wysłania wojsk za granicę. Irytuje mnie jednak, że wszyscy oni wypowiadają się na ten temat nie znając przecież kulis rozmów dyplomatów. Nikt nie zwraca przecież np. uwagi na fakt, że dzięki misjom zagranicznym polscy żołnierze mogą obecnie uchodzić za najlepiej wyszkolonych na świecie.
Nie interesuje mnie to, czy polscy żołnierze uchodzą, za najlepiej wyszkolonych na świecie. Pierwszy raz o tym słyszę i szczerze się dziwię. A propos wyszkolenia, to nie wiem czy w wielu krajach mogłaby zaistnieć sytuacja, że całe dowództwo wojska leci jednym samolotem… Tekst do "Do prostego człowieka" autorstwa Juliana Tuwima został opublikowany w roku 1929, jest uniwersalnym, ponadczasowym protestem przeciwko wojnie i jak wyjaśniał sam autor jest odezwą do wszystkich narodów. Paradoksalnie po 80 latach utwór nic nie stracił ze swojej wymowy, niestety zawsze gdzieś na świecie jest konflikt, do którego odnieść można słowa tej piosenki. Myślę, że niewiele wszyscy wiemy o Iraku, nie znamy nie tylko rozmów dyplomatów, ale też np.; uwarunkowań społeczno kulturowych w tym kraju, stąd ocena plusów i minusów udziału w takich misjach jest trudna i ja się jej dziś nie podejmuję. Wiem tyle, jestem za unikaniem konfliktów zbrojnych tak długo jak to możliwe, ponieważ zawsze pochłaniają ofiary, również cywilne, przypadkowe. Przemoc rodzi przemoc, a wojsko uważam, przydało się ostatnio bardzo, ale tu karabiny nie były potrzebne tylko ręce do podawania worków z piaskiem.
Myślę że tzw. kulis rozmów dyplomatów nie zna nikt poza nimi samymi. A to co podają media jest częścią polityki. Kiedy np. zobaczysz na żywo jak twojego przyjaciela rozrywa na kilkadziesiąt kawałków eksplodująca mina i pozostają po nim tylko "krwawe puzzle" to gwarantuję Ci że twoja psycha będzie zorana do końca życia. A mało który z tych "dobrze wyszkolonych" żołnierzy zdaje sobie z tego sprawę przed wyjazdem. Pytanie brzmi czy trzeba wyjeżdżać do Iraku, by mieć wyszkolonych żołnierzy?
Czy uważacie, że muzyka to dobre medium do propagowania poglądów politycznych?
Medium jak każde inne.
Jeśli ktoś ma potrzebę uzewnętrznić się w tym temacie, a są odbiorcy gotowi na taki przekaz - to czemu nie?
Gdzie planujecie zagrać w najbliższym czasie? Poza Bielskiem-Białą, gdzie wasze koncerty wypadają zapewne najlepiej.
W tej chwili gramy koncerty plenerowe w ramach przeróżnych imprez typu dni miast czy festiwali muzycznych. Latem pojawimy się również w Czechach, a jesienią wyruszamy w trasę klubową po kraju promującą "Człowieka". Zainteresowanych zapraszamy na naszą stronę www.akurat.pl, a także na MySpace i Facebooka gdzie znaleźć można wszelkie szczegóły.