Paul Gilbert

Wywiady
2009-03-11
Paul Gilbert

Paul Gilbert należy do nielicznej grupy gitarzystów, którzy potrafią grać z prędkością światła, nie tracąc przy tym z pola widzenia prawdziwych, liczących
się w muzyce wartości.

Logo
Jak zaczęła się twoja przygoda z gitarą?

Logo
Moi rodzice mieli płyty grupy The Beatles, których bardzo lubiłem słuchać. Zanim wziąłem do ręki prawdziwą gitarę, stawałem przed lustrem i udawałem, że jestem jednym z Beatlesów i gram na gitarze. Pociągały mnie wszystkie instrumenty - perkusja, pianino i gitara. Chciałem też śpiewać. Marzyłem o magnetofonie kasetowym, który umożliwiłby mi nagranie swojego głosu. Niestety jak go posłuchałem, doszedłem do wniosku, że powinienem zająć się czymś innym (śmiech). Lubiłem słuchać wszystkich instrumentów, próbowałem też grać na perkusji, ale mi nie wychodziło. Potem przerzuciłem się na gitarę i rozpracowałem kilka piosenek Led Zeppelin na jedną strunę. Tak więc po różnych eksperymentach okazało się, że miałem naturalny talent do gitary. No i tak to się zaczęło... 

Logo
Pamiętasz, kiedy zaczął się kształtować twój własny, rozpoznawalny styl?

Logo
Uważam, że wciąż go sobie nie wyrobiłem! Myślę, że bycie wyjątkowym zależy bardziej od otoczenia niż od ciebie. Jakbyś był jedynym mistrzem gitary na świecie, byłbyś wyjątkowy. Słuchałem bardzo wielu gitarzystów - kolesi, którzy byli dużo szybsi ode mnie, ale grali trochę chaotycznie. Chciałem się od tego odciąć, chciałem grać wolniej, ale dokładniej, żeby każda nuta zagrana była czysto. Z tego powodu przez długi czas nie ćwiczyłem kostkowania, bo doszedłem do wniosku, że nie umiem tego robić... Nie brzmiało to wystarczająco dobrze, a chciałem mieć kontrolę nad tym, co gram. Zdobycie tej umiejętności miało mi zabrać dużo czasu, ale w końcu zdecydowałem się ten czas poświęcić.

Logo
Czym Racer X miał różnić się od innych zespołów?

Logo
We wszystkich zespołach, jakie znałem, zawsze byli muzycy, którzy odgrywali ważniejszą rolę niż pozostali. W tym czasie Eddie Van Halen był bożyszczem gitarzystów. Kiedy oglądało się jego zespół, właściwie oglądało się Eddiego, a pozostali muzycy byli jedynie dodatkiem. Chciałem, żeby w moim zespole było inaczej - żeby wszyscy byli wyjątkowi. Ludzie się dziwili, bo w Racer X wszyscy muzycy robili próbę dźwięku przed koncertem oddzielnie. Myśleli, że zwariowaliśmy.

Logo
Jak zareagowałeś, gdy dowiedziałeś się, że utwór "To Be With You" zespołu Mr. Big wspiął się na pierwsze miejsca wielu list przebojów?

Logo
Byłem zszokowany. To był akurat kawałek, który budził nasze wątpliwości. Byliśmy zespołem hardrockowym, mieliśmy długie włosy i chcieliśmy wyglądać na twardzieli. A ten kawałek jest popowy i dlatego schowaliśmy go na końcu płyty, choć bardzo nam się podobał. Jak się jednak okazało, piosenka stała się wielkim przebojem i tak się rozpoczęła nasza długa przygoda z popem...

Logo
Co czułeś, kiedy znalazłeś się w pierwszej dziesiątce shredderów wszech czasów?

Logo
To dziwne, ale nie jestem na bieżąco, jeśli chodzi o nowinki ze świata gitary. Żyję w swojej własnej przestrzeni. Przez długi czas nagrywałem tylko w Japonii, a nie znam japońskiego i nie wiem, co tam piszą w gazetach, mogę tylko oglądać obrazki. Prowadzenie własnej rubryki w magazynie "Total Guitar" było dla mnie wielką przyjemnością, bo wreszcie mogłem pisać i czytać w języku angielskim!

Logo
Uczysz w Guitar Institute of Technology w Los Angeles. Między innymi uczyłeś Bucketheada - wszystko, co umie, nauczyłeś go ty. Czujesz się zobowiązany, żeby przekazywać swoją wiedzę dalej?

Logo
Początkowo uczyłem gry, żeby zarobić na czynsz, bo nie uśmiechała mi się praca w Burger King. Teraz naprawdę lubię uczyć, ponieważ dzięki temu mam sposobność porozmawiania o gitarze i podpatrywania, jak grają inni. Miałem kilku uczniów, którym pomogłem w drodze do sławy. Do bardzo ciekawych należała współpraca z Litą Ford. Moim zadaniem było przygotować ją do przesłuchania w celu dostania się do zespołu Michaela Jacksona. Na przesłuchaniu musiała zagrać solówkę Eddiego Van Halena z utworu "Beat It". Zagrałem jej ten utwór w sposób jak najbardziej zbliżony do oryginału. Po chwili powiedziała z zachwytem: "Stary, to jest niesamowite!". Lubię tego typu klimaty, kocham heavy metal, a kiedy podpinam gitarę do dużego wzmacniacza, to czuję, że żyję w stu procentach. Ale jak już zejdę ze sceny, to zamieniam się w Clarka Kenta, naprawiam cieknący kran i takie tam... Za to Lita żyje heavy metalem dwadzieścia cztery godziny na dobę!

Logo
Jesteś właścicielem ponad setki gitar. Masz jakąś ulubioną?

Logo
To się zmienia. Gdybym miał jedną ulubioną, nie potrzebowałbym mieć ich aż sto. Od dawna współpracuję z Ibanezem, który wciela wszystkie moje pomysły w życie. Wystarczy, że wyślę im ilustrację gitary wykonaną w Photoshopie, a oni odtworzą ją w najdrobniejszych szczegółach. Jak się samemu projektuje gitarę, można się przy tym wiele nauczyć, dlatego mam już naprawdę dużą wiedzą na temat budowy tego instrumentu. Wiem już na przykład, że wielkość wycięcia na gryf też ma wpływ na brzmienie gitary. Jednym z moich wybryków było zaprojektowanie odwróconych gitar. Wziąłem Ibaneza Icemana, wprowadziłem do Photoshopa, odwróciłem do góry nogami i dodałem jeszcze jedno wycięcie w korpusie. Ibanez zrobił mi dwie takie gitary i muszę przyznać, że są wspaniałe.

Logo
Jakie są twoje plany na najbliższą przyszłość?

Logo
Ostatnio nagrałem album instrumentalny i otworzyło to przede mną wiele nowych drzwi. Tworzenie utworów instrumentalnych bardzo mi się podoba, o wiele bardziej niż przypuszczałem. Wcześniej pytałeś mnie o uczenie. Na razie dużą satysfakcję sprawia mi przekazywanie swojej wiedzy innym, nie zależy mi na podtrzymaniu wizerunku gwiazdy rocka. Nie obchodzi mnie też, co myślą na mój temat ludzie. Gram już na gitarze bardzo długo i moi fani wiedzą, że mogą się po mnie spodziewać najróżniejszych rzeczy...