Kwik (Diphergan)

Wywiady
2010-05-20
Kwik (Diphergan)

Wywiad z wokalistą, grających "trochę inaczej", Diphergan.

Logo
Cześć! Zatytułowaliście swój album "Trochę inaczej". Tytułem wyostrzyliście mi apetyt na płytę, ponieważ spodziewałem się czegoś baaardzo oryginalnego…


Logo
I mamy nadzieję, że się nie zawiodłeś (śmiech) . A tak poważnie to trudno teraz o coś naprawdę oryginalnego. Tytuł wziął się z reakcji ludzi na koncertach, których najczęstszym komentarzem do naszej muzyki były właśnie słowa "grają tak trochę inaczej".


Logo
To fakt. Czy nie myśleliście, by trochę tą swoją "inność" pociągnąć jakimś kierunku?


Logo
Kierunek, w którym podążamy, w naszym przekonaniu jest właściwy. Gramy muzykę, która jest wypadkową pięciu kolegów, z których każdy słucha trochę innej muzyki i daje coś z siebie. Sprawia nam to radość i tak jest dobrze. Trudno jest sprecyzować konkretnie nasze dźwięki, ale jakieś szufladkowanie zespołów jest trochę bez sensu.


Logo
"Trochę inaczej" wydaliście samodzielnie. Większość kapel niestety decyduje się na ten krok. Czy tak trudno u nas o wydawcę?
 

Logo
Jesteśmy kapelą niezależną i bardzo sobie tą niezależność cenimy, dlatego nie szukaliśmy wydawcy wśród firm mainstream'owych. Wytwórnie, niezależne z racji naszego trochę innego grania, nie były zainteresowane wydaniem nam płyty, tłumacząc iż jesteśmy zbyt niszowi. Dlatego, w myśl starego punkowego hasła Do It Yourself, postanowiliśmy wydać ją sami.


Logo
To wiąże się jednak z stosunkowo sporymi kosztami. Wychodzi na to, że muzykowanie to drogie hobby…


Logo
Można powiedzieć, że bardzo drogie. Kupno sprzętu, instrumentów kosztuje niemało, każdy kto gra wie o tym doskonale. Dzięki temu, że pracujemy zawodowo jakoś dajemy radę.


Logo
Na uwagę zwracają teksty. Nie tylko tym, że są po polsku. W "Obywatelu świata" można wyczytać, że chyba frustruje was nasza szara codzienność, życie z dnia na dzień…


Logo
To nie jest tak, że od rana do wieczora chodzimy sfrustrowani tym co widzimy dookoła. Na co dzień jesteśmy bardzo wesołymi ludźmi. Teksty to takie przemyślenia na temat tego co widać na co dzień. Ślepe podporządkowywanie się ludzi zastanemu, bądź narzuconemu porządkowi, bezkrytyczna wiara w to, co pokazuje szklany ekran, oddawanie czci obrazkom i figurkom, czerpania radości ze spędzania wolnego czasu w supermarketach. Teksty nie mają nikogo umoralniać ani do niczego przekonywać, mają  otworzyć oczy na pewne sprawy.


Logo
Czy wierzysz jednak, że mogą zmienić postawę kogoś? Wiesz, mnie też w pewien drażni wszystko powyższe, nie sądzę jednak, by przeciętny Kowalski w ogóle sięgnął po waszą płytę. Zarówno przez brak pieniędzy na promocję, jak i fakt, że nie zrozumie waszych dźwięków.


Logo
Tak naprawdę przeciętny Kowalski ma w dupie taką muzykę, a rzeczy, które nas drażnią, jego zadowalają. Coś, co wymaga samodzielnego myślenia, będzie dla niego za trudne, zadowoli się papką z MTV, obiadem w McShit i wyrwaniem "foczki" w dyskotece. Zdajemy sobie sprawę, że nie gramy muzyki dla mas, ale nie będziemy zmieniać się na siłę i grać np. rock'n'rolla, bo w ten sposób dotrzemy do większej rzeszy odbiorców, chcemy być jak najbardziej autentyczni, w tym co robimy. Jeżeli ze stu osób na koncercie znajdzie się jedna, dwie, którym podoba się to, co robimy i zgadza się z nami to już jest dobrze.


Logo
W kontekście waszej nazwy (diphergan to lek przeciwalergiczny - przyp. jw.) można dojść do wniosku, że granie w kapeli to fajna odskocznia od pracy i nudy (śmiech).


Logo
Rzeczywiście granie w kapeli to nasza pasja, muzyka, którą gramy to odzwierciedlenie emocji, które gdzieś w każdym z nas tkwią. Nie zależy nam na zrobieniu tak zwanej kariery, zarabianiu pieniędzy, itp. Najbardziej odpowiada nam granie koncertów w małych klubach, gdzie jest bliski kontakt z publicznością. Nasza płyta też ma cenę, która nie pokrywa nawet kosztów jej wytworzenia.


Jacek Walewski