Jeremy (Abysse)

Wywiady
2010-05-11
Jeremy (Abysse)

Abysse polscy fani mieli okazję poznać dzięki niedawnemu konkursowi Neuro Music. Wywiad z ich basistą jest ciekawy o tyle, że można dowiedzieć się z niego, co Francuzi wiedzą i sądzą o Polsce…

Logo
Na początku opowiedz historię waszego zespołu.

Logo
Abysse to grupa kumpli. Właściwie dorastaliśmy razem od 6. roku życia. Teraz mamy po 20-parę lat. Wolny czas spędzamy podróżując razem z tak dużymi kapelami jak: Opeth, Lamb of God, The Haunted, ale także tworzymy swoją muzykę.

Abysse powstało w taki sposób, że jeden z nas rzucił: "Hej chłopaki, nadszedł czas, żeby nauczyć się grać na instrumentach i założyć kapele rockową". To proste, nie? (śmiech). Potrzebowaliśmy jednak trzech lat, by Abysse stało się tym, czym jest obecnie. Nagraliśmy "Le vide est forme" latem 2008 r. To była nasza pierwsza EP'ka. Po jej wydaniu koncertowaliśmy m.in. z Hacride, Kruger, Klone, One Way Mirror, znaleźliśmy świetnych technicznych, stworzyliśmy strukturę promocyjną, Blue Wave Production. Obecnie pracujemy już nad naszym debiutem. Komponowanie zajmuje nam bardzo dużo czasu - ok. cztery miesiące na napisanie jednego numeru.


Logo
Dlaczego nadal nie udało się wam znaleźć wokalisty?

Logo
Zaczynaliśmy jako instrumentalny cover band. Po roku zaczęliśmy rozglądać się za wokalistą, ale nie znaleźliśmy nikogo, kogo głos pasowałby do naszej muzyki. Tak naprawdę nie był to jednak problem. Recenzje były pozytywne, odbiór naszych dźwięków na żywo też, więc uznaliśmy, że brak wokalu jest cool (śmiech). To wszystko wyszło bardzo naturalnie.


Logo
Tworzycie dość agresywną muzykę. Czy jej granie jest dla was pewnym katharsis?

Logo
Nie gramy tak agresywnej i mrocznej muzyki jak Amer Ra czy Time to Burn. Chcemy po prostu sprawić, żeby publiczność przeżywała naszą muzykę w czasie słuchania jej z CD czy w trakcie koncertów. Czasem gramy głośno, ale osiąganie katharsis nie jest naszym celem.


Logo
Co wiesz o Polsce? Znasz jakieś polskie zespoły?

Logo
Wielu Francuzów nie wie nawet, gdzie jest Polska. Ja też wiem tylko to, że jest położona na wschód od Niemiec.

Z kapel znam Vadera, Behemotha i Decapitated! Wiem, że macie dużo dobrych, brutalnych zespołów. Guillaume Bideau z Mnemic i One Way Mirror powiedział nam kiedyś, że Soilwork i One Way Mirror nie zagrały w Polsce, ponieważ ich muzyka nie jest wystarczająco brutalna dla polskiej publiki. To niesamowite!


Logo
A znasz Tides From Nebula? Oni też nie mają wokalisty i mają u nas sporo wielbicieli.
 

Logo
Tides from Nebula to jeden z zespołów, który wydał mi się najciekawszy muzycznie, spośród tych, które uczestniczyły w zeszłorocznej edycji Neuro Music. Tworzą bardzo dobrą muzykę, do tego mają ciekawą oprawę graficzną swojego albumu. To zrozumiałe, że maja dużo fanów.

Myślę, że wielu ludzi obawia się kapel bez wokalu. Muzyka instrumentalna nie jest zbyt popularna, ale grupy, które ją wykonują robią to na bardzo wysokim poziomie, jak choćby  Russian Circles czy Pelican. Wiesz, jesteśmy jedyną kapelą instrumentalną we Francji. Jesteśmy dumni z tego, że gramy coś więcej niż deathcore…


Logo
No, widzisz! Myślę, że trochę przesadzacie z tym, że u nas ceni się tylko brutalne kapele. Organizuje się u nas wiele koncertów niekoniecznie przeznaczonych dla fanów ostrego grania. Choćby Asymmetry Festival…


Logo
Tak, to faktycznie dowód na to, że Polacy nie słuchają tylko brutalnej muzyki. My we Francji mamy Hellfest Festival, który promuje wszystkie odmiany metalu. To jednak tylko jeden tego typu festiwal w naszym kraju. Jeździmy na imprezy do Belgii czy Niemiec.

Logo
Startowaliście w Neuro Music…


Logo
Byliśmy bardzo zadowoleni, kiedy Ola (Szajkowska, PR-owiec klubu Firlej, przyp. jw.) napisała do nas, że przeszliśmy do drugiego etapu konkursu. Nigdy nie dostaliśmy się do żadnego tego typu konkursu we Francji. Bardzo mało ludzi z Francji słyszało o Neuro Music, więc nie oddawali na nas głosów.

Jacek Walewski