Jarosław Śmietana
Najnowsza płyta Jarka Śmietany zatytułowana "A Tribute To Zbigniew Seifert" została w całości poświęcona muzyce Zbigniewa Seiferta, nazywanego polskim Coltranem. Jest to świetna okazja do tego, by ponownie porozmawiać z Jarkiem Śmietaną...
Poza tym staram się zawsze wydawać płyty w jak najbardziej estetyczny sposób. Dlatego między innymi unikam plastiku, który jest może tańszy, ale za to obrzydliwy. Płytę w digipackach inaczej się odbiera - już na starcie znacznie przyjemniej i bardziej naturalnie. Poza tym jest tutaj większe pole do popisu dla grafika. Obecnie wszystkie moje wydawnictwa projektuje Kuba Karłowski - fenomenalny artysta, który dzięki swoim pracom dodaje do mojej muzyki nutkę mistycyzmu. Jak już wspomniałem, takie podejście do wydawania płyt nie jest łatwe. Jest to droga pod górkę i nieco kamienista. Z pewnością nie można tego nazwać biznesem, bo jeśli już z jakiegoś projektu popłyną pieniądze, to natychmiast inwestujemy je w kolejny. To po prostu nasza pasja.
Tak wyglądała moja pierwsza lekcja u Seiferta. Tego samego dnia siedziałem do późna w nocy i udało mi się przez pięć godzin spisać zaledwie dwa takty. Następnego dnia poszło mi lepiej i przez cztery godziny rozpisałem osiem taktów. Z dnia na dzień było coraz lepiej, widziałem postępy w tej pracy i coraz bardziej wsiąkałem w świat jazzu. Tymczasem Zbyszek wyjechał do Niemiec i zaczął robić międzynarodową karierę.
Rozmawiał Krzysztof Inglik