Guantanamo Party Program
Guantanamo Party Program debiutowali niedawno, a już wzbudzają swoją muzyką sporo emocji. O ich albumie, przygotowywanych kolejnych wydawnictwach i idei zespołu rozmawiałem z wokalistą Darkiem i basistą Grześkiem...
Wracając do odpowiedzi, to jak mówi Grześ, głównym motorem był rozpad Bonito. Ja z Grześkiem już wcześniej coś pobąkiwaliśmy, żeby może gdzieś coś niezobowiązująco pograć razem. Kiedy już wiadomo było, że Bonito zdechnie na amen to, dla mnie oczywistym stało się wciągniecie Grzesia w tworzenie nowego projektu. I faktycznie, początki to była dość ekstremalna (przynajmniej wg nas) i dość chaotyczna jatka. Robiliśmy kawałki szybkie i szalone na przemian z wolnymi i melodyjnymi. Po półtora roku grania uznaliśmy, że te wolne i melodyjne wychodzą nam zdecydowanie lepiej, brzmią potężniej i bardziej emocjonalnie i chyba dlatego też postanowiliśmy iść dalej w tę stronę. Nigdy nie mieliśmy założenia, by grać jak coś tam… I nigdy też nie mieliśmy założenia wbicia się w jakiś nurt aktualnie popularny i dlatego tak bronimy się przed tą łatką post metalu.
Ta nazwa miała być w moim odczuciu takim dysonansem, zgrzytem, po którym być może ktoś zastanowiłby się nad tym o co sam nas zapytałeś. Ludzie szybko zapominają o tym, co się dzieje na świecie, bo ich uwage przykuwają majtki Dody i "gwiazdki" tańczące na lodzie. Sprawy trudne burzą porządek codzienności, są jak piasek wrzucony w tryby, zmuszają do myślenia, a ludzie chcą po prostu miło spędzać czas.
Prawie każdy dzień daje mi mnóstwo inspiracji do pisania o rzeczach, które są ciężkie… Ale przyznam również, że napisałem właśnie text do nowego numeru, który jest pierwszym i jedynym jak dotąd pozytywnym. Mówi o tym, co daje nam siłę… choć na końcu znów pojawia się motyw śmierci...
W trakcie jednej z takich rozmów Jarek Leśkiewicz zaproponował nam reinterpretację tych dwóch tracków, dograł więc dodatkowe ścieżki, zmiksowaliśmy to ponownie i wyszły dwa numery, niby te same, ale zdecydowanie nie takie same. Ciekawe doświadczenie. Zresztą później z Jarkiem doszliśmy do wniosku, że nowe wersje biorą w klamrę całość splitu poprzez nadanie naszym numerom, instrumentalnie dość surowym, przestrzeni wspólnej z utworami Echoes of Yul i Sun for Miles. Co istotne split z EOY i SFM to nie koniec naszych planów wydawniczych.
Jacek Walewski