Wioślarz Headów opowiada nam o złych Beatlesach, thrashowych imprezkach i riffach, których kostkowanie było dla niego nie lada wyzwaniem…
THE BEATLES
Pierwszą piosenką, którą zapamiętałem była „I Want To Hold Your Hand” The Beatles. Kiedy dorastałem moi rodzice często słuchali tego zespołu. W domu był też sporo soulu i R&B. Earth, Wind & Fire, Commodores… Przy mnie puszczali wyłącznie tzw. „Dobrych Beatles”, czyli utworów takich jak wspomniany „I Want To Hold Your Hand”. Nie wolno mi było słuchać kawałków hipisowskich – to byli „Źli Beatlesi”. Kiedyś mój kolega puścił mi „Sgt Pepper’s…”. Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę – to było dziwne, intrygujące i jednocześnie fajne.
BLACK SABBATH
Zawsze byłem dość muzykalny. Moim marzeniem było występować na scenie. W szkole pchałem się na środek w każdym wystawianym przedstawieniu. Co ciekawe, nie umiałem rozmawiać z ludźmi i socjalnie słabo sobie radziłem, ale kiedy wchodziłem na scenę, stawałem się kimś zupełnie innym. Pewnego razu usłyszałem Sabbathów – właśnie wtedy zrozumiałem, że chcę grać na gitarze. Potem mój kumpel – Jim Pittman – wprowadził mnie we wczesną scenę thrashową, która wówczas zaczynała wychodzić z garaży. Kiedy Jim powiedział mi, że potrzebują gitarzysty, byłem na to gotowy.
SLAYER/EXODUS
Zaczęliśmy naśladować swoich idoli, chodząc do znanych miejsc takich jak Ruthie’s Inn czy On Broadway. Potem wracaliśmy do domu i graliśmy te thrashowe numery. Tak rozruszaliśmy swoją własną scenę thrashową jakieś 50 mil od zatoki (San Francisco). Robiliśmy imprezki, na których graliśmy kawałki takie jak „Black Magic” Slayera czy „A Lesson In Violence” Exodusa, a potem coraz więcej własnych utworów.
METALLICA
Pamiętam, że opanowanie „Whiplash” zajęło nam bardzo dużo czasu. Dla nas wówczas kostkowanie w tym kawałku było czymś najszybszym co kiedykolwiek słyszeliśmy. W porównaniu z tym, Discharge i reszta tych punkowych kapel była łatwizną. Pamiętam, że graliśmy także piosenkę brytyjskiej grupy Holocaust, w której tekst leciał jakoś tak: ‘Tak się znudziłem, zmierzając donikąd’ [Death Or Glory].
MACHINE HEAD
Tak wielu ludzi chce, abyśmy grali ‘Deafening Silence’. Muszę chyba poprosić Ahrue Lustera, [poprzedniego gitarzystę Machine Head] żeby pokazał mi jak się gra ten numer. Zacząłem rozkminiać jak gra się te flażolety na początku, ale kuźwa nie mogę zapamiętać jak się to gra… Ale z pewnością włączymy tę piosenkę do setlisty.
MACHINE HEAD
Gramy na żywo utwory „Bulldozer” i „Crashing Around You” z płyty „Supercharger”, a ludzie kompletnie wariują. Kiedy zaczęliśmy robić Wieczory z Machine Head, graliśmy po trzy godziny co noc, więc dodaliśmy do setlisty te niewykonywane od lat kawałki a publika oszalała. Nasza reakcja? „W mordę, myśleliśmy, że ludzie nienawidzą tych numerów.” Okazało się, że z biegiem czasu stały się one klasykami w repertuarze Headów.
MACHINE HEAD
Uważa się, że muzyka komponowana jest przez ludzi, którzy dokładnie planują co zrobią. W naszym przypadku to tak nie działa. „Blackening” jest tu doskonałym przykładem. Pierwsze 4 kawałki przygotowane przez nas do nagrania były najkrótsze. Przez 5 miesięcy nic nie wskazywało na to, że będziemy mieli numery po 10 minut. A potem pojawiły się „ Halo”, „A Farewell To Arms”, „Wolves” i „Clenching The Fists Of Dissent”. Nigdy nie wiesz co się wydarzy i to jest częścią tego kreatywnego procesu. Dzięki temu elementowi zaskoczenia nagrywanie płyty jest tak ekscytujące.