Dlaczego ona? Cóż, musieliśmy coś zrobić z problemem braku wokalu. Kiedy Anneke powiedziała nam, że musi się zająć swoją rodziną i rezygnuje ze śpiewania w zespole, byliśmy zaskoczeni. Mimo to byliśmy pewni, że chcemy grać dalej. The Gathering istniał przed nią i na pewno będzie istniał jeszcze i po niej. Dostaliśmy około 500 demówek z całego świata od ludzi, którzy wiedzieli, czym się zajmujemy i słyszeli naszą muzykę. Po przesłuchaniu tego całego materiału wybraliśmy parę osób i daliśmy im szansę się wykazać. Silje wyróżniała się już od samego początku, kiedy tylko usłyszeliśmy jej nagranie. Zauważyliśmy, że nie idzie na łatwiznę i nie działa schematycznie. Kiedy usłyszeliśmy jej wersję naszego dema, wiedzieliśmy, że jest w jej wokalu coś interesującego i nowego dla nas, więc zaprosiliśmy ją do naszego studia. Chcieliśmy się dowiedzieć, jaką jest osobą prywatnie i nie zawiedliśmy się. To naprawdę bardzo inteligentna i mądra dziewczyna. To mi się w niej najbardziej spodobało. Zawsze, kiedy pracowaliśmy nad jakimś utworem, próbowała wielokrotnie różnych pomysłów tak długo, aż jej się udawało wejść z nim na wyższy poziom. Nie chwytała się kurczowo jednej myśli, tylko sprawdzała wszystkie możliwości. Bardzo pozytywnie nas to zaskoczyło. Nie było jej jednak łatwo wejść w miejsce poprzedniczki. Anneke jest mimo wszystko świetną wokalistką i Silje ciężko było wpasować się w zespół. Staraliśmy się jednak z całych sił ją wspierać i powtarzaliśmy sobie wspólnie, że w pewnym sensie tworzymy nowy zespół, z nową energią, ale nadal pozostajemy The Gathering. To poniekąd stało się naszym celem, żeby pokazać wszystkim niedowiarkom, że The Gathering to przede wszystkim muzyka, a nie tylko głos. Myślę, że udało nam się to udowodnić. Nasza muzyka jest czymś, w co bardzo mocno wierzymy. Jest czysta i szczera, a potwierdzają to dodatkowo opinie, jakie znajduję w różnych pismach branżowych. Oczywiście nie stworzyliśmy czegoś nowego i rewolucyjnego, strasznie ciężko jest nagrać rewolucyjną płytę w dzisiejszych czasach, ale należy pamiętać, że to my byliśmy jednym z pierwszych zespołów, który połączył brzmienie ciężkich gitar z żeńskim wokalem i dźwiękami klawiszy. Trudno jest być innowacyjnym cały czas, a jest to już nasz dziewiąty album, więc poprzeczka wciąż się podnosi. Nie jest łatwo ciągle zaskakiwać i stawiać sobie nowe cele. Jest wiele pięknych rzeczy do powiedzenia w muzyce, ale nie wszystkie powiemy my. Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z obecnego stanu rzeczy. Cieszymy się, że Silje jest z nami, ale nie odmówimy współpracy z innymi wokalistami, zawsze chętnie nagrywaliśmy i będziemy nagrywać utwory z gościnnymi muzykami.