Heinrich (Rootwater)
Filip Hałucha, a po naszemu-metalowemu po prostu Heinrich, to człowiek, który nie cierpi raczej na brak zajęć. Oprócz trzymania pieczy nad studiem Sound Division grał na basie w Vesanii a obecnii pogrywa w UnSun, Masachist i Rootwater. Toteż miło że znalazł czas, aby odpowiedzieć na pytania związane głównie z tym ostatnim zespołem, dotyczące ich ostatniej, świetnej płyty "Visionism".
pieniądze. Najbardziej żałuję case'u który, był w kształcie trumny a to był rok '95 i o żadnych "Coffin Cases" nikt wtedy jeszcze nie słyszał.
Spięte są tak że MXR jest przed Ampeg'iem a Sansamp i BBE w pętli efektów. Na koncertach dodatkowo używam systemu bezprzewodowego Mipro i tunera.
- I co robimy?
- Dobra, odcinamy wszystko co za nami i robimy wszystko od początku...
W międzyczasie jako pierwszy na "Visionism" powstał kawałek "Under The Mask", którego intro było zwiastunem filmowych raportów z postępów w pracach i który przez "flirt" z elektroniką być może wyznaczył kierunek nowej płyty. Poza tym poprzedni RWR to było pięciu innych facetów, inny drive, emocje, patrzenie na muzykę i pomysł na siebie. Po tych wszystkich problemach chcieliśmy odpocząć od pieczołowicie ucieranych wcześniej schematów i zrobić coś kompletnie innego. Nic ze starego materiału nie przeszło, wszystko zrobiliśmy od nowa.
piosenkę. Co prawda w związku z brakiem perkusisty płyta powstała na komputerach w domu, jednak potem przynosiliśmy pomysły do studia i ładowaliśmy je do naszego głównego komputera. Tam pracowaliśmy nad nimi wspólnie i dopiero wtedy nabierały ostatecznego kształtu. Potem, gdy pojawił się Paweł, musieliśmy jeszcze raz zrewidować wszystko na nowo z żywym perkusistą. Proces od pomysłu do wejścia do studia trwał około 3 miesiące.
bzdur, tylko bez zbędnych ceremonii zwyczajnie usiadł za zestawem i zmasakrował nas swoimi umiejętnościami.
Nie znaczy że wcale - czemu nie? Lecz nie pod szyldem Rootwater.
nowe, niedostępne dla nas dotychczas rejony i chcieliśmy mieć wszystko na raz. Prowadziło to również do komicznych sytuacji, powstały kawałki np. techno z
kobzą ukulele, wyjące stare baby i blasty... Musieliśmy bardzo uważać, bo granica między fajnym smaczkiem a kiczem jest bardzo cienka...
Valeo to black metalowiec lubujący się w gitarzystach klasycznych.
pojawi się zespół Blidead. Co do szczegółów planujemy nową oprawę sceniczną, ale jeszcze za wcześnie aby o tym mówić...