Steve Tolloczko
Długo przekonywałem się do Devil Sold His Soul. Kiedy jednak ‘’siadło’’, głód takiej muzyki wziął nade mną górę. Stąd też zainteresowanie Brytyjczykami z Echoes. Młodzianami, którzy wraz z Heights stawiają duże kroki w kierunku światowej kariery. Poniżej zapis rozmowy ze Stevem – basistą zespołu. Swoją drogą w połowie naszym rodakiem. Rozmawia: Gregory Pindor Na początek, proszę przedstaw się.
Hej! Nazywam się Steve i jestem basistą Epic/post-metalowej kapeli Echoes z UK.
Jak doszło do powstania Echoes? Czy było to waszym grupowym zamierzeniem by wyjść poza ramy metalcore’a i spróbować sił w epickim graniu?
Rzeczywiście, na początku graliśmy zwykły metalcore, co jest typowe dla naszego miejsca zamieszkania. Jednakowoż, zawsze mieliśmy ciągoty w stronę bardziej progresywnej muzyki. Od czasu wydania debiutu Devil Sold His Soul z miejsca stali się jednym z moich ulubionych zespołów, a kiedy dodatkowo usłyszałem Rinna po prostu zakochałem się w tym co robią. Nigdy nie opublikowaliśmy naszych metalcore’owych nagrań, i cieszę się, że nie miało to miejsca. Z założenia nie mieliśmy zamiaru grać czegoś takiego jak Devil Sold His Soul, ale wszystko uległo zmianie w momencie gdy dwa lata temu zobaczyliśmy Rinoa na żywo. Wtedy też zrozumieliśmy co tak naprawdę chcemy robić oraz jaką muzykę grać. Doszliśmy do wniosku, że chcemy wywierać tak silne emocje jak Rinoa, a to wymagało kompletnej zmiany nastawienia, a przede wszystkim, odpowiedzenia sobie na kilka pytań. Tak więc, porzuciliśmy tendencyjny i robiony pod publiczkę metalcore na rzecz, nie bójmy się tego powiedzieć – czegoś ambitniejszego. Zeszły rok był dla nas przełomowy, a z końcem tego, teraz gdy jesteśmy w fazie produkcji całego albumu, jesteśmy bardzo dobrej myśli. Mamy wiele dobrego przed sobą! Nie mogę się doczekać aż usłyszysz całość.
Dlaczego opublikowaliście tylko jeden singiel – ‘’Leaving None Behind”? Brakło czasu/motywacji na całą EP?
"Leaving None Behind" to pierwszy singiel zwiastujący nowe wydawnictwo, oraz pierwsza rzecz nagrana już w nowym stylu po tym jak napisaliśmy cały album. Właściwie, to wcześniej, w kwietniu wydaliśmy debiutancką epkę, ale nie jestem zadowolony z tego materiału. Albo inaczej – nie odzwierciedla tego czym teraz jesteśmy, a jedynie delikatnie wskazuje kierunek w którym zmierzamy. W tamtym okresie czasu mieliśmy dwóch wokalistów – Dana, który śpiewał oraz Josha, który jest nadal z nami. Dan odszedł z zespołu, a my kontynuujemy działalność.
Wraz z Heights, Lands i paroma innymi zespołami, Echoes jest doskonałym dowodem na to, że mimo młodego stażu na scenie, Devil Sold His Soul zapoczątkowali nowy ruch, który przysporzył im wielu naśladowców – ale nie kopistów.
Masz całkowitą rację. Heights, Lands, The Elijah itd. robią naprawdę fenomenalną robotę, i to w swoim stylu, odchodząc od szybkiego, mocno thrashowego grania wspartego breakdownami. Każdy gra na swój sposób, i my również! Cała nasza scena w UK jest naprawdę ekscytująca! Z pełną świadomością stwierdzam, że mamy własny sound, i mimo, iż nie wyrzekamy się wpływów – ba! Przyznajemy do nich na każdym kroku, to nie jesteśmy sztywną kopią DSHS czy Rinoa. Mieliśmy okazję grać koncert z Devil Sold His Soul, i powiedzieć, że był to dla nas honor to za mało!
Powiedziałeś o scenie, która jest zróżnicowana i ekscytująca. Podzielam Twój pogląd. Wystarczy spojrzeć na Heart In Hand, The Elijah – o których też powiedziałeś, czy ultra wyhajpowanych gości z While She Sleeps. Wszystkie powyższe kapele mają jedną cechę wspólną – pasję. Nurtuje mnie jednak coś innego, pomimo mody i trendów, myślisz, że wszystkie kapele (ogółem) robią to z pasji?
Wiesz co, chyba tak. Poza tym, ciężko jest w jakikolwiek sposób wyżyć z muzyki. Nie ukrywajmy, to trudny rynek, i nie ma co się oszukiwać, trzeba najpierw wiele zainwestować w zespół, a potem myśleć o pieniądzach. Pasja to klucz do wszystkiego. Spójrz na While She Sleeps, to chyba jedna z najbardziej oddanych kapel na całym świecie. Oglądać ich na żywo to czysta przyjemność. Podobnie z Feed The Rhino czy Heights, o których też była mowa. Kilka tygodni temu graliśmy z nimi dwa koncerty, i dosłownie oniemieliśmy. Chciałbym myśleć o nas jako naprawdę zajebiście oddanych muzyce gościach, którzy robią coś wyjątkowego. Każdy nas koncert jest niczym ostatni w ogóle. Jeśli nie dajesz z siebie wszystkiego, pakuj manatki i spadaj. Ludzie płacą za to by zobaczyć cię na scenie, więc daj im coś specjalnego w zamian!
Jesteście debiutantami, więc doskonale wiesz z jakimi problemami musicie się zmagać.
Niestety, nie jest zbyt różowo. Prawdę mówiąc, wypromowanie własnej nazwy, to kawał naprawdę ciężkiego chleba. Poza tym, mamy dodatkowe obciążenie, ponieważ wszyscy studiujemy na uniwerku. Ale za to, gramy gdzie tylko się da. I to moja rada dla innych.
Jakiego sprzętu używasz?
Gram na basie Fender Precision, do tego paczka i głowa Ashadown. Nasi gitarzyści grają na pakach Hiwatt z racji na endorsement, ale brzmią naprawdę masywnie. Poza tym, co zaskakujące, czyste tony są niewymownie ładne!
Plany na przyszły rok?
Postaramy się wydać (tylko kiedy?) nasz album, oraz koncertować. Kilka tras nie zaszkodzi. Miejmy nadzieję, że trafimy również do Polski. Kto wie?! Może się spotkamy!
Dzięki za wywiad. Pozdrawiam!
Nie ma za co! To miłe, że się nami zainteresowałeś. Sprawdźcie nas na naszych stronach: www.facebook.com/echoesuk, www.echoesuk.com!