Walter z pewnością przeżył bluesa. W 2014 roku prawie zmarł z powodu choroby wątroby i powikłań, ale powrócił z krainy cienia dzięki swoim fanom, którzy zorganizowali zbiórkę pieniędzy na przeszczep organu dla niego.
Jego organizm był tak wycieńczony, że stracił nawet to co tak kochał: umiejętność gry na gitarze. Ale i z tego wygrzebał się dzięki silnej woli i pomocy przyjaciół, aby grać z intensywnością feniksa odrodzonego z popiołów…