Wywiady
Javier Reyes

Wirtuoz gitary, Tosin Abasi, założyciel Animals As Leaders to najbardziej rozpoznawalny członek tego zespołu. Nie można jednak zapominać o jego scenicznej, drugiej połówce. To właśnie Javier Reyes jest odpowiedzialny za ośmiostrunową gitarę, która w dużym stopniu wpływa na charakterystyczne brzmienie grupy.

2016-07-15

Techniczny metal zawdzięcza tej dwójce naprawdę wiele. Reyes nigdy nie był tym, któremu marzył się blask reflektorów. Nawet teraz, kiedy ukazała się debiutancka płyta jego nowego dziecka, czyli zespołu Mestis, rozpoznawalność wciąż nie jest tym, do czego zmierza 34-letni muzyk...

"Nie jestem wielkim fanem bycia w centrum uwagi" śmieje się Reyes. "To nigdy nie było moim celem. Myślę, że właśnie dlatego połączyłem swoje siły z Joe Lesterem i Davem Timmnic’iem z Intronaut, tworząc skład koncertowy Mestis. W tym zespole nie chodzi o to, żeby uwaga skupiała się na mnie. Chcę grać chorą muzykę z chorymi artystami, którzy świetnie mnie rozumieją. Materiał, który pojawił się na płycie "Polysemy" to esencja mojej twórczości. Część tych utworów powstała do szuflady, w moim domowym studio, jeszcze w 2013 roku. Obecnie chciałbym tworzyć nowe rzeczy, już w pełnym składzie. Ten zespół daje mi mnóstwo frajdy."

Okazuje się, że "drugie skrzypce" w Animals Are Leaders to nie tylko swojego rodzaju "strefa komfortu". Robota drugiego gitarzysty była od początku ustaloną posadą… "Moja rola w zespole to przede wszystkim wsparcie dla Tosina. Po to zostałem zatrudniony i muszę powiedzieć, że świetnie się w tym odnajduję. Jeśli chodzi o Mestis, nie uważam, żebym brał na swoje barki jakiś większy ciężar. To po prostu mój materiał, dzięki czemu pewien charakterystyczny styl jest tu bardziej obecny."

Trzeba przyznać, że na "Polysemy" faktycznie słychać rękę Reyes’a. Ten album to synteza mocnego metalowego grania, którego mogliśmy się spodziewać oraz pełnych synkopowego groove’u, perkusyjnych przestrzeni w latynoamerykańskim stylu. Co ciekawe, w utworach takich jak Pura Vida czy Mr Pleasant, trzon kompozycji stanowią melodie wywodzące się z okolic jazzu czy muzyki fusion.

Okazuje się, że dorobek artystyczny muzyka sięga znacznie dalej… "Przez długi czas w ogóle przestałem komponować utwory gitarowe, skupiając się na hip-hopie" śmieje się Reyes. "Byłem pod wielkim wpływem takich artystów jak Mos Def, Nas czy Notorious B.I.G. Nieważnie jak wielką divą jest Kanye West, do niego również mam ogromny szacunek. Gość ma ogromny talent i myśli "do przodu". Według mnie, właśnie na tym skupia się hip-hop. Tu nie chodzi o blasty czy wyścigowe granie. I właśnie to jest w tej muzyce najlepsze. Hip-hop wiele mnie nauczył. Dopiero później, kiedy dołączyłem do Animals as Leaders, zyskałem tożsamość gitarzysty. Świat rapu został gdzieś za mną i muszę przyznać, że często mam ochotę wrócić do tamtych czasów. Jestem również Latynosem, co także chcę wyrażać w mojej muzyce. Moja twórczość to ciekawe połączenie. Znajdziesz tam metal, hip-hop, muzykę progresywną i brzmienia latynoamerykańskie. W ten sposób wyrażam swoją osobowość. Część tych dźwięków oddaje mnie lepiej niż jakiekolwiek słowa. To zawsze był mój cel, choć w Animals as Leaders, tworzyłem zupełnie inne rzeczy."

Innym, niezwykłym aspektem płyty "Polysemy" jest płynność gry Reyes’a. Słychać tu przypływy i odpływy miękkich melodii, które w naturalny sposób zmieniają metrum. To zupełne przeciwieństwo trendów, panujących wśród youtube’owych mistrzów shredu. Brzmienie, które wykreował Reyes nadaje całej płycie czarującego, nieco onirycznego klimatu… "Na płycie często stosuję technikę "fingerpicking" przyznaje muzyk. "To mój konik. Dużo czasu poświęciłem na naukę gry palcami. To coś, co obecnie wychodzi mi naprawdę dobrze. Właśnie dlatego chciałem włączyć tę technikę do kompozycji, które pojawiły się na płycie. Wydaje mi się, że na tle całego materiału "fingerpicking" mocno się wyróżnia. Ta płyta w ogóle nie jest zbyt techniczna. Jedyne na czym mi zależało to właśnie gra palcami, której jest tam naprawdę sporo. Każdą piosenkę z tego albumu potrafię zagrać bez kostki. Jest jednak jeden utwór, grany bardziej w stylu Animals as Leaders. To ukłon w stronę fanów technicznego grania. Coś czuję, że bez tej piosenki byłbym mocno krytykowany! (śmiech)"

Reyes włożył mnóstwo pracy w stworzenie swojego odrębnego projektu, który nie ma zbyt wiele wspólnego z jego macierzystą kapelą. Na szczęście nie brakuje mu poczucia humoru i jak sam twierdzi, znajdą się tacy, którzy słuchając "Polysemy", skupią się wyłącznie na szukaniu podobieństw. "Animals as Leaders i Mestis to dwa zupełnie różne światy. Znajdą się jednak pewne elementy wspólne. W końcu to ja gram w obu tych cholernych zespołach! (śmiech)"

Jaki sprzęt towarzyszył Javierowi w studio, podczas nagrywania "Polysemy"? "Na płycie słychać moją sygnowaną, ośmiostrunową gitarę ESP. Jej korpus wykonany jest z jesionu. Szyjka to orzech, klon i padauk. Podstrunnicę wykonano z hebanu. W gitarze nie zabrakło moich sygnowanych przystawek DiMarzio. Myślę, że mają one duży wpływ na moje brzmienie. Ich projektowanie zajęło dużo czasu. Te przystawki naprawdę pozwalają usłyszeć brzmienie gitary! Trzeba jednak pamiętać, że sam instrument nie wystarczy. Trzeba być jeszcze mną, żeby wszystko zagrało jak powinno! (śmiech)"

"Kolejny ważny element tej płyty to procesor Fractal Axe Fx. To przez niego były nagrywane wszystkie ścieżki. Tak naprawdę, nie zbierałem żadnych dźwięków za pomocą mikrofonów. Wpinałem się prosto w monitory. To projekt, który powstał w mojej sypialni więc nie bawiłem się w żadne studyjne fanaberie. Jeśli chodzi o sprzęt, chciałem ograniczyć się do minimum. Nie korzystałem też z żadnych dodatkowych wtyczek. Wystarczyło to co w standardzie oferuje Logic. Moim zdaniem, materiał brzmi wystarczająco dobrze. Gdybyście zobaczyli jak wyglądały mixy, nie uwierzylibyście, że można było to zrobić w tak prosty sposób!"