Brazylijski gitarzysta Matheus Novaes na przełomie 2015 i 2016 roku zadebiutował ze swoim autorskim projektem Erudite Stoner. Muzyka zawarta na jego premierowym albumie, zatytułowanym tak samo jak nazwa projektu, charakteryzuje się interesującą aurą naturalności i tajemniczości.
Erudite Stoner wzbudza uzasadnione skojarzenia z albumem "Kveldssanger" Ulvera, wieszcząc równocześnie narodziny interesującego projektu muzycznego, o dziwo pozbawionego nowoczesnej produkcji czy też kosmicznej aranżacji. Oto Matheus Novaes i jego pomysł na muzykę tworzoną w oparciu o gitarę akustyczną, czyli Erudite Stoner w pierwszym polskim wywiadzie.
Rozmawiał: Konrad Sebastian Morawski
konrad.morawski@wp.pl
Zdjęcia: Babi Bertagnoli
Cześć Matheus! Jesteś bardziej erudytą, czy narkomanem?
Wierzę, że jestem bardziej erudytą, niż narkomanem.
Twój pierwszy album oceniam jako… bardzo naturalny. Uwielbiam brzmienie "Erudite Stoner". Opowiedz mi proszę o procesie nagrywania tego albumu.
Album został nagrany w profesjonalnym studio. Pracowałem nad nim więcej, niż się spodziewałem, ponieważ nagrania odbywały się w innym miejscu niż moje rodzinne miasto. Projekt ruszył w 2015 roku, najpierw jako coś w rodzaju retrospekcji, która miała pokazać moje inspiracje. Zawsze byłym fanem intymności w muzyce, uwielbiam takich muzyków jak Nick Drake, Tim Buckley, Townes Van Zandt, Chris Bell i Scott Walker. Jeśli istnieje jakiś album, który obudził moje zainteresowania muzyczne, to był to z pewnością "Souvenirs d'un autre monde" Alcest.
Opowiedz więcej o swojej historii. Kiedy zacząłeś myśleć, że zostaniesz muzykiem?
Moje zainteresowania muzyką zaczęły się kształtować wcześnie, wtedy gdy po raz pierwszy usłyszałem Beatlesów. Ja sam pochodzę z miasta Santos. Odbywają się tu różne eventy kulturalne, które zmotywowały mnie do gry na gitarze klasycznej - chociaż miałem kontakt z erudyczną muzyką, to zawsze byłem fanem rocka, jako słuchacz i jako kolekcjoner. Pierwsze moje kompozycje napisałem razem z przyjacielem. Wszystkie te pierwsze utwory były utrzymane w klimacie stoner rocka, trochę na podobieństwo Kyuss, ale mnie jednak zawsze interesowało stworzenie projektu introspekcyjnego.
A jakie miałeś cele, gdy nagrywałeś "Erudite Stoner"? Co chciałeś osiągnąć?
Najpierw chciałem legalnie zarejestrować moje własne utwory. Są dla mnie bardzo ważne i nie chcę stracić do nich praw. Chciałbym, aby te utwory inspirowały innych ludzi, a że ich odbiór okazał się bardzo dobry, to chciałbym wydać ten album w fizycznej wersji i dalej rozwijać projekt.
Jak więc mógłbyś zdefiniować muzykę zawartą na albumie?
To sentymentalna muzyka skupiona na melodiach, które oferują słuchaczowi moment refleksji.
Czy ktoś był jeszcze zaangażowany w prace nad płytą?
Płyta została zarejestrowana pod okiem Nando Basseto w Play Rec studio, zdjęcia wykonał Babi Bertagnoli, a okładkę zaprojektował Nando Freitas.
A jakich gitar i efektów użyłeś do nagrań?
Użyłem gitar elektro-akustycznych Fender CD-60CE. Wśród efektów dominowały rozmaite pogłosy i opóźnienia.
Gitarzyści, którzy Cię inspirują?
Nigdy nie byłem fanów wirtuozów gitary. Zawsze byłem bardziej skupiony na melodiach i riffach. W rocku w podziwiam takich gitarzystów jak Tony Iommi, David Glmour, Josh Homme i Kevin Shields, w obrębie zainteresowań Erudite mieszczą się także Andrés Segovia, duet Sergio i Eduardo Abreu, a także duet Sergio i Odair Assad.
A jak wygląda Twoja aktywność koncertowa?
Na razie nie zagrałem żadnych koncertów. Dopiero to planuję.
Co myślisz o kondycji współczesnego rocka i metalu?
To gatunek muzyki, który przetrwał na scenie undergroundowej, przynajmniej w Brazylii, gdzie rock nie istnieje w mainstreamie. Ja sam zawsze poszukuję nowych kapel. Istnieje wiele sposób dla zespołów, aby upubliczniały swoje prace, takie jak Bandcamp, gdzie odkryłem takie kapele jak Downfall Of Nur, Mantar, Panopticon, Thou i Mgła. Mówią Ci coś te nazwy?
Niektóre… a co planujesz w przyszłości?
Skupić się wyłącznie na muzyce.
Rozmawiał: Konrad Sebastian Morawski
konrad.morawski@wp.pl
Zdjęcia: Babi Bertagnoli